the special 5 - nowa ksywka nadana przez Barcelone ;) Trener w stylu, dajcie mi najlepszych zawodników, najwięcej pieniędzy a wygram wszystko, burak, który nie potrafi przegryewać, Barcelona mu pokazała że nie da się pokoinać każdego poprzez żałosne sztuczki, złośliwe nieprzycinanie trawy i prowokacje na konferencjach prasowych i na boisku buahahah żałosny człowieczek.
Jakbyś nie zauważył, ten "burak" już w drugim swoim sezonie zdetronizował Waszą Barcę xD
"Trener w stylu, dajcie mi najlepszych zawodników, najwięcej pieniędzy a wygram wszystko:
Nom, szczególnie z FC Porto - przecież to była taka potęga światowa...
"który nie potrafi przegryewać"
Hehe, a Ty może potrafisz przegrywać, pisząc takie rzeczy, koleś? :)
Ech, jak ja wprost kocham oglądać po ciężkim dniu kipiących ślepą nienawiścią Katalończyków. Klęska boli :D
A Ty tylko ten jeden mecz. Tak, bolało, zwłaszcza, że w tamtym okresie byliście lepsi (o czym świadczy Wasze mistrzostwo). Teraz lepsi jesteśmy my i jest fajnie. Taka jest różnica między nami - Ty rozpamiętujesz jedno jedyne spotkanie, za które nikt nie wystawi im pomniku, a ja się cieszę z tytułu. Podoba mi się ta wymiana (zwłaszcza, że nie potrafiłeś odpowiedzieć na moje argumenty, tylko gadałeś o meczu sprzed dwóch sezonów - chcesz żyć przeszłością, proszę bardzo, mi to 0:5 obecnie mocno wisi) :)
Podałeś 1 "argument". Fakt, że wtedy the special five wygrał z Porto co nie znaczy, że uczciwie, wtedy im pomagali sędziowie, Porto przepchnięte z Manu i Deportivo, inter przepchnięty przez przyjaciela mourinho sędziego z Barcą - por que?
Zresztą on zawsze używa podstępów, oglądam mecze, widzę, więc wiem, ale i tak każdy ma swoje przekonania.
"Podałeś 1 "argument""
Chyba Ty tyle przeczytałeś. No i po co ten cudzysłów? Chciałeś mnie tym wyprowadzić z równowagi? ;p
"Porto przepchnięte z Manu i Deportivo"
"inter przepchnięty przez przyjaciela mourinho sędziego z Barcą "
Porto z MU miało chyba jedną NAPRAWDĘ kontrowersyjną sytuację, z Deportivo chyba nie było żadnych. W każdym razie pomyłek sędziowskich nie brakuje w piłce, ale wiesz, na takiej zasadzie jak Ty podajesz, no to każda zwycięska drużyna jest chyba wspomagana przez sędziów.
"Przepchnięcie" z Barcą chyba przemilczę, bo to już prędzej w drugim spotkaniu sędzia chciał na siłę dać Barcy gola, i zresztą tak zrobił, bo nie powinno być nawet 1:0.
A swoją drogą, to śmieszne, że kibice Barcy widzą tyle oszustw obok, mimo, że ich zespół został hojnie obdarowany przez UEFA dwoma Pucharami Mistrzów.
A Mourinho odniósł tyle sukcesów, że w zasadzie mógłbym odpuścić sobie obronę tego prawdopodobnie najlepszego trenera w historii futbolu oraz jedną z niewielu współczesnych prawdziwych osobowości, które nie są klaunami kłaniającymi się w pas propagatorom Barcy. Człowiek z klasą i charakterem, prowokacje to element strategii, nie muszę dodawać, że skutecznej :)
5-0 to mecz w którym Barcy wychodziło wszystko a Realowi nic.Dla mnie to jedna z największych sensacji w historii piłki gdyż przed meczem obie drużyny wygrywały z każdym po kilka bramek prezentując efektowną piłkę,spodziewałem się super meczu z wynikiem 4-3 dla jednych lub drugich.Co 10-20 lat każdemu klubowi taki winik się zdarza,pamiętam że Menchester Uinted z Cantoną przegrał 5-0 z Newcastle a w poprzednim sezonie przegrał 6-1 z M.City.Nie zgodzę się z Tobą że Real zdominował Barcę w sezonie 11-12 gdyż uważam że to obecnie najlepsze kluby i o wyniku między nimi decyduje dyspozycja dnia.Porto Murinho w sezonie 03-04 przegrało Superpuchar z Milanem,w grupie z Realem 3-1 przgrali i zremisowali 1-1 w deszczu,z MU była kontrowersja,dużo szczęścia mieli że po drodze nie trafiali na Arsenal,Chelsea,Real.W tamtej edycji największe wrażenie zrobił na mini As Monako które grało bardzo efektownie i wygrywali z lepszymi bez pomocy sędziów.Najlepszym w historii trenerem Mourinho z pewnością nie jest,jest tylu lepszych,Rinus Michels,Johan Crujiff ,Marcello Lippi,Guy Roux,Guus Hiddink,Giovanni Trapattoni,Ottmar Hitzfeld.Warto dodać że kiedyś grało się w Pucharze Europy systemem Pucharowym,wystarczył słabszy okres w dwu meczu żeby odbaść np. w sezonie 91-92 jeden z najlepszych klubów świata Olympique Marsylia odpadł ze Slavią Praga.Było też ograniczenie obcokrajowców w klubach i w PE grali tylko mistrzowie.Real zrobił błąd pozbywając się Manuela Pellegriniego trenera moim zdaniem lepszego.Potrafił przez 5 lat utrzymać Villarreal w czołówce ligi i pucharach europy,może to trener który radzi sobie lepiej w słabszych klubach ale w sezonie 09-10 Real za bardzo wieżył w swą potęgę.Za to w następnym za bardzo wierzyła w magię Mourinho.5-0 w meczu Barcy i Realu to też przykład że jak taka drużyna-jedna lub druga-ma dzień i piłkarzy w szczytowej formie to wszystkie te założenia taktyczne nie pomogą.Real Madryt to klub który nie zwala winy na pracę sędziów lub inne czynniki jak im nie idzie.Mourinho z tym cwaniactwem i zagrywkami nie pasuje do tego klubu.
"Nie zgodzę się z Tobą że Real zdominował Barcę w sezonie 11-12 gdyż uważam że to obecnie najlepsze kluby i o wyniku między nimi decyduje dyspozycja dnia."
Ty mówisz teoriami, ja - faktami. A fakty są takie, że Real w lidze Barcę wtedy zmiażdżył, o to mi chodzi.
A Porto nie przeszło przy pomocy sędziów, tylko było lepsze od MU, tyle. As Monaco, które tak chwalisz, zostało zmiażdżone przez Porto i geniusz Mourinho 3:0, więc tutaj też nie ma o czym gadać..
Dla mnie Mourinho jest lepszy od każdego z trenerów, których wymieniłeś, co już udowadniał wielokrotnie. Przed 50-tką zdobył więcej trofeów niż niektórzy z nich i ma lepszą myśl taktyczną. Prawda boli.
Pellegrini? Pff, mam nadzieję, że to był żart. Facet nie poradził sobie przede wszystkim z ławką Realu. Villareal to co innego, Malaga, którą prowadzi - to samo. Jeżeli nie odróżniasz tego, to przykro mi, ale za bardzo się na tym nie znasz.
"Mourinho z tym cwaniactwem i zagrywkami nie pasuje do tego klubu."
Pasuje. Real nigdy nie miał inteligentniejszego i lepszego trenera ;)
Ale gadaj sobie, co tylko chcesz, to i tak jest śmieszne, bo Mou, czego by nie gadać o jego zachowaniu, w odróżnieniu od np. Pellegrniego w Realu, ma WYNIKI. Wreszcie pod jego wodzą Real przełamał się z Barcą, wreszcie po jego przyjściu wyszli poza 1/8 finału, grając cały czas minimum w półfinałach, zobaczymy, jak będzie wyglądał ten sezon.. I tyle. A narzekać sobie możesz, Mourinho to nie celebryta, żeby się wszystkim podobać i czekam, aż wszyscy niedzielni znawcy się w tym połapią.
Także wybacz, ale większa część Twoich argumentów jest dyktowana przez widzimisię i to, kto się lepiej prezentuje i prawie że każde z nich nie wytrzymuje konfrontacji z faktami.
P.S. I weź, kurczę, popracuj nad pisownią, bo z najwyższym trudem się rozczytałem.
Rozumiem.Teraz Barca ma ponad 10 punktów przewagi i to Real jest zniażdzony.Real specjalnie przegrywał mecze w lidze i z Borussoią żeby wygrać z Barcą te dwa ostatnie.A w jaki sposób UEFA podarowała Barcelonie Puchar Mistrzów w sezonie 2010/2011?
"Rozumiem.Teraz Barca ma ponad 10 punktów przewagi i to Real jest zniażdzony."
W lidze - jak najbardziej. Tak jak napisałem w poprzednim poście, że Real sezon temu W LIDZE zmiażdżył Barcę, bo od poczatku do końca miał nad nimi solidną przewagę. Czytaj dokładnie.
"Real specjalnie przegrywał mecze w lidze i z Borussoią żeby wygrać z Barcą te dwa ostatnie."
Ty to napisałeś i nie wiem, skąd Ci się to wzięło, a przede wszystkim jaki związek ma jedno z drugim. Czy ja gdzieś napisałem, że Real jest niezwyciężony i nie popełnia gaf?...
Real w lidze w tym sezonie grał nierówno, Barca tak i dzięki temu będę im musiał pogratulować tytułu pod koniec ligi. Z Borussią Królewscy mieli potknięcie w fazie grupowej, co bolało, ale cóż, czasem się zdarza, teraz liczę na to, że zdobędą Puchar LM i może przy okazji zrewanżują się BvB, jeśli na nich trafią.
"A w jaki sposób UEFA podarowała Barcelonie Puchar Mistrzów w sezonie 2010/2011?"
Jedno słowo: półfinał.
W 2010-2011 Barca grała z Realem i awansowała w normalny sposób,bez kontrowersji czy nie uznanej bramki dla rywali.To inter w sezonie 09-10 awansował po kontrowersji,bramka Bojana Krkica nieuznana w 90 minucie w drugim meczu i bramka ze spalonego Milito w perwszm.Wyrzucenie z boiska Thiago motty z interem było słuszne,nawet jakby nie dostał czerwonej to by dostał żótą i też by wyleciał bo drugą żółtą wcześniej miał.
Pierwsza kwestia: czerwona kartka Pepe to kompletna bzdura. PRzez tą nierównowagę sił wynik zmienił się z bezbramkowego na 0:2 i to w istocie ustawiło dwumecz.
A Inter awansowałe jak najbardziej sprawiedliwie. Bojan Krkic nie pamiętam czy strzelił prawidłowego gola czy nie, ale oliwa sprawiedliwa, bo za to gol Pique był niesprawiedliwy. A Milito? Nie wydaje mi się, żeby tam był spalony, a nawet jeśli, to Barca już prędzej mało co nie przeszła po kontrowersjach, a Inter dał radę pomimo walki nie tylko z FCB, ale i z błędami sędziego. Także wszystko sprawiedliwie, Barcelona była gorsza.
Odpuść sobie, proszę. Po co mam go oglądać po raz sto któryś? Żeby raz jeszcze zobaczyć, że nie było kontaktu z zawodnikiem + NIETKNIĘTY Alves odstawił kabarecik? Żółta - spoko, bez dyskusji. Ale na pewno nie czerwona, zwłaszcza że pamietam jak w parę minut potem podobne niebezpieczne zagranie zrobił któryś zawodnik Barcy, DOTYKAJĄC przeciwnika, i to dość mocno. Nie było nawet żółtego kartonika.
Nawet bez gola Pique awansowałaby barca,gol Bojana prawidłowy,Milito nie,strzelił ze spalonego.
Gol Milito-2.32 min.
http://www.youtube.com/watch?v=Pdj7V4lJM3k
2-2 w dwumeczu i awans barcy za bramkę na wyjeździe.
Nieprawda, gdyby Pique nie strzelił, to wszystko mogłoby inaczej wyglądać. Nie można patrzeć na futbol czysto matematycznie. To także mówię pod kątem gola Milito. Inter był po prostu lepszy - byłoby 2:1 (choć i tak nie jestem w pełni pewien co do tego "spalonego", ale zostawmy to), byłaby w drugim meczu inna trochę taktyka i tyle.
Jest jak jest, nawet gdybym teoretycznie przyjął Twoją argumentację (a nie przyjmuję, a przynajmniej nei do końca), piłka nożna to mecz błędów (po jakich sytuacjach Barca nie raz awansowała, to już nie wiem jak nazwać inaczej niż skandal) - Inter był zespołem lepszym taktycznie, Barcelona się bezsensownie miotała i robiła symulki (do tamtego meczu myślałem, że to Włosi są największymi futbolowymi pedałkami), odpadła bo była gorsza - takie jest moje zdanie. Można tak sobie gdybać o pojedyncze, niepewne sytuacje, ale to raczej oznaka braku argumentów i ukazanie, że Barca grała słabo, no i szuka się teraz wymówek.
Wklej link z analizą sędziowską i udowodnij że masz racje.Milito był na spalonym,Krkic zdobył prawidłowo goli,Pepe został słusznie wyrzucony z boiska.A może masz licencje sędziowską?
Nie wiem czy zauważyłeś ale Inter do spotkania z Barceloną przystąpił z szansami równymi bo wraz z Realem były to trzy najsilniejsze kadrowo drużyny.
Na pewno nie chce mi się po niemal półtora roku teraz wyszukiwać tych rzeczy, choćby dlatego, że uważam za śmieszne co rusz odkopywać tak stare sprawy. Zwłaszcza przy tak oczywistych sytuacjach, choćby przy symulce Alvesa, który nie został nawet dotknięty. Dodać do tego fakt, że sam nie wyłożyłeś absolutnie żadnych argumentów i naprawdę nie mam absolutnie żadnej motywacji, by teraz specjalnie dla Ciebie szperać w necie. Jeżeli masz inne zdanie w tych kwestiach, to trudno, masz do tego prawo.
"A może masz licencje sędziowską?"
Nie, ale jak widzę, Ty zapewne masz, biorąc pod uwagę to, że zdajesz się uważać, że stwierdzenie z Twojej strony "Milito był na spalonym" samo w sobie stanowi dowód, więc jestem spokojny ;)
A Inter miał nieporównywalnie słabszy skład choćby od Barcy, nie licząc może defensywy, o czym stwierdzali najwięksi kibice obu stron, więc nie wiem, o co chodzi.
Inter do spotkania z Barceloną miał równe szanse i jak sam podkreśliłeś miał lepszą defensywę.Będąc trenerem Interu to poza Messim nie zamieniłbym się na żadnego piłkarza Barcelony.
"A Inter miał nieporównywalnie słabszy skład choćby od Barcy, nie licząc może defensywy, o czym stwierdzali najwięksi kibice obu stron, więc nie wiem, o co chodzi."
Inter miał równorzędny skład jak grał z Barcą.Sporo obiecywaliśmy sobie po pierwszym sezonie Mourinho w Interze.Że Ibrahimovic poprawi swą grę,że Adriano wróci do dawnej dyspozycji i stworzy super duet z Ibrahimovicem,że wiekowy Luis Figo będzie grał przynajmniej w połowie tak dobrze jak za swych najlepszych lat.Nic takiego się nie stało a szczytem głupoty Mourinho było wystawienie Figo w LM przeciw MU w podstawowym składzie,Figo był kompletnie nieprzygotowany fizycznie,większą korzyść byłoby wpuszczenie go na zmęczonych rywali.
Drugi sezon to była już inna drużyna,doszli Milito,Eto,Sneijder,Lucio(wszyscy w szczytowych formach) i paru innych.Razem z Realem i Barceloną były to trzy najsilniejsze kadrowo drużyny świata.
A właśnie że prawda.Gol Milito był na spalonym a bramka Bojana Krkica była jak najbardziej słuszna.
Analizy i powtórki są tego najlepszym dowodem,cały świat o tym pisał.Bramka Milito dała psychologiczną przewagę przed rewanżem.Piłka nożna to gra umiejętności a nie błędów.Barca się miotała?Grali przecież przecie najlepszym obrońcą świata i że też Mourinho nie nauczył odbierać piłki w czysty sposób i przejść do kontrataku na tak "bezsensownie miotającą się Barcelonę".Statystyki,posiadanie piłki,indywidualne pojedynki,ilość sytuacji bramkowych-wszystko było na korzyść Barcy.Zabrakło tylko szczęścia i niemylącego się sędziego przy przyznawaniu gola dla Interu i nie przyznaniu dla Barcy.
Przeceniasz zdolności taktyczne Mourinho.W dwóch ostatnich sezonach przegrał z słabszymi kadrowo drużynami-Dortmundem i Atletico.
Piłka nożna to przede wszystkim gra błędów. I tutaj nawet nie masz jak racjonalnie się sprzeciwiać, bo o ile owszem, umiejętności też się liczą, i to bardzo, nigdy tego nie negowałem, ale to już kwestia faktów, że większość meczów, jakie kiedykolwiek zostały zagrane, zadecydowały o nich błędy.
A ze spalonym Milito się zgodzę, jak pokażesz mi licencję sędziowską. Sam ode mnie tego wymagałeś, że tak pół żartem to skwituję xD I serio, raczej mnie w tej kwestii nie przekonasz, więc pewnie każdy pozostanie tu przy swoim zdaniu.
"Statystyki,posiadanie piłki,indywidualne pojedynki,ilość sytuacji bramkowych-wszystko było na korzyść Barcy."
A kogo to obchodzi, gdy się przegrywa? W ten sposób da sie czysto teoretycznie wybronić poprzedni fatalny sezon Barcy, bo pod tym względem też górowała, ale kiedy było trzeba to przegrywali. Także chronienie się statystykami to najgorsza decyzja. W piłce nożnej nie ma punktów za coś takiego, tylko za gole.
"Przeceniasz zdolności taktyczne Mourinho.W dwóch ostatnich sezonach przegrał z słabszymi kadrowo drużynami-Dortmundem i Atletico."
Przecież ten argument jest żaden. Na takiej zasadzie to ja mogę zanegować zdolności taktyczne dosłownie każdego trenera świata, bo kiedyśtam przegrał z jakąśtam drużyną, która była gorsza kadrowo, i to nie raz, nie dwa.
Nie wymagałem od ciebie licencji bo gdybyś znał się na piłce to nie siedziałbyś na filmwebie tylko był byś trenerem jakiejś dobrej drużyny.Pomeczowe analizy to wykazały a przy dzisiejszej technologi to żaden problem.Pisały też o tym wszystkie sportowe gazety świata że Milito był na spalonym.
A ciekawe czy Mourinho ma licencje sędziego?Po przegranym meczu o superpuchar europy z Bayernem narzekał że jego piłkarz niesłusznie został wyrzucony z boiska(a został słusznie).A może sędzia powinien się pytać Mourinho w trakcie meczu jakiego koloru kartki powinni dostawać jego piłkarze a jakiego koloru zawodnicy drużyn przeciwnych :).
"Nie wymagałem od ciebie licencji bo gdybyś znał się na piłce to nie siedziałbyś na filmwebie tylko był byś trenerem jakiejś dobrej drużyny."
Aha :D Rozumiem, że Ty jesteś trenerem jakiejś dobrej drużyny. Tylko czemu Ty też siedzisz na Filmwebie, a nie zajmujesz trenowaniem swojej drużyny? Bo wiesz, taki zarzut, jakiego uzyłeś, jest nieco obosieczny ;)
A Mou mówi różne rzeczy. Często są to celowe prowokacje. Taką przyjął taktykę, można go za to lubić, można nienawidzić. Akurat to rozumiem. Inna sprawa, że umie trenować jak mało kto.
Nie jestem trenerem ale to ty napisałeś "Villareal to co innego, Malaga, którą prowadzi - to samo. Jeżeli nie odróżniasz tego, to przykro mi, ale za bardzo się na tym nie znasz."A skoro tak napisałeś to uważasz się chyba za fachowca piłki nożnej który zna się lepiej od innych.
Ach, nie zauważyłem tego...
Powiem tak: teraz to już kłamiesz i manipulujesz faktami. Ja napisałem co najwyżej, że TY się na tym nie znasz, ergo: faktycznie w takim wypadku uważam, że się lepiej znam od Ciebie, ale przecież zapewne mogę liczyć w tej kwestii na wzajemność z Twojej strony, także tego...
Nigdy wszakże nie napisałem, że jestem "fachowcem piłki nożnej". Nie wiem jak można tak nadinterpretować czyjąś wypowiedź, serio. Proszę, nie rób tego więcej.
To ty kłamiesz,manipulujesz i klakierujesz.A o tym że nie jesteś fachowcem piłki nożnej wie każdy na tym forum.Przeceniasz swój intelekt.
Koleś, skończ z tym obrażaniem, bo naprawdę możemy dyskutować nie mieszając się z błotem. Twoja decyzja. Bo ja nie mam najmniejszego zamiaru czytać ani, o zgrozo, odpowiadać na takie kibolskie wyzwiska. Nie znasz mnie, ja nie znam Ciebie, nie wyzywamy się - taka moja propozycja.
Ty pierwszy mnie obraziłeś albo próbowałeś sprowokować twierdząc że nie za bardzo się znam na piłce.
Kogo to obchodzi?Kibiców.Historia zapisuje zwycięzców ale także styl i okoliczności w jakich do nich doszło.
Przecież Mourinho to dla ciebie geniusz.To jak mógł przegrać ze słabszymi?Trawa była za bardzo lub za mało zielona?Piłka za mało okrągła?A może bramki za szerokie?
Zwycięstwo zawsze jest ważniejsze od tego tzw. stylu, który zresztą jest kwestią bardziej relatywną. Zwycięstwo jest ponad to, bo jest bezwzględne.
W porządku. Przyjąłem do wiadomości. Czyli uważasz, że nie ma i nigdy nie było trenerskich geniuszów. Nigdy. Bo każdy, dosłownie każdy trener ma za sobą tego typu porażki od czasu do czasu. Taki jest sport. Po prostu nie da się zawsze wszystkiego wygrywać, każdemu do tej pory się powinęła noga. To już czysta logika i fakty, mój drogi.
Geniuszem jest np.Guy Roux który pracując w Auxerre przez 40 lat doprowadził klub z czwartej ligi(w tamtym czasie rolnik po pracy szedł kosić murawę) do tytułu mistrza Francji.A jeśli nie jest geniuszem to trenerem który zrobił coś niezwykłego dla piłki.
Czyli żeby ktoś był geniuszem/zrobił coś niezwykłego dla piłki, musi prowadzić klub z niższej ligi? Tak się tylko dopytuję, bo doszukuję się tutaj w Twoich wpisach jakiejś spójnej definicji, która przy okazji nie dyskredytuje 90%/100% innych trenerów poza Mourinho ;)
Tak kiedyś było,zanim wkroczyli szejkowie,milionerzy,zanim LM się rozrosła,trzeba było zaczynać od słabego klubu.Grało się rzadziej i były limity obcokrajowców.Piłkarzom też było trudniej się wybić zwłaszcza z europy wschodniej.
Ale pewne rzeczy się nie zmieniają. Jesteś dobrym trenerem, radzisz sobie. Słabym - na dłuższą metę nawet dream team skopiesz.
Są trenerzy geniusze np.Rinus Michels,Walery Łobanowski,Johan Crujiff,Guy Roux,Marcello Lippi,Guus Hiddink,Otto Rehhagel,Giovanni Trapattoni,Ottmar Hitzfeld.
Nie, według Ciebie nie są, albo raczej wedle Twojej logiki. Bo zapewniam Cię, że każdy z nich ma na koncie co najmniej kilka porażek z zespołami gorszymi kadrowo niż ich.
Zaraz, zaraz, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Serio chcesz niby mi wmówić, ewentualnie bronić tezy, że ci trenerzy NIGDY nie przegrali z zespołami gorszymi kadrowo niż ich zespoły? Chyba sobie żartujesz, nie urodził się jeszcze trener bez takich wpadek, choćby w lidze w jakimś słabszym okresie :D
Przegrali,przez pecha,przypadek,błąd cz też alkohol i nie pamiętam żeby się skompromitowali w jakimś ważnym meczu.Michels to twórca futbolu totalnego,Łobanowski to naczelny technokrata,zwolennik automatyzmów.Lippi to mistrz świata,zdobywca PM i czterokrotny finalista tych rozgrywek.Hiddink i Trapattoni to od lat osiemdziesiątych są na topie.Hitzfeld zarówno Borussie jak i Bayern przez wiele lat utrzymał na szczycie,wcześniej odnosił sukcesy ze słabymi klubami w Szwajcarii.Crujiff-szkółka Ajaksu i Barcelony a przede wszystkim uczył pięknie grać.Zwycięstwa nieefektowne nazywał zwycięstwem bez gry.
Mogłeś przypomnieć porażkę Barcy Crujiffa z Milanem w 1994(Barca była skacowana bo opijała mistrzostwo Hiszpanii zdobyte kilka dni wcześniej)
"Przegrali,przez pecha,przypadek,błąd cz też alkohol i nie pamiętam żeby się skompromitowali w jakimś ważnym meczu."
No taak, jaaasne, i nigdy nie była to ich wina, nigdy żaden trener po prostu nie skopał taktyki. Takie bajeczki to przepraszam, ale odpuść sobie, bo po prostu to nie jest wiarygodne. Ja przynajmniej potrafię przyznać, że Mou nie jest ideałem, a z nich robisz bogów.
"Zwycięstwa nieefektowne nazywał zwycięstwem bez gry."
A to dlatego, że jest bufonem, (choć bardzo cenię go jako niegdysiejszego piłkarza i trenera, ale to odrębna rzecz). Zresztą to twierdzenie jest pozbawione logiki i jest wręcz pluciem w twarz tak wielu drużynom, że gdyby cały świat kierował się tego typu rozumowaniem, liczba "zwycięzców" w historii futbolu zmniejszyłaby się o minimum jakąś połowę. Zwycięstwo jest zwycięstwem, i praktycznie każdemu należy się to minimum szacunku za to.
"Mogłeś przypomnieć porażkę Barcy Crujiffa z Milanem w 1994(Barca była skacowana bo opijała mistrzostwo Hiszpanii zdobyte kilka dni wcześniej)"
Mogłem, ale to niepotrzebne. Każdy ma wpadki, ten z pewnością miał kilka. Ja tylko udowadniam, że Twoja argumentacja się kupy nie trzyma, niekoniecznie że Mourinho musi być teraz od wszystkich lepszy.
Nie robię z nich Bogów a bajki o geniuszu Mourinho to ty opowiadałeś,nie masz argumentów żeby udowodnić jego geniusz dlatego przyznajesz teraz że nie jest idealny.
Crujiff bufonem :)To kim jest Mourinho?Klaunem,błaznem,prowokatorem?
To twoje argumenty się kupy nie trzymają i nic nie udowodniłeś.
A Mourinho miał w swoich klubach tak genialnych piłkarzy że mógł ich nauczyć pięknie grać ale tego po prostu nie potrafił.
I Ty się kierujesz faktami?To tylko Twoja teoria a właściwie fantazja.Po raz kolejny przypomina że gol Milito był na spalonym a gol Bojana jak najbardziej prawidłowy.Wszystkie pomeczowe analizy komputerowe to potwierdziły.
Przy tak przebogatej i treściwej argumentacji pozostaje mi napisać w większości: i vice versa (z tymi komputerowymi analizami było różnie, z tego co pamiętam)
Za takie wyjście Pepe należała mu się czerwona kartka.Poza tym Barcelona miała przewagę w tym meczu i poradziłaby sobie nawet bez wykluczenia Pepe który oczywiście wyleciał słusznie.Sam Pepe nie miał jakoś pretensji do sędziego po meczu,wiedział co zrobił.
Akurat Pepe pewnie był zbyt zamroczony, i wcale się nie dziwię - kto by się spodziewał tak kuriozalnej czerwonej :D
Po meczu Pepe nie narzekał,nie miał pretensji do sędziego bo wiedział co zrobił.To Mourinho gadał bzdury bo nie mógł się z porażką pogodzić.
Serio? Jakoś nie przypominam sobie, żeby to publicznie przyznał, chyba że coś przeoczyłem.
A poza tym akurat w tej kwestii zdanie samego Pepe jest dla mnie drugorzędne - dla mnie liczą się fakty. A faktem jest to, że tamta czerwona nie miała miejsca. Pepe powinien dostać co najwyżej żółtą, a Alvesowi już prędzej bym dał czerwoną za tamtą żałosną i samoupokarzającą symulkę.