Recenzja filmu

Mała Miss (2006)
Jonathan Dayton
Valerie Faris
Greg Kinnear
Toni Collette

Wielka Mała Miss

Na pewno każdy zna amerykańskie seriale animowane dla dorosłych, takie jak "The Simpsons" i "Family Guy" (lub mniej znany w Polsce "American Dad!") stawiające komórkę rodzinną w dość krzywym
Na pewno każdy zna amerykańskie seriale animowane dla dorosłych, takie jak "The Simpsons" i "Family Guy" (lub mniej znany w Polsce "American Dad!") stawiające komórkę rodzinną w dość krzywym zwierciadle absurdu i cynizmu. Oto powstał film niejako zbliżający się samym pomysłem do tych produkcji, przewyższający je jednak wyjątkowo wyszukaną treścią i niebanalnym przesłaniem. Znów mamy do czynienia z dość oryginalną rodziną: ojciec wierzący w sukces za wszelką cenę, syn - fan filozofii Nietzschego, który postanowił milczeć w imię wyższych wartości, pucołowata córeczka marząca o zdobyciu tytułu Małej Miss, wujek (znawca Prousta) po nieudanej próbie samobójczej i dziadek - niestroniący od narkotyków erotoman. Mieszanka, jak widać, niezwykle barwna. Zbiorowisko indywidualistów, które razem tworzy coś iście wybuchowego. Film ogląda się znakomicie. Oczywiście trzeba podejść do niego z pewną tolerancją na lekko czarny humor, ale z pewnością nie trzeba tej tolerancji zbyt wiele. Inna sprawa, że produkcja ta w dość nietypowy sposób łączy w sobie kilka różnych gatunków; jest to przede wszystkim komedia, ale też film drogi i dość bolesny dramat. Uczucia towarzyszące widzowi mogą się zmieniać jak w kalejdoskopie, w którym bez specjalnego wysiłku odkryjemy główne przesłanie (przesłania?) "Małej Miss". Istotnym jest, że przekaz nie jest ukryty pod grubymi warstwami kolczastej pierzyny, jak to często bywa w niektórych produkcjach, co oczywiście bardziej deprymuje, niż zachęca widza do poszukiwań. Tu mamy proste środki, proste rozwiązania, nie podane jednak na tacy, a ukryte gdzieś w ironicznych i zabawnych (jak i tragicznych) sytuacjach etc. Wystarczy popatrzeć na powtarzający się motyw pchania zdezelowanej żółtej furgonetki lub uświadomić sobie fakt, iż każdy członek rodziny Hooverów coś przecież traci (w tym jeden nawet życie) ale wszyscy coś zyskują. Nic już więcej nie zdradzę. Martwię się tylko o jedno - nie bardzo wiadomo, do kogo ten obraz jest adresowany. Oczywiście nie jest to wada tej produkcji a raczej moja obawa, że trafi ona w dość wąskie grono odbiorców. Nie jest to bowiem film familijny, nie jest to film dla dzieci, nie jest to coś, co zainteresuje młodzież. "Simpsonowie" byli kreskówką dla dorosłych. A "Mała Miss" jest... filmem fabularnym dla dorosłych? No raczej nie. To po prostu świetne kino wymykające się popularnym szufladkom z niewiele mówiącym i mało zachęcającym tytułem. Kropka. Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości z wybraniem się do kina lub kupieniem filmu na DVD, to niech się tych wątpliwości jak najszybciej pozbędzie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co można napisać o filmie, który jest po prostu dobry i nie ma mu się nic do zarzucenia? W szczególności,... czytaj więcej
"Dróżnik", "Garden State", a teraz "Mała Miss", każdy z tych filmów miał swoją premierę na festiwalu... czytaj więcej
Debiutujący w kinie fabularnym twórcy teledysków Jonathan Dayton i Valerie Faris byli objawieniem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones