Ludwik Benoit to charakterystyczna postać całej epoki powojennego polskiego filmu. Jego dziadek po mieczu był Francuzem, pochodził z małej historycznej miejscowości pod Paryżem, w której do dziś zachowały się pamiątki z czasów imperium rzymskiego. Rodzina po kądzieli wywodziła się z okolic Łowicza, a on całe swoje życie zawodowe i rodzinne związał z Łodzią, nigdy nie ulegając pokusie przeniesienia się do Warszawy. W 1946 roku ukończył Studio Aktorskie Galla w Gdańsku. W 1948 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną i razem z żoną, świetną aktorką
Marią Zbyszewską, pamiętną między innymi z roli Pawlaczki w "
Samych swoich", zaangażował się do Teatru im.
Stefana Jaracza, a potem do Nowego, gdzie pracował przez trzydzieści lat, do śmierci (zmarł 3 listopada 1992 roku w Łodzi).
Nazywano go polskim Bourvilem, bowiem podobnie jak sławny francuski aktor genialnie potrafił łączyć w jednej roli elementy komizmu i tragizmu. Porównywano go także do niezapomnianego Fernandela. Nie miał, jak oni, szczęścia do głównych ról, jednak nawet epizody w jego wykonaniu na długo zapadały w pamięć. Kasiarz o złotym sercu ochoczo pomagający zagubionej panience w filmie "
Ewa chce spać"
Tadeusza Chmielewskiego. Wachmistrz Luśnia z "
Pana Wołodyjowskiego"
Jerzego Hoffmana, niezawodny druh Małego Rycerza. Pełen godności wiejskiej prostaczek przygotowujący się do powitania kosmitów w "
Big Bang"
Andrzeja Kondratiuka. Szczególnie lubił grywać dla dzieci. Bardzo się cieszył, kiedy w niedzielne popołudnie mógł spotkać się z młodą widownią. Potem, odprężony i odświeżony, spacerkiem wracał na obiad do domu. Popis swoich umiejętności aktorskich dał w takich filmach jak "
O dwóch takich co ukradli księżyc", "
Rękopis znaleziony w Saragossie", "
Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "
Kłopotliwy gość", "
Noce i dnie", "
Siekierezada", "
Pierścień i róża", "
Pan Samochodzik i praskie tajemnice", "
Mleczna droga". Był jednym z najdowcipniejszych ludzi w Łodzi.