Recenzujemy widowisko "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Przeczytajcie+nasz%C4%85+recenzj%C4%99+sequela+%22Czarnej+Pantery%22+%E2%80%93+widowiska+%22Czarna+Pantera%3A+Wakanda+w+moim+sercu%22-148368
Recenzujemy widowisko "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu"
Już w najbliższy piątek 11 listopada do kin trafi długo wyczekiwana kontynuacja widowiska "Czarna Pantera" – "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu". Jak reżyser filmu Ryan Coogler poradził sobie z ciążącą na nim presją? Czy film działa bez Czarnej Pantery? W jaki sposób "Wakanda w moim sercu" składa hołd zmarłemu Chadwickowi Bosemanowi? Sprawdźcie w naszej recenzji. Jej fragment możecie przeczytać poniżej, całość znajdziecie na karcie filmu TUTAJ.

***


recenzja filmu "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu"




"Umarł król i żyje król"
reż. Ryan Coogler
autor recenzji: Franciszek Zatyka


Wieloletnia tradycja kinowego uniwersum Marvela to nie tylko kolejne filmy i seriale. Nie tylko cross-overy, nowe postacie i alternatywne wymiary. To również wspomnienia, które fani dzielą między sobą. Wraz z Chadwickiem Bosemanem, po raz pierwszy w pozaekranowej rzeczywistości, zmarł ważny bohater uniwersum. A jako że decydenci z Disneya jak nikt znają wartość popkulturowej legendy, Boseman stał się pośmiertnie ikoną. 


 
Można zastanowić się, ile w tym przebiegłej kalkulacji, a ile szczęścia w nieszczęściu. Zbiorowa świadomość odmalowała wizerunek aktora nie jako Jamesa Browna z "Get on Up" czy Jackiego Robinsona z "42 – Prawdziwej historii amerykańskiej legendy", tylko jako Czarnej Pantery. Niezależnie, czy król T'Challa zostaje użyty jako figura postkolonialnej emancypacji, równości wobec spraw ostatecznych albo reprezentacji mniejszości w hollywoodzkich blockbusterach, nowy symbol jest wpisany w logotyp komiksowego świata.

"Wakanda w moim sercu" staje się zatem operacją o co najmniej podwójnym ryzyku. Nie sposób powtórzyć wielowymiarowego sukcesu pierwszego filmu, skoro sequel jest uboższy o Bosemana. Czy tego chcemy, czy nie, film będzie więc epitafium dla poległego herosa. Chwieje się zatem gmach kina rozrywkowego – "dobra zabawa" nie polega jedynie na opozycji nastroju do naciskającego zza ram ekranu wspomnienia o tragedii. Chodzi raczej o selekcję fabularnych priorytetów. Przeprowadzona nieumiejętnie, niesie konsekwencje znacznie poważniejsze niż sławetne pstryknięcie palców Thanosa.

W obliczu śmierci T'Challi pierwszą "Czarną Panterę" dziś czyta się niczym złowrogą, spełnioną przepowiednię – technologiczne imperium oparte na tradycyjnym kodzie rytuałów i klas funkcjonowało w szczęściu i całkowicie poza systemem. Następstwem decyzji o otwarciu się na świat jest błyskawiczna kara. Bezkrólewie w Afryce uruchamia ślinianki innych mocarstw, a wakandyjskie deklaracje o pomocy dla całego globu stają się wiążące tylko dla tych, którzy wsparcia nie potrzebują. Symbol Pantery działa na wyobraźnię także w świecie przedstawionym. Zamaskowany obrońca Wielkiego Kopca odstraszał w końcu wszystkich, którzy ostrzyli sobie ząbki na lokalne surowce, oczywiście – w imię wolności. Królestwo pozbawione męskiego sukcesora musi więc opowiedzieć się za postanowieniami zmarłego władcy, za suwerennością i niezależnością. 


Jakby na bis części pierwszej, twórcy prezentują kolejne starcie, którego stawką jest (niekiedy obracana w żart z archaicznej kategorii) tzw. "pierwotna tożsamość". Nawet najbardziej postępowych mieszkańców "afrykańskiego Eldorado" ostatecznie określa przede wszystkim moralny imperatyw narzucony przez przodków. Coogler i współscenarzysta Joe Robert Cole z wręcz antropologicznym zacięciem opisują kolejne rytuały i obrzędy, poszerzają kosmogoniczne mity. Największy atut poprzedniego filmu – żywe zaciekawienie miejscem akcji – zostaje oddany także w majestatycznych panoramach ultranowoczesnego miasta na sawannie. 


Całą recenzję filmu "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" możecie przeczytać TUTAJ

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones