Gdy w zeszłym roku słynny hongkoński reżyser Tsui Hark ekranizował "Seven Swords of Mount Tian", jedną z najpopularniejszych chińskich powieści o sztukach walki, narzekał, że nie udało mu się opowiedzieć wszystkich wątków. Nakręcił więc czterogodzinne kinowe dzieło. Tego jednak nie wytrzymali widzowie. Film został skrócony do 153 minut. Reżyser był daleki od zadowolenia.
Z czasem jednak smutek zszedł z jego twarzy. Na antenie China Central Television zadebiutowała właśnie telewizyjna wersja jego kinowego hitu "Seven Swords". Łącznie wyemitowanych zostanie 40 odcinków. Reżyser dostał dość miejsca, by opisać cały świat kung fu tak, jak mu się podoba.
To pierwsza telewizyjna produkcja tego reżysera, który stał się sławny dzięki klasykom kina walki, m.in. serii "Dawno temu w Chinach".
Nowy serial był kręcony równolegle z wersją kinową, ale przy udziale zupełnie innej obsady i ekipy. - Właściwie to na początku planowaliśmy tylko zrobić tylko serial telewizyjny. Podczas przygotowań reżyser uznał jednak, że mamy wystarczająco dużo środków, by przygotować także wersję kinową. Po prostu wyciągnęliśmy część scenariusza i zrobiliśmy film - opowiadaMa Zhongjun , producent serialu i filmu.
"Seven Swords" opowiada historię siedmiu chińskich wojowników, którzy dzięki swojej znajomości kung fu zasłynęli w siedemnastowiecznym Kraju Środka. Razem walczyli, by obalić rządzącą dynastę Ching (1644-1911). W ten sposób chcieli chronić ludzi przed okrutnym i bezwzględnym zamordyzmem.
Film przedstawiał wczesne lata siedmiu wojowników. Teraz poznamy ich historię na przestrzeni dwóch dekad.
Z czasem jednak smutek zszedł z jego twarzy. Na antenie China Central Television zadebiutowała właśnie telewizyjna wersja jego kinowego hitu "Seven Swords". Łącznie wyemitowanych zostanie 40 odcinków. Reżyser dostał dość miejsca, by opisać cały świat kung fu tak, jak mu się podoba.
To pierwsza telewizyjna produkcja tego reżysera, który stał się sławny dzięki klasykom kina walki, m.in. serii "Dawno temu w Chinach".
Nowy serial był kręcony równolegle z wersją kinową, ale przy udziale zupełnie innej obsady i ekipy. - Właściwie to na początku planowaliśmy tylko zrobić tylko serial telewizyjny. Podczas przygotowań reżyser uznał jednak, że mamy wystarczająco dużo środków, by przygotować także wersję kinową. Po prostu wyciągnęliśmy część scenariusza i zrobiliśmy film - opowiada
"Seven Swords" opowiada historię siedmiu chińskich wojowników, którzy dzięki swojej znajomości kung fu zasłynęli w siedemnastowiecznym Kraju Środka. Razem walczyli, by obalić rządzącą dynastę Ching (1644-1911). W ten sposób chcieli chronić ludzi przed okrutnym i bezwzględnym zamordyzmem.
Film przedstawiał wczesne lata siedmiu wojowników. Teraz poznamy ich historię na przestrzeni dwóch dekad.