Sezon ogórkowy nie dla kin

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Sezon+og%C3%B3rkowy+nie+dla+kin-44986
Wiele firm przeklina wakacyjne miesiące i pustki w kasach. Ale nie kina - te z roku na rok latem poprawiają wyniki. Wkrótce wakacje mogą im zapewniać już jedną czwartą wpływów.
Dane mówią same za siebie: w lipcu i sierpniu 2004 r. do kin wybrało się niespełna 4 mln osób, zostawiając w kasach 58,6 mln zł. W zeszłym roku tłum wakacyjnych kinomanów liczył już ponad 5,6 mln osób i wzbogacił kina o ponad 86 mln zł.
Ale jeszcze kilka lat temu w kinach nie było tak dobrze - niektóre sale wręcz świeciły pustkami. - Wydłużony czas pomiędzy premierą w Stanach Zjednoczonych i w Polsce wpływał na niższą frekwencję w kinach, ponieważ wielu z tych, którzy chcieli obejrzeć dany film, już zrobiło to na ekranie komputera - mówi Marek Palpuchowski, wiceprezes Heliosa, trzeciej co do wielkości sieci kin w Polsce.
- Lato długo postrzegano jako słabszy okres dla kin - potwierdza Michał Zieliński z firmy New Age Media zajmującej się sprzedażą reklam w sieci multipleksów Cinema City. - Pierwszym filmem, który złamał ten stereotyp, był "Gladiator". I jednocześnie udowodnił, że w wakacje, zwłaszcza gdy nie ma konkurencyjnych tytułów, można zarobić - dodaje.
Dziś w lipcu i sierpniu frekwencja jest wyższa niż w przeciętnym miesiącu. A jeśli branża utrzyma to tempo wzrostu, wkrótce wakacyjne miesiące mogą zapewniać jej aż jedną czwartą wpływów (w ub.r. było to 22,5 proc.).
Jak tłumaczy Palpuchowski, sytuacja się zmieniła, gdy polska branża kinowa wzorem Amerykanów zaczęła wypuszczać wielkie premiery latem. I ta strategia się sprawdza - np. w zeszłym roku najwięcej widzów przyciągnął "Shrek 3", który premierę miał w wakacje, w poprzednich latach wysoko plasowały się inne letnie tytuły, jak choćby wspomniany już "Gladiator", "Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka" czy "Madagaskar". Zwłaszcza ten ostatni film wpisuje się w pomysły branży na lato - repertuar jest krojony pod młodych widzów. W te wakacje to "Kung Fu Panda" (zebrał ponad 870 tys. widzów), "Wall-E" (ponad 240 tys. w weekend otwarcia), "Małpy w kosmosie" i "Łowcy smoków".
Ale coś za coś: zdaniem Palpuchowskiego gorzej jest za to po wakacjach - wrzesień, niegdyś dla kin miesiąc więcej niż przyzwoity, dziś wypada przeciętnie. - Polacy zabierają karty kredytowe na wakacje i z urlopu wracają z debetem na koncie - uważa wiceprezes Heliosa. A do tego dochodzi zamieszanie związane ze szkołą i zakupami podręczników.