Sukces kasowy animacji "Spider-Man: Poprzez multiwersum" to dowód na to, że przedwcześnie ogłoszono zmęczenie kinem superbohaterskim. Scenarzyści i producenci filmu, Phil Lord i Christopher Miller, udzielili wywiadu magazynowi "Rolling Stone", w którym komentują, czy to zmęczenie superbohaterami wpłynęło na niezadowalające box-offisowe wyniki takich widowisk jak "Shazam: Gniew bogów" czy "Ant-Man i Osa: Kwantomania". Twórcy ""Poprzez multiwersum": Kiedy widownia zaczyna się nudzić?
Getty Images © Kevork Djansezian Wydaje mi się, że to nie zmęczenie filmami o superbohaterach, tylko zmęczenie filmem przypominającym film, który widziałem już tuzin razy, powiedział
Miller.
Jeśli wykorzystujesz tę samą strukturę scenariusza, ten sam styl, tę samą tonację i ten sam klimat, co dotychczasowe filmy i seriale, nie ma znaczenia, jaki to gatunek. Ludzie będą się nudzić. Nie da się utrzymać widzów w kinach na diecie z easter-eggów i zwrotów akcji, dodał
Lord.
Albo nawet na diecie z wielkiej, szalonej multiwersalnej stawki. Ludziom zależy tylko, przykładowo, na relacji między szopem Rocketem i Grootem. Miller i Lord wskazują właśnie scenarzystę i reżysera "Strażników Galaktyki", Jamesa Gunna, jako twórcę filmów Marvela, dla którego priorytetem są postacie. Ich zdaniem widz ogląda filmy
Gunna dla elementu "familijnego". Twierdzą, że podobnie jest też w przypadku "
Poprzez multiwersum".
Fundamentem tej historii jest relacja rodziców z dziećmi, Milesa z jego rodziną, wyjaśnił
Lord.
Na wczesnym etapie pokazaliśmy pierwszy film kilku znajomym i powiedzieli nam, że musimy jak najszybciej dojść do wszystkich Spider-ludzi, bo to jest ekscytujący element. A my na to: "nie wydaje nam się". To, co najbardziej się podoba ludziom, to ciche sceny między Milesem, jego mamą i tatą. Bardzo się cieszę, że pozostaliśmy wierni temu, co mówi nam widownia. "Spider-Man: Poprzez multiwersum" - zobacz zwiastun
James Gunn o zmęczeniu superbohaterami
Sam
James Gunn wyraził niedawno podobną opinię w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone":
Uważam, że jest coś takiego, jak zmęczenie superbohaterami. Ale nie ma to nic wspólnego z superbohaterami. To efekt historii, jakie są opowiadane, oraz rezultat spuszczenia z oczu celu, czyli postaci. Kochamy Supermana. Kochamy Batmana. Kochamy Iron Mana. Dlatego, że to niesamowite postacie, które mamy w sercu. I jeśli na ekranie dostajemy tylko kupę nonsensu, szybko staje się to nudne.