Szok, przerażenie i szaleństwo w programie 11. Splat!FilmFest - najbardziej odważnego i niepokornego festiwalu w Polsce

Informacja nadesłana
https://www.filmweb.pl/news/Nadchodzi+11.+Splat+FilmFest.+Co+w+programie-163225
Szok, przerażenie i szaleństwo w programie 11. Splat!FilmFest - najbardziej odważnego i niepokornego festiwalu w Polsce
Powiedzieć, że jest inny niż wszystkie to nic nie powiedzieć. Splat!FilmFest, najbardziej osobliwy festiwal filmowy w Polsce, a może i nawet w tej części Europy, wraca.

Już po raz 11. zaszokuje, przerazi i straumatyzuje widownię najgłośniejszymi festiwalowymi hitami tego roku, wydartymi z trzewi producentów i dystrybutorów. Filmy, które zobaczycie podczas nadchodzącej edycji, przyjechały do nas z najważniejszych festiwali w Wenecji, Cannes, Toronto i innych topowych imprez, i to właśnie u nas będa miały swoje polskie premiery.


Niektóre z tegorocznych propozycji są tak przerażające, że można się jedynie dziwić, iż w ogóle powstały. Tak makabryczne, że mimowolnie można się zastanawiać jak szalone umysły je wymyśliły. I jak bardzo trzeba kochać ryzyko, by taki film zrealizować.

Oto najbardziej niepoprawne i wyzywające punkty programu 11. edycji Splat!FilmFest International Fantastic Film Festival:

Jego perłą jest niewątpliwie "Deathgasm: Goremageddon": metalowa rozwałka, kontynuacja kultowego nowozelandzkiego hitu w reżyserii Jasona Lei Howdena kolejny raz z Milo Cawthorne w głównej roli. Czuć tu inspirację wczesną twórczością Petera Jacksona i Sama Raimiego. Nieudaczny Brodie wraca po 10 latach wraz z kumplami (niektórzy z nich są martwi), by znów ocalić świat, a przy okazji wygrać festiwal muzyki metalowej. Co może się okazać trudne, skoro połowa jego zespołu nabrała nagle apetytu na ludzkie mięso. Tutaj nie ma tabu, na planie nikt nie słyszał o poprawności politycznej, a nawet jeśli słyszeli, to po prostu zagłuszyli ją rozkręconym na maksa metalem. 

Z festiwalu w Toronto przyjechał do nas najobrzydliwszy film tej edycji, doskonałe, obrazoburcze "Pieprz mojego syna!", które jest jak policzek wymierzony widowni. Ale z tych dziwnie przyjemnych. Ta groteskowa, brutalna i śmiała farsa pozostawia w ustach widzów jednocześnie niesmak i smak lufy rewolweru. Reżyser tego brawurowego dzieła, Todd Rohal, zapowiada, że będzie robił filmy, póki go nie zamkną. Po seansie "Pieprz mojego syna!" będziecie się zastanawiać, dlaczego jeszcze tego nie zrobili. 

Wątpliwości, wstrząs i niezdrowe podniecenie może wywołać również doskonałe "Dotknij mnie" – opowieść o parze toksycznych przyjaciół, którzy walczą o atencję kosmity-narcyza. Ten – tak się składa – jest kochankiem doskonałym, w ludzkiej formie łudząco podobnym do Jezusa. A w naturalnej do najbardziej przerażającego koszmaru. 

Wyobraźcie sobie komedię romantyczną, w której jedno z głównych bohaterów to uzależniony od narkotyków, bezrobotny facet w średnim wieku, a drugie to dość ohydna syrena, która zamiast romantycznie rozczesywać włosy widelcem woli tym sztućcem rozpruwać kolejne ofiary. Horror komediowy "Syrena" zachwyca wizualnie, wywołuje osłupienie, a przy tym - dziwnie porusza.

Z dumą i sensacjami żołądkowymi Splat!FilmFest zaprezentuje również "Karmadonnę" - najnowszy film współscenarzysty legendarnego "Serbskiego filmu", szokującej produkcji, która dla wielu fanów kina dziwnego i obłąkanego jest niczym pierwszy stopień wtajemniczenia. Opowieść o ciężarnej Jelenie terroryzowanej przez głos w słuchawce, który równie dobrze może należeć do diabła, to zjazd do piekła w popsutej, spadającej z zawrotną prędkością windzie.

Na festiwalu pokazane zostanie także najnowsze dzieło hiszpańskiego króla absurdu i wysmakowanej estetyki, triumfalnie powracającego na nasz festiwal Eduardo Casanovy. Serialowa "Cisza", opowieść o powykręcanych wampirzycach opierających się przez setki lat plagom, a ulegających ludzkiej marności, to cieszące oko cacko. A przy tym odważna i inteligentna satyra na współczesny świat, czego wyrazem są np. sceny, w których krwiopijczynie dyskutują nad tym, czy są mniejszością, w dodatku dyskryminowaną.


Na uwagę wielbicieli kina szalonego, ekwiwalentu elektrowstrząsów dla oczu zasługuje także świetny, kanadyjski, eksperymentalny "Martwy kochanek", który furorę zrobił w tym roku na festiwalu Sundance. Opowieść o grabarce, która ożywia swojego zmarłego ukochanego i gorzko tego żałuje (choć przeżywa krótką seksualną fascynację jego długim paluchem) to ekranowe doświadczenie równie piorunujące, jak to znane z "Frankensteina". 

Na dłużej, a być może na zawsze, w głowie zostanie widzom Splat!FilmFest brutalna i wstrząsająca "Ważka" - film otwarcia festiwalu, z genialnymi rolami Andrei Riseborough (fanom horroru znana jest także z kultowego już filmu "Mandy") oraz równie świetnej, nominowanej do dwóch Oscarów – Brendy Blethyn. Ich doskonałe kreacje zostały w tym roku nagrodzone na prestiżowym festiwalu Tribeca.

Uczestnikom Splat!FilmFest dyrektorka artystyczna festiwalu Monika Stolat zaserwuje również wyjątkowo paskudne danie przyrządzone przez legendarną w świecie horroru niezależnego rodzinę Adamsów. Ich najnowsze dzieło, "Matka much" to dojmujące kino, folkowy horror o pierwotnej energii, w którym temat śmierci i rozkładu wykorzystany został do opowiedzenia o strachu przed nieuniknionym. Produkcja ta to zwycięzca prestiżowego festiwalu Fantasia w Montrealu.

W osłupienie wprowadzi widzów festiwalu cudeńko "Użyteczny duch", tajlandzki kandydat do Oscara, opowieść o zakochanej żonie, która wraca do męża pod postacią wiernego… odkurzacza. Ta opowieść wciąga niczym drogi elektroluks, zresztą jak cały program 11. edycji Splat!FilmFest, najbardziej wyrazistego festiwalu filmowego w naszym kraju. Zapraszamy filmowej, naprawdę emocjonującej przygody w dniach 24-31 października w Warszawie w Kinotece, po której już nic nigdy nie będzie takie samo. Time to join the club!

Więcej o programie, filmach, wydarzeniach towarzyszących i gościach specjalnych na splatfilmfest.com.