Jakiś czas temu po sieci krążyły informacje o tym, że Marvel może dogadać się z Sony w sprawie postaci Spider-Mana. Dzięki hackerom poznaliśmy kulisy ten sprawy. Okazuje się, że istniała realna szansa na sojusz wytwórni. Niestety na razie do niego nie dojdzie.
Jak zapewne wszyscy wiecie, Sony padło ostatnio ofiarą zmasowanego ataku hackerów. Podejrzenia padają na Koreę Północną. Atak ma być odpowiedzią tamtejszego reżimu na komedię
"Wywiad ze Słońcem Narodu", która w niewłaściwym świetle prezentuje przywódcę Północnej Korei. Władze tego kraju wielokrotnie ostrzegały studio, ale to nie wycofało się z planów dystrybucji filmu. Dzięki hackerom do sieci trafiło wiele filmów Sony, a także korespondencje e-mailowe. Z jednej z nich dowiedzieliśmy się właśnie szczegółów dotyczących niedoszłej współpracy Sony z Marvelem.
Z maili, które wysyłali do siebie prezydent Sony Pictures Doug Belgrad i odpowiedzialna za produkcję filmów Amy Pascal, wynika, że Spider-Man mógł pojawić się w filmie
"Captain America: Civil War". Sony chciało również, żeby Marvel zajął się produkcją nowej trylogii o Człowieku-Pająku, zostawiając sobie nadzór kreatywny i dystrybucję filmów.
Niestety ostatecznie rozmowy z Marvelem i Disneyem nie przyniosły rezultatu. Wydaje się, że Sony wciąż nie ma pomysłu, co zrobić z kolejnym aktorskim widowiskiem o Spider-Manie, którego premiera została przesunięta z 2016 na 2018 rok. Zamiast tego studio planuje obecnie komedię animowaną. Za jej realizację mają odpowiadać
Phil Lord i
Christopher Miller, czyli autorzy filmu
"LEGO® PRZYGODA". Sony zawdzięcza parze dwa sukcesy komediowe ostatnich lat, czyli
"21 Jump Street" i jego kontynuację.