WFF 2025: Recenzujemy "Holy Boy" i debiut "Dusza idealna". Miłość i wiara

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/WFF+2025%3A+Recenzujemy+%22Holy+Boy%22+i+debiut+%22Dusza+idealna%22.+Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+i+wiara-163464
WFF 2025: Recenzujemy "Holy Boy" i debiut "Dusza idealna". Miłość i wiara
Już dziś poznamy laureatów 41. Warszawskiego Festiwalu Filmowego, ale filmy wciąż można oglądać. A jest co. W programie festiwalu nadal znajdziecie tytuły, których nie można przegapić. Dziś dzielimy się wrażeniami po seansach "The Holy Boy" o cudownym chłopcu z niezwykłym darem oraz debiutu "Dusza idealna" będącego nietypowym filmem romantycznym. Poniżej znajdziecie fragmenty naszych recenzji, całe są już dostępne na kartach filmów. 

Recenzja filmu "Holy Boy", reż. Paolo Strippoli


Uśmiechnij się
autor: Marcin Pietrzyk

"The Holy Boy" za punkt wyjścia bierze znane i lubiane pomysły z kina komiksowego i horrorów. Jednak reżyser wykorzystuje je w niekonwencjonalny sposób, unikając łatwych rozwiązań. Młody chłopak obdarzony niezwykłą mocą jest tu z jednej strony postacią, której współczujemy i której kibicujemy w jej pragnieniu bycia sobą, doświadczenia miłości, ludzkiego ciepła. Z drugiej – budzi przerażenie, kiedy pozbawiony moralnych hamulców podąża za swoimi impulsami, dokonując strasznych rzeczy.


Nie sposób nie oceniać negatywnie ojca Matteo, który zdaje się wykorzystywać chłopaka, czynić z niego niewolnika całej, jakże roszczeniowej społeczności. Nie sposób nie stać po stronie Sergio jako jedynego dorosłego, który wątpi w słuszność obarczania nastoletniego chłopaka bólem wszystkich dorosłych. Jednak żadna z tych postaci nie jest do końca taka, jak ją sobie wyobrażają widzowie. Reżyser pozwala nam nasiąknąć pozorami, by następnie cierpliwie, krok po kroku odsłaniać kolejne warstwy rzeczywistości.

Całą recenzję filmu "Holy Boy" można przeczytać POD LINKIEM TUTAJ.

Recenzja filmu "Dusza idealna", reż. Alice Vial


Między niebem a ziemią
autorka: Agnieszka Pilacińska

Komedia romantyczna rzadko bywa gatunkiem wyczekiwanym z niecierpliwością i wypiekami na twarzy. Choć oryginalna jest przecież na wagę złota. Wykalkulowana zachowawczość twórców i konstruowanie opowieści ciągle według tego samego szablonu zniechęca, przez co nawet przy najlepszych chęciach, odbijamy się od kolejnych tytułów. Raz na jakiś czas trafia się jednak perełka – i bez wątpienia jest nią właśnie "Dusza idealna". Już sam pomysł jest świeży i obiecujący.

/center]
Vial wykorzystuje go także w błyskotliwy sposób, metaforyzując związkiem swoich bohaterów lęki i pragnienia, które towarzyszą nam podczas budowania relacji z drugim człowiekiem – albo które powodują, że owych relacji unikamy. To film trochę jak jego bohater – o tym, co niewidoczne, schowane pod skórą. O życiu ułudą, czyli o nieżyciu w obawie przed odsłonięciem się przed drugim człowiekiem, a co za tym idzie – możliwym zranieniem i odrzuceniem. O substytutach, które tworzą ochronną bańkę, a przecież żeby w pełni zrozumieć życie, trzeba się także skaleczyć. 

Całą recenzję filmu "Dusza idealna" można przeczytać POD LINKIEM TUTAJ.