Mam nadzieję, że będzie to stare dobre zakończenie, które kiedyś było tak oblegane i można było przeczytać wspaniałe opka, pozdrawiam i czekamy na nowe:)
Która z Was????
no przestań! : P Na mnie mowią Marysia, MARYLA : P, Mała mi. Kiedyś Manuela. ;> bo to od imienia dlatego nam się powtarzają. : P
Zenek haha... xD Tina fajnie ;] a na mnie tata mówi mysza albo ryba. Kompletnie nie wiem skąd to wziął xD
he he tak to już rodzice mają... he he.. nie wiadomo skąd im się to bierze w tych ich głowach.. :P he he a moja mama mówi na mnie normalnie tak jak mam na imię... :P a i jeszcze tata na mnie mówi Madzia - a to przez to że na drugie mam Magdalena :P heh...
zawsze chciałam mieć na imie Magda ;] ale niestety jestem Sandra Wiktoria xD ;p
Ja moze juz niedlugo coś wstawie, bo mam to juz w czesci napisane,jest kilka stron w zeszycie, ale nie wiem czy sie nadaje,ale chce poznac wasze zdanie wiec jak bd miala wiecej czasu to wstawie :)
Zakrencona to moje gg : 5141805, jesli cokolwiek napiszesz to prosze o podzielenie sie z tym ze mną :D
Na mnie mówili moi kumple Zenek :D Ale teraz mowią Żancia xD
No to Żancia wstawiaj to chętnie przeczytam ;) heh...
O no właśnie zapomniałam podać mój numer gg :P:P he he ale już podaję :P
10007184 - to moje GG i zwracam się do Ciebie Martynko (mam nadzieję, że pamiętam imię a jak nie to przepraszam :P) z prośbą o podesłanie mi tego co napiszesz a chętnie przeczytam :P
Pozdrawiam ;)
cóż.. jeśli coś napiszę to zobaczymy ; )) napisałam do was na gg ; p także macie mój nr jak co. ; p
Witam wszysktich po dłuuuuugiej przerwie. Mam dwie rzeczy do zakomunikowania (cholera jak to poważnie zabrzmiało). Po 1 mój komputer jest stary i nie lubi się z internetem a najbardziej nie lubi gdy chcę się gdzieś zalogować, więc (jeśli jeszcze mnie ktoś pamięta) że jeśli kiedykolwiek skomentowałam jakiś temat to na pewno czytam wszystko tylko nie opłaca mi się zawsze czekać 15 min nim się zaloguje (nawet dłużej jeśli się zawiesi). Teraz udało mi się zrobić tak że jak wchodzę to automatycznie jestem zalogowana, wiec powinnam być częściej.
Po 2 Mara, wiesz że jestem Twoją imienniczką, bo Marysia mam na drugie!!! (jak mam na pierwsze każdy się domyśli). To chyba na razie tyle. Wiedzcie że czekam na opka!!!!! Nowe i cd!!!!
Oj.. zły komputer... ; / no ale cóż. ; p jak już wyżej pisałam, na cd z mojej strony NA RAZIE sie nie zanosi. ; )
A ja ładnie poprosimy? Dziwczyny razem prosimy zakrenconą... Raz, dwa, trzy!!! Ja zacznę ppppprrrrrrroooooossssszzzzzzęęęęę <oczy kota ze shreka/ oczy szczeniaczka/ oczy Hodginsa gdy chce zgodę na eksperyment>!!!!!!!!
hhiihi ; ) ale się uśmiałam ; > oczy Hodginsa gdy chce zgodę na eksperyment ; )) no nie wiem............. czyyy ja wieeem..
Dalej, dalej, a może nam się uda!!!! A co do oczu Hodginsa, ma się ten talent (popapraną psychikę i błąd genetyczny też, ale to wytnijmy) ;P
nie no nie mogę. ; p z takimi tekstami.. ; p to powinnaś napisać opko!! właśnie. ja czekam aż wy coś napiszecie. ;p !! ja tez chcę poczytać, a nie tylko pisać. ; >
Oj napisłam (prawie skończyłam) ale jest o byłej doktorantce Brenn i np. pierwsze 2 Party są związane ze wzorem a reszta głownie z tą bohaterką i Wendelem. Zaczęłam jednak o córce B&B ale tam tez będzie głownie ona i syn Hodginsów. Po prostu tyle się Opel naczytałam że podświadomie bym kopiowała pomysły. Mam tez jedno opko całkiem spoza kanonu.
no co ja mam powiedziec? co chwila się zastanawiam czy to już było. ale muszę wam powiedzieć że dzisiaj wpadłam na pomysł! ; p ale jako że już się robi późno, a jutro do szkoły.. (O ZGROZO)... więc nie wiem co i jak. ; p
Wiesz ja wrzuciłam w swoim temacie połączenie House i Kości, ale to było z rok temu i po prostu ilość bohaterów i łączenie przypadku ze sprawą mnie biedną gimnazjalistkę po prostu przerosło.
Aaaaa i gratuluje wpadnięci na pomysł. Oby wen ci dopisał. Ja też muszę jutro iść do szkoły (dziwne nie?) wiec łącze się w bólu. Przy życiu trzyma mnie fakt że jest nowy facet z geografi i będzie można go pomeczyc. Młahahaha!!!!!
Hej ! Zakrencona,nie zmieniaj tematu !!! Byla mowa o twoim opku ;p
Ja sie postaram jutro przepisac cos z notatnika, ale nie obiecuje czy starczy mi czasu ;p
dobrze. ; ) : >> zobaczymy.. pożyjemy.. zobaczymy. ;p jakos to będzie. a.. życzę wszystkim powodzenia jutro! ; )) Osobiście mam tylko jedno marzenie.. wyspać się .; p
@emilaKwa- ja nie mam tak dobrze. za to mam nową nauczycielkę od matmy, bardziej surową...
i pytanko: co oznacza to Kwa? : ))
Ja na zachętę dla Zakrenconej wrzócę mój stary, świąteczny onepart.
Święta... Jeszcze niedawno uwżałam je za bezsensowny, pogański zwyczaj. Magia świąt dla mnie nie istniała. Ja, dr. Temprence Brennan, co rok jechałam w jakiś cichy zakątek świata, by badać szczątki. Praca była moją ucieczką od wspomnień, bolesnych wspomniń. W ten szczególny czas opóściłam mnie cała rodzina.
Potem, jednak pojawił się on- zadufany w sobie agent FBI Seeley Booth. Tak go określiłam na początku naszej współpracy. To, że był samcem alfabetu nie ułatwiło nam dojścia do porozumienia. Po pewnym czasie jednak się udało. Zostaliśmy przyjaciółmi. Najlepszymi. Jeden za drugiego był gotowy oddać życie. Dzięki niemu moje pierwsze święta z rodziną odbyły się i były pełne. Nawet nie wie ile dl mnie znaczyła ta choinka. To wtedy poczułam, że ta przyjaźń przeradza się w coś wiecej. Zaakceptowałam to dopiero dużo później, bo się zmieniłam dzięki niemu. Pierwszy raz się przednim otworzyłam podczas Wigilii, gdy byliśmy zamknięci w instytucie...
- Bones, chodź do nas!!!!- usłyszałam głos Bootha przerywający moje rozmyślania. Koniec wpomnień. Muszę przecierz przygotować kolację na pierwsze święta z mężem i córką.
Wiem że to nie pora, ale coś mnie napadło na odkurzenie tego opka które powstało w marcu na matematyce.
Również witam wszystkich ;)
Emila pewnie, że wszyscy się domyślają jak masz na imię :P:P heh... :) O to fajnie... :) Mnie się podoba moje imię... A Wam ?? Heh... Oj bardzo złego masz kompa... oj złego... współczuję Ci... On nie ma za grosz litości.. co za menda.. :P:P:P
Aaaa... no właśnie Emila jak tam Twoje opowiadanko, bo ja je zaczęłam czytać i bardzo mi sie podobało i występuję do Ciebie z zapytaniem czy zamierzasz je kontynuować ?? Bo jak tak to z przyjemnością poczytam ;)
Ok Żancia to życzę czasu, przybytku ogromnego czasu (choć wiem, że to graniczy z cudem :P, ale za marzenia nie karają :P) jak i Wam wszystkim ;)
Ok dziękuję Zakręcona i życzę osobiście z całego serduszka Wszystkim powodzenia jutro w szkole.... Oj bo się przyda xD :P:P Heh... Mam to samo marzenie...
Nie wiem chyba nie, bo
- nie mam na nie weny i pomysłu
- i jak pisałam, ponieważ z moją zabojczą inteligencją zgubiłam się we własnym opku (nie załamcie się)
Zakrencona- Skąd Kwa? Mam nazwisko ewidentnie kojażące się z kaczką (Kaczur) a stąd do Kwa blisko. Ma to ten plus że wszystko jest pod takim samym nickiem bo niespotkałam się by był niedostępny. (np. Mail emilaKwa@gmail.com )
aaah.. nie po prostu myślałam że może mamy tak samo na nazwisko bo moje się zaczyna na Kwa. ; ) hehe ;p reszty nie zdradze. i wiecie co? zabieram sie do pisania, bo mam wenę. ; p
Jupi!!!!!!! To mój antyk i nasze proszenie pomogło. Aaa i mógł by ktoś powiedzieć co sądzi o moich wypocinach?
bardzo fajne tylko jest jedno ale.. ale za krótkie. ; p czekamy na więcej..
a co do mojego opka.. to napisałam że zabieram się do pisania, ale nie wiadomo czy napiszę. jak się np wkurzę w trakcie, to rzuce to w diabły. ;x
tak się ucieszyłaś, się zestresowałam.. wena mi uciekła i oooojj.. jakos mi nie idzie. ; p spróbuję jutro ; )
A ja na odmianę mam wena i jak mi się uda to jeszcze przed 12 w nocy wstawię tu świerzutkiego onepartowca. Ojej może to ja ci wena zabrałam... Dziwczyny by mnie zabiły. Ale wiesz "Wen to dziwka, a dodatku darmowa- daje się wszystkim ale nie wiesz kiedy przyjdzie do Ciebie " Znalezione na jakimś forum.
Emilia ja Ci dodawałam komenty na Twoim forum to mnie się nie chce powtarzać.. :P:P he heh... Ale fajniusie było to opowiadanko z tego co pamiętam z humorkiem ;) heh... a takie właśnie lubię :P heh...
Oj jam uważam iż każdy ma swoją wenę i chyba jej nie zabrałaś Zakręconej tylko jej poszła spać :P heh... :) A moja pracowała tylko nie mam czasu dodać części, którą już napisałam.. :P heh.. no cóż życie jest trudne... :P he he...
Tak późno a mnie się za cholerę nie widzi iść spać iż jak sobie pomyślę, że jutro muszę wstać to aż mi się kłaść nie chce... :P he he..
Pozdrawiam :)
Replay, replay... Zacznę od tego że to co chcę tu wstawić jest całkiem nowe, a ja w życiu na żadnym forum nie publikowałam (oprócz tego z House and Bones story). Przez chwile miałam bloga a teraz wrzucam ma life journal, bo, jak pisałam za bardzo odbiegaja od Bones. Musiałaś mnie z kimś pomylić.
A jeśli myslalaś o tym połączeniu (house and bones story) to ajk pisałam pogubilam się. Jakby ktoś miał fajny pomysł to oddam opko w dobre ręce i w razie czego służę radą w sprawie House. Temat mój chory pomysł, czy jakoś tak (mój mail emilaKwa@gmail.com można pisać z pytaniami. Odpowiem szybko)
no właśnie o to opoko mi chodziło... :P a szkoda, że się pogubiłaś... Wiesz ale ja nie mam pomysłu na to Twoje opowiadanko, więc moje ręce nie będą dobre... :P:P
A to obiecany onepart. Moja wena nadal szaleja, ale chyba to zmarnuje bo jestem zmęczona i idę spać. Mam zamiar po raz ostatni przed świętami się wyspac. Jestem ewangeliczka i mam w tym roku konfirmacje (połączenie komuni i bierzmowania) wiec z powodu nauk nawet w weekend się nie wyspie, a do szkoły codziennie na 7.30....
" Ucz się na błędach innych, bo one tak nie bolą"
Dynamiczne Duo jechało czarnym suvem agenta w kierunku nowego jorku. Dr. Brennan została poproszona o potwierdzenie identyfikacji jednej z tamtejszych policjantek, a Booth stwierdził, że on nie przymuje do wiadomości żadnych argumentów i i tak z nią pojedzie. Choć starała się wyglądać normalnie w duchu skakała z radości. Bardzo cieszyła się z towarzystwa agenta. Znała umiejętności lekarzy sądowych z NY i bardzo ją dziwiło, że szef NYPD wysłał prośbę do Jeffersona o jej opinię, bo szanse że 5 różnych bardzo dobrych specjalistów, co prawda nie antropologów, ale mających wystarczającą wiedzę by określić z nieuszkodzonych kości podstawowe informacje, były równe szans, że Zack się pomyli, czyli znikome.
Booth od dłuższego czasu przyglądał się partnerce, gdy była zamyślona wyglądała jeszcze piekniej niż zwykle. Musi oderwać wzrok od jej pięknej sylweki i innych atrybutów, bo albo rozbije samochód, albo się na nią rzuci co w konsekwencji spowoduje to samo z dodatkiem uszkodzeń powstałych z ręki Bones.
- Nie, Booth ona Cię nie może kochać...-mruknął do siebie
- Mówiłeś coś?- spytała wyrwana z zamyślenia Brenn
- Chciałem ci powiedzieć, że dojeżdżamy.- powiedział agent- Witaj w Nowym Jorku, mieście, które nigdy nie śpi.
- To jest oczywiste, miasto nie jest organizmem żywym, więc nie może spać, ani spełniać żadnych....- zaczęła Bones swoją tradycyjną gadkę, która wywołała szeroki uśmiech na twarzy Booth - Co?
- To tylko takie powiedzonko. -wyjaśnił agent.
- Acha... Musisz przyznać jednak, że coraz wiecej rozumiem. O, Booth już jesteśmy. -stwierdziła gdy zatrzymali się przy laboratorium CSI. Oboje przygnębieni wizją takiego planu spędzenia popołudnia weszli do budynku.
- Dzień dobry, det. Mac Taylor. -przywitał ich przygnębiony mężczyzna po 40.
- Agent specjalny Seeley Booth, FBI i moja partnerka dr. Temprence Brennan.- przedstawił ich agent. Detektyw poprowadził ich do kostnicy.
- Potwierdźcie że to nie Stella... Proszę. -powiedział na odchodnym
- Booth, ja tego nie rozumiem!- poskarżyła się antropolog -Przecież ja mam potwierdzić że to jest Stella...
- Bones, on po prostu ma jeszcze resztki nadzieji, tylko to mu został. -wytłumaczył agent patrząc za odchodzącym mężczyzną
- Dzień dobry, nazywam się dr. Hawks i jestem tutaj patologiem. -przywitał się mężczyzna który właśnie opuścił kostnice
- Dr. Brennan, agent Booth. -tym razem przedstawiła ich Brenn- Gdzie są kości?
- Tam. -pokazał leżący wewnątrz stół autopsyjny, a na nim oczyszczony szkielet w porządku anatomicznym. W czasie, gdy antropolog pochylała się nad szkieletem, Booth postanowił porozmawiać z Hawksem. Nie prowadził śledztwa, lecz był ciekawy jednej sprawy.
- Doktorze...- zaczął
- Tak?
- Czy coś było między nią, a Mackiem Tylorem?- spytał
- Kochali się. Sami próbowali przekonać siebie i wszystkich, że to tylko przyjaźń, ale z kilometra widać było że to nawet nie jest chemia tylko prawdziwa miłość. Nikt nie wie jak się z tego pozbiera, jak zginęła mu żona miał Stelle, a teraz....
- Czy ofiara pochodziła z krajów śródziemnomorskich?- przerwało im pytanie Brenn
- Tak była pól włoszką, a pól greczynką. -odparł patologi
- Po określeniu wieku, płci, rasy i porównaniu starych obrażeń z tymi z kartoteki mogę z pewnością stwierdzić że to Stella Bonasera. Booth możemy wracać. - odpowiedziała i zaczęła zmierzać w stronę wyjścia. To wszystko było dla niej trudne. Zwykle przywracała twarze bezimiennym czaską, lecz dziś potwierdzała tożsamość tej kobiety w budynku pełnym ludzi czekających aż zaprzeczy. Dziś jej zadaniem było odebrać nadzieje. Booth też nie czuł się z tym dobrze. Doskonale rozumiał tego mężczyznę. Samo wyobrażenie, że mógłby stracić Bones, a ona nie wiedzałaby nawet, że on ją kocha. A kochał ją i był pewny, że nic tego nie zmieni. Całą drogę jechali w milczeniu, nadal trochę smutni. Opuścili biuro jak najszybciej by nie widzieć roczarowan na twarzach tamtych ludzi. Podjechali pod mieszkanie Brenn i oboje wysiedli.
- Wejdziesz?- spytała agenta pod drzwiami
- Chętnie. -odparł i po chwili już siedzieli z kieliszkami w dłoni rozmawiajac o wszystkim i o niczym. Po chwili cisz jak nagle nastąpiła Booth odłożył kieliszek i popatrzył Brennan prosto w oczy.
- Temprence, nie chcę zwlekać tak jak oni, a potem cierpieć. -powiedział zbilżając się do niej- Nie chcę, by szczęście przeszło mi koło nosa...
- Nie wiem co to znaczy...- te tak często powtarzne słowa to było jedyne co dało rady przejść przez gardło antropolog sparaliżowanej bliskością Bootha.
- To znaczy.... że Cię kocham...- odparł i pocałował ją delikatnie, czujny, by w razie czego uniknąć potencjalnego ciosu. Nie nastąpił on jednak, a już pochwili całowali się do utraty tchu. Ich ukryte pragnienia ujawniły się, a ten dzień stał się początkiem czegoś nowego.
Quniec
ooo ; p CSI . ;p nie wybaczę ci tego że zabiłaś stellę! ja mam pomysł na opko, też ktoś zginie... ;p i jak tam życie po wizycie w szkolnych murach?
p.s bardzo fajne opko!
Jakoś żyję. Ja mam teraz fajnie, bo idę nowa podstawa i mamy mniej lekcji. Po drugie wogóle dobry dzień bo na coś co się zwie "edukacja techniczna" (nie mam pojęcia co to) zalapalam się do Grupy takiego fajnego faceta a nie wice dyrektora. Uffff.... Aaa i dzięki za miłe słowa odnośnie opka. Musiałam ja zabić. I tak gdzieś słyszałam że wnajnowszym sezonie już jej nie będzie.
Jakoś przezylam pierwszego dnia :D
A co do opka to bardzo mi sie podoba...no i czekam na twoje opko,zakrencona :D
Witajcie :) Po pierwsze Emila fajny świąteczny onepart, choć to nie teraz :P he he... :P:P
Po drugie opoko bardzo fajne i szkoda, ze uśmierciłaś Stelle... Ale takie sa wymogi twórczości... :P heh... Bardzo fajne a zakończenie super ;) heh... podoba mi się ;)
Ojej jak było w szkolnych murach... - u mnie zimno... :P:P heh... Ale nie tak na poważnie to nie było tak źle.. ;) Heh... moja klasa się w ogóle nie zmieniła i jest spoko jak zawsze i juz w pierwszym dniu chłopacy wkurzyli naszą wychowawczynię xD he he... Ale jazda... Ciekawa jestem jak będzie jutro hehe... :)