Niechęć
Daniela Craiga i zmiany na stanowiskach reżysera oraz scenarzystów sprawiły, że najnowszy film o przygodach agenta 007 przeszedł dość skomplikowaną drogę, jeszcze zanim padł pierwszy klaps na planie. Teraz powinno jednak już być z górki, wszystko wskazuje bowiem na to, że ekipa rozpoczęła zdjęcia.
Informację podał magazyn "Daily Mail" oraz fanowska strona poświęcona serii o Jamesie Bondzie. Podobno reżyser
Cary Fukunaga i odtwórca głównej roli
Daniel Craig po cichu udali się do Norwegii, gdzie mają nakręcić jedną z kluczowych scen widowiska, rozegraną na zamarzniętym jeziorze. Kamery ruszyły podobno wczoraj.
Co ciekawe, scenariusz filmu rzekomo nie jest jeszcze skończony. Ekipa musiała jednak zacząć pracę, ponieważ niedługo nastąpią roztopy mogące skutecznie pozbawić filmowców malowniczej scenografii. Podjęto więc decyzję o tym, by rozpocząć pracę mimo braku dopiętego na ostatni guzik scenariusza. Możliwe więc, że po nakręceniu wspomnianej sekwencji nastąpi przerwa w produkcji, w czasie której scenarzyści dokończą pracę.
Oprócz
Daniela Craiga na ekran powrócą m.in.
Lea Seydoux,
Ralph Fiennes i
Naomie Harris. Ostatnio mówiło się o tym, że w roli czarnego charakteru pojawi się Rami Malek, udział aktora nie został jednak jeszcze oficjalnie potwierdzony.
Premiera filmu 8 kwietnia 2020 roku.