W ubiegły piątek wytwórnia Warner Bros. podzieliła się wynikami wewnętrznego śledztwa w sprawie rzekomo skandalicznego zachowania
Jossa Whedona,
Geoffa Johnsa i
Jona Berga w trakcie prac nad filmem "
Liga Sprawiedliwości". Rezultaty dochodzenia nie usatysfakcjonowały oskarżyciela wspomnianej trójki - odtwórcy roli Cyborga,
Raya Fishera.
Aktor zamieścił na Instagramie wideo, w którym nazwał oświadczenia Warner Bros. "smutną i desperacką grą".
Studio nie jest świadome tego, ile mam dowodów na interakcje, które miałem. Nie znają ludzi, z którymi rozmawiałem - stwierdził
Fisher.
Przypomnijmy: w lipcu aktor publicznie oskarżył
Jossa Whedona o "wulgarne, obelżywe i nieprofesjonalne" zachowanie na planie "Ligi Sprawiedliwości". Fisher dodał, że całe zajście odbywało się za cichym przyzwoleniem Jona Berga, ówczesnego prezesa DC Films. W sierpniu pisaliśmy, że na celowniku aktora znalazł się także
Geoff Johns, dyrektor kreatywny DC, który miał kierować pod jego adresem groźby dotyczące rozwoju jego kariery aktorskiej.
W wydanym w piątek w nocy oświadczeniu rzecznik wytwórni zaprzeczył oskarżeniom aktora. Z informacji przekazanym mediom wynika, że Fisher nie złożył oficjalnej skargi, a wielokrotne próby skontaktowania się z nim przez niezależnego inspektora zajmującego się sprawą nie przyniosły rezultatu. Zapewniono także, że wytwórnia dba o dobre samopoczucie każdego członka obsady i ekipy pracujących na planie jej produkcji, a żadne sygnały dotyczące niewłaściwego postępowania nie są ignorowane.