Recenzja filmu

Jutro będzie futro (2010)
Steve Pink
John Cusack
Rob Corddry

Kawał drogi do Vegas

Idąc na "Jutro będzie futro" – tytuł uzyskany poprzez jakże kreatywne tłumaczenie "Hot Tub Time Machine" – nie miałem szczególnie wysokich oczekiwań. Zasadniczo, lista moich roszczeń kończyła się
Idąc na "Jutro będzie futro" – tytuł uzyskany poprzez jakże kreatywne tłumaczenie "Hot Tub Time Machine" – nie miałem szczególnie wysokich oczekiwań. Zasadniczo, lista moich roszczeń kończyła się na "nie nudzić się na seansie". Niestety, nawet ta jedna mała prośba nie została do końca spełniona przez twórców, ale... nie było też tak dramatycznie, jak w przypadku naprawdę wielu "nieśmiesznych komedii", które zdarzyło mi się drzewiej widzieć.

Wszystkie zawiłości fabuły całkiem zgrabnie streszcza trailer. Naszych czterech bohaterów wyjeżdża na weekend do doliny Kodiak, by taktycznie nawalić się do nieprzytomności i w pijackim szale powspominać "stare dobre czasy". Takie plany przynajmniej ma trzech mężczyzn z kryzysem wieku średniego. Towarzyszący im nastolatek trafił do wozu na doczepkę, poniekąd jako niechciany bagaż. Jako że jednak wujek chciał go w końcu odciągnąć od Second Life’a, zabrał go na wypad zorganizowany wraz z kumplami ze studiów (liceum?). Podczas kąpieli – początkowo w wodzie, później w wódzie – nasza czwórka przeniosła się przez przypadek w czasie, do roku 1986. Co więcej, znów byli piękni, młodzi i... musieli uważać, by zrobić dokładnie to samo, co kilkadziesiąt lat wcześniej. Ponieważ inaczej Internet mógłby nie powstać – efekt motyla może zrobić takie rzeczy ze światem, a zabawy z czasem jeszcze bardziej temu sprzyjają.

Domyślacie się zapewne, że pierwotny plan dokładnego odtworzenia swoich zachowań spalił na panewce, nieprawdaż? Skoro nadarzyła się okazja, by bliżej zaprzyjaźnić się z koleżankami, które wcześniej wypchnęły interesantów ze swoich łóżek, to czemu z niej nie skorzystać? Albo stłuc własne nemezis z czasów studenckich? Te wszystkie pokusy szybko wzięły górę i zapewne miały być przyczynkiem do wielu zabawnych gagów. Niestety, z tym aspektem było umiarkowanie dobrze. O ile początek i – w jeszcze większym stopniu – zakończenie naprawdę mnie niekiedy rozbawiły, o tyle środek był najzwyczajniej w świecie nudny. I nie pomogło tu całkiem przyzwoite aktorstwo Johna Cusacka czy epizodyczne występy weterana komedii, Chevy'ego Chase'a.

Na deser nadmienię, iż nie śpieszyłbym się z porównywaniem "Jutro będzie futro" do "Kac Vegas" (a trailer mimo wszystko może prowadzić do takich skojarzeń). I jakościowo, i stylistycznie jest to inny kaliber – w moim opinii, drugi z wymienionych filmów jest znacznie lepszy. Jeśli jednak czujecie silną potrzebę, by odwiedzić kino w towarzystwie kumpli, to... Czemu nie? Szału nie ma, ale uśmiech kilka razy na twarzy powinien zawitać.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zaczęło się nieuniknione. "Jutro będzie futro" jest pierwszym zwiastunem nowej fali, którą będziemy... czytaj więcej
W ocenie komedii "Jutro będzie futro" Steve’a Pinka nie można nie nawiązać do zeszłorocznego hitu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones