William W. Norton, jeden z czołowych scenarzystów filmów akcji w Hollywood, zmarł kilka dni temu w wyniku tętniaka serca.
Urodził się w 1925 roku w stanie Utah, a następnie przeprowadził z rodzicami do Kalifornii. Gdy osiągnął dojrzałość, pracował jako dziennikarz, potem zaczął pisać scenariusze. W 1985 roku zdecydował jednak, że to nie jest wystarczająco ważne zajęcie i porzucił je na rzecz przemytu broni dla rewolucjonistów w Gwatemali i Północnej Irlandii.
Jego syn wspomina go jako człowieka, któremu nie zależało na sławie i blichtrze. Jeździł rozklekotanymi autami i nosił stare ubrania nawet wtedy, nie miał pieniądze.
Najpopularniejszym filmem opartym na jego pomyśle był
"Łowcy skalpów", komedia z
Burtem Lancasterem i
Ossie Davis. Pozostawił po sobie także między innymi
"Sama Whiskey",
"Białą błyskawicę" i
"Srogą mamę".