Recenzja filmu

Amerykański ninja 5 (1993)
Bob Bralver
David Bradley
Lee Reyes

Dziewczyna, mały ninja i kłopoty

"Amerykańskiego ninję 5" pamiętam doskonale z dzieciństwa. Był jednym z moich ulubionych filmów i niedawno, gdy przypadkowo trafiłem na niego w bazie Filmwebu, postanowiłem przypomnieć sobie
"Amerykańskiego ninję 5" pamiętam doskonale z dzieciństwa. Był jednym z moich ulubionych filmów i niedawno, gdy przypadkowo trafiłem na niego w bazie Filmwebu, postanowiłem przypomnieć sobie obraz, szczególnie po przeczytaniu tak negatywnych opinii na jego temat. "American Ninja V" to piąta część popularnej serii o ninjach, znanej jeszcze z czasów wypożyczalni VHS-ów.  Ostatnia część cyklu niestety nie jest powiązana żadnymi wątkami z poprzednimi odsłonami, a nawet opowiada zupełnie oddzielną historię i mogłaby spokojnie stanowić samodzielny tytuł. Do głowy przychodzi jedynie jedna myśl: Twórcy chcieli zarobić na wyrobionej przez poprzednie części renomie i ich popularności. Nie mogę temu zaprzeczyć, ponieważ z pewnością tak było, lecz wyprodukowany przez nich obraz jest mocnym filmem kina klasy B, któremu brak większych uchybień.

Scenariusz przedstawia typową naciąganą historię, jakich wiele. Przypadkowy gość spotyka podkochującą się w nim dziewczynę, która zaprasza go na obiad. Nasz bohater to wojownik ninja, z problemami, wiedzący samotne i trochę nudnawe życie, zaś nasza dziewczyna to córka wpływowego naukowca. Gdy Sean, wraz ze swoim "młodszym bratem" Hiro, przychodzi do Lisy na obiad, dziewczyna zostaje niepostrzeżenie porwana, a dwoje bohaterów natychmiast, bez żadnego zastanowienia, rusza w pogoń za porywaczami. Nie wiedzą, co się stało, kim jest Lisa, dlaczego została porwana oraz jaki związek z tym wszystkim mają wojownicy ninja. Teraz Sean ma na głowie nie tylko opiekę nad 12-letnim chłopakiem Hiro, ale również uratowanie tajemniczej Lisy i wyjaśnienie całej sprawy.

Chociaż scenariusz nie jest najwyższych lotów, to przedstawia całkiem logiczną,  czasami naciąganą, ale jednak składną i ciekawą historię. Głównym wątkiem jest uratowanie Lisy, lecz to nie wszystko. W filmie znajdują się także wątki poboczne, słabo zarysowane, jak na przykład: rodzina Hira czy brat Seana. Jest parę wad, które mogą bardziej wymagających widzów zniechęcić, jak na przykład: wojownicy ninja atakujący w samo południe, a nie nocą, lub scena z gazem trującym bądź bombą zalaną wodą. To chyba najpoważniejsze błędy tego filmu. Mając w pamięci, że jest to kino klasy B, nie powinniśmy być jednak zbyt surowi. Nie należy też zapominać, że "Amerykański ninja" powstał siedemnaście lat temu. Mimo wielu słabych stron, ma parę plusów, jak choćby kilka scen komediowych i parę udanych gagów.

Niestety fani serii mogą czuć niedosyt. Brak nawiązań do poprzednich części, zupełnie nowi bohaterowie, a co za tym idzie - inni aktorzy, nie każdemu się spodoba. Jeśli ktoś liczy na to, że zobaczy starych dobrych znajomych z poprzedniczek, to się srogo rozczaruje. "Amerykański ninja V" oprócz tytułu nie ma nic wspólnego z serią. To jakby próba odświeżenia zapomnianej już nieco serii. Dla jednych udana, dla innych nie.

Sprawnie natomiast zostały zrealizowane sceny walki. Są efektowne i cieszą oko. Daleko im do tych z pierwszych dwóch części, ale są zdecydowanie lepsze niż w dwóch pozostałych. Do plusów należy zaliczyć rewelacyjny soundtrack, który idealnie pasuje do filmu.

Co do aktorstwa, no cóż, wybitne nie było, ale jeśli ktoś lubi Davida Bradleya, to nie będzie rozczarowany. David jak zawsze trzyma fason i swój "unikalny styl". Także młody Lee Reyes bezproblemowo poradził sobie ze swoją rolę. O Anne Dupont trudno powiedzieć, aby grała, była jedynie piękną damą, którą trzeba uratować, stanowiła tylko tło.  

Podsumowując, "Amerykański ninja 5" jako kontynuacja wypada słabo, również zmiana głównego bohatera poprzednich części działa raczej na minus niż na plus i jakbym miał oceniać obraz pod tymi względami, to wystawiłbym mu ocenę w granicach 4-5. Jednak jeśli spojrzę na "Amerykańskiego wojownika" jako na samodzielną produkcję, to wystawiłbym mu ocenę 6 za naciągany scenariusz i rewelacyjny soundtrack, a nawet 7 za niektóre sceny walki i piękną Lisę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones