Steven Spielberg (
"Lincoln") planuje kolejne projekty filmowe, ale jednocześnie czyści kalendarz ze zobowiązań podjętych przed kilkoma laty. Jedną z ofiar stało się biblijne widowisko
"Gods and Kings". Obraz ma powstać dla Warner Bros.
Studio już jednak ma kandydata na następcę
Spielberga. Jest nim świeżo upieczony zdobywca
Oscara Ang Lee (
"Życie Pi"). Ten ponoć jest zaintrygowany projektem, ale jeszcze nie podjął decyzji. Warner nie może długo czekać, ponieważ w Hollywood powstaje konkurencyjny projekt. 20th Century Fox planuje
"Exodus", którego reżyserią zainteresowany jest
Ridley Scott.
Oba studia chcą zrealizować biblijne widowiska jak najszybciej, ponieważ w Stanach trwa teraz moda na podobne historie. Nadawany na kanale History Channel mini-serial
"The Bible" pobił rekord oglądalności. Pierwszy odcinek obejrzało ponad 13 milionów Amerykanów.
"Gods and Kings" inspirowane będzie historią życia i działalności Mojżesza. Kiedy za sterami miał być
Spielberg, obiecywano widowisko bardziej realistyczne, bliskie estetyce
"Szeregowca Ryana". Teraz zapewne ta koncepcja ulegnie zmianie.