Mam nadzieję, że będzie to stare dobre zakończenie, które kiedyś było tak oblegane i można było przeczytać wspaniałe opka, pozdrawiam i czekamy na nowe:)
Która z Was????
na pewno? bo wtedy to już wogóle będziecie chcieli następny, możecie mi wierzyć. ; PP
To jest niesamowite opowiadanko w stylu "Bones"... Wszysko jest takie prawdziwe... Idealnie wszystko odzwierciedlasz... Booth się nie podda... Ciekawe co na to Bones... ? Tak chcemy :)
no dobra.. zaraz dodam. ; )) eeeh . ; > jaki wy macie na mnie wpływ! jedno słowo i macie co chcecie. : P
aaa! ; P no dobra, uległam wam. ; ))
--7--
Gdy on brał prysznic ona leżała w łóżku i myślała. Nawijała na palec kosmyk mokrych włosów. Po chwili drzwi się otworzyły i zobaczyła Bootha. Wślizgnął się do łóżka w samej bieliźnie.
-Pamiętaj że nie musisz tego robić. Nie chcę żebyś wiązała się ze mną tylko dlatego że boisz się że mnie stracisz. Bo mnie nie stracisz, nawet jeśli nie chcesz się ze mną wiązać, nadal będziemy przyjaciółmi.
-Dlaczego tak uważasz?
-jak?
-Że nie chcę się z tobą wiązać.
-Bo jesteś przygnębiona.
-Nie jestem. Po prostu dużo o tym myślę.
-Dosyć tego myślenia na dzisiaj. Dobranoc.-powiedział i pocałował ją namiętnie. Przytulił ją i oboje zasnęli wsłuchując się w bębnienie kropli deszczu o szyby w sypialni. Gdy się obudziła, miejsce obok niej było puste. Nie minęły dwie minuty a do pokoju wszedł jej partner. W ręku trzymał tacę ze śniadaniem. Usiadł obok niej i podał jej kubek kawy.
-Nie jem śniadania. W ogóle nie jem rano. –powiedziała patrząc na grzanki. Booth wziął jedną i posmarował dżemem.
-Możesz potraktować to jako obiad.-powiedział z uśmiechem.
-Co ? Przecież to..-zaczęła. Spojrzała na zegar i zobaczyła że właśnie minęło południe. Napiła się kawy i ugryzła grzankę. –Zwykle wstaję wcześniej.
-Wiem. O świcie.
-Nie prawda.
-Czy czasem zdarza ci się trochę poleniuchować w łóżku?
-W weekendy śpię do ósmej.
-Do ósmej?- zakpił.
-To dlatego że nie mogłam wczoraj zasnąć.-powiedziała. –Myślałam o tym co powiedziałeś i stwierdziłam że..
-że?- spytał szybko.
-Że znam Cię na tyle dobrze, że wiem że nie dasz mi spokoju przez jakiś czas. A chciałabym żeby tak było zawsze.
-Będzie. Zobaczysz.-zapewnił ją.
-I będziesz mnie pewnie na to namawiał tak długo aż się zgodzę, więc teraz to mówię. Mogłabym się na to zgodzić. Kiedyś. Na ślub. –dodała gdy patrzył na nią z niezrozumieniem . Z uśmiechem patrzyła jak Booth krztusi się grzanką. Pocałował ją lekko w usta i wybiegł z pokoju. Siedziała zdezorientowana na łóżku, starała się zrozumieć co się właśnie stało. Wrócił po chwili i spojrzał na nią z uśmiechem.
-Myślałam że uciekłeś.
-Musiałem pobiec do samochodu.-powiedział i usiadł naprzeciwko niej. Wziął ją za rękę, spojrzał jej w oczy i wyciągnął coś z kieszeni. –Pomyślałem że nie będę z tym czekał. Więc… Temperance Brennan, czy zostaniesz moją żoną? –powiedział. Ze zdziwienia otworzyła usta i spojrzała na niego zaskoczona.
-Co ty wyprawiasz? -spytała gdy nałożył na jej palec pierścionek.
-Oświadczam Ci się. Zobaczyłem go i musiałem kupić.-powiedział patrząc na kamień który kolorem przypominał barwę jej oczu.
-Po spędzeniu ze mną jednej nocy?- spytała patrząc na niego. Pokiwał głową. –Zwariowałeś zupełnie.-powiedziała kręcąc głową z uśmiechem.
-Powiedziałaś że mogłabyś się na to zgodzić.
-Kiedyś.-przypomniała mu. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się. –Cóż… mogłabym za ciebie wyjść. Tak, wyjdę za ciebie.-powiedziała. Pocałował ją lekko, oderwał się od niej.
-Dzisiaj? –spytał. Zrobiła jeszcze bardziej zdziwioną minę , więc uśmiechnął się i wyjaśnił. –Żartowałem. Chciałem znowu zobaczyć to spojrzenie.
-Jakie spojrzenie?- spytała. Spojrzał na nią z uśmiechem.-Zaskoczyłeś mnie, jaką ja miałam mieć minę? Może taką jak ty teraz? Albo jak tą, gdy powiem Ci że wyjdę za ciebie nawet dzisiaj?- spytała z uśmiechem. Booth wybałuszył oczy.
-Żartujesz?
-Oczywiście. Nie zdążylibyśmy z formalnościami.-powiedziała z uśmiechem.
-Więc kiedy?
-Nie wiem. Wspominałam już że to będzie ślub cywilny? –spytała.
-Nie śmiałbym prosić o kościelny. –powiedział. –Dziękuję.
-Za co?
-Za to że sprawiłaś , że jestem najszczęśliwszym facetem na świecie.-powiedział cicho. –Kocham Cię.-mówiąc to odstawił tacę ze śniadaniem na podłogę i pocałował ją. Przyciągnęła go do siebie.
-Ja też cię kocham. –odparła.
Tym razem kochali się powoli i delikatnie. Wiedzieli że nie muszą się śpieszyć bo zawsze będą już razem. Bynajmniej tego chcieli. Czuli że ich ciała zostały dla siebie stworzone, byli razem idealni. Kochała go . Każdy detal jego ciała, każdą cechę jego wspaniałego charakteru. Powoli przyzwyczajała się do spontaniczności jaką dzisiaj zobaczyła. W pracy był opanowany, działał zgodnie z procedurami. Pierwszy raz zobaczyła ten błysk w jego oku gdy prosił ją o rękę. Uśmiechnęła się gdy przyciągnął ją do siebie i przytulił mocno. Spojrzała na ich splecione dłonie, na pierścionek na jej palcu i zasnęła z poczuciem że jest najszczęśliwszą kobietą na świecie.
c.d.n. właśnie go piszę. ; ))
Cudnie... :):) Yes Bones się zgodziła.. ?To niewiarygodne, ale jak widać prawdziwe - wykonalne :):):) he he.. Pięknie. Czekam na cedeka :)
no mogłabym zrobić tak że się nie zgodziła. : > Ale nie umiałabym chyba opisać załamania Bootha. : P Ale ty się nie ciesz tak! : > Przecież ona zawsze może to odwołać nie? : PP
Yyyyy... Czy Ty coś sugerujesz ?? Mam nadzieję, że nie a po za tym to ja zawsze lubię myśleć o takich rzeczach związanych z naszym duo pozytywnie... W o ogóle jestem w takich sprawach optymistką..
A Ty jak zawsze musisz rozwiać to co sobie już ułożę... :P:PP:P :):) he he...
hehe ; > Nie myślałam jeszcze o tym żeby ich rozlączyć. jak na razie to mam zamiar żeby wrócili do Instytutu. :>
he he... ok ok.. :P to niech wracają i dalej.. "Niech się dzieje wola nieba..." xD :P:P A raczej "Niech się dzieje wola Zakręconej" xD :P:P :):):):)
eeeh. no popatrz. Jak wena była, pomysły były tak teraz nie ma nic. : P muszę poczekać do wieczora chyba, a raczej do nocy. ; P Najwięcej pomysłów przychodzi gdy już zasypiam . ; >
Hihi ... Jest Booth i Bones razem i jest fajnie ;] Mam nadzieje że wena przyjdzie szybko bo sie nie wyśpisz dziewczyno. Z niecierpliwością czekam na dalsze części, bo są warte tych paru minutek czytania . Serdecznie pozdrawiam.
Mam małe pytanko czy ktoś wie jak nazywała się piosenka z odcinka "The Cindrella in the Capboard" sezon 4 odcinek 20 ta na końcu ;]
oooh.. no cóż. jako że ostatnimi czasy cierpię na kłopoty ze snem.. zasypiam mniej więcej 4-5... więc... może mnie wena napadnie. Pozdrawiam.
to śpisz tak jak ja , ale ja już to mam od 2 lat ;] a najlepsze jest to że nie czuje zmęczenia ;]
Wydaje mi się, że to ta piosenka, ale nie jestem pewna:
Miranda Lee Richards: Life Boat
Powodzenia.
eeeh. no tak. ja też nie czuje zmęczenia bo wstaje o 14. : P Ale za tydzień idę do szkoły i bede musiała wstawać o szóstej. nie wiem jak ja to zrobie.. ; / : P
Ja mam identycznie zakrecona...:/
nie wiem jak ja zniosę kolejne 10 miesięcy ;//
no właśnie! dlatego ja postaram się zaraz iść spać, chociaż wiem że i tak nie zasne. może wpadnę na jakiś ciekawy pomysł kto wie.. a jutro wstanę sobie wcześniej tak o 10.. i tak każdego dnia coraz wcześniej.. może jakoś to będzie. wydaje mi sie ze musze sie po prostu przestawić. : P
Dla mnie to "przestawianie' się,
będzie definitywnie oznaczać,
koniec wakacji, a ja nawet nie chce o tym myslec..
ale niech wena do cb. wraca :))
Jedyny pozytyw w roku szkolnym jest taki,
że emitują nowe odcinki "Bones" i "Housa" :]
no dokładnie! : P Też tylko dlatego chcę wrzesień. bo do szkoły to mi się wcale nie śpieszy. ; ) A zostały mi jeszcze trzy lata...
amm..mogę tylko powiedzieć, że mi trochę więcej,
zależy w jakim kierunku pójdę, przynajmniej jeszcze 5 lat,
nie licząc studiów itd. więc..pozostało mi tylko
pogodzić się z wrześniem :/
no u mnie trzy nie licząc studiów. Jejuuu jeszcze studia. Czy ja wogóle wyjde ze szkoły przed trzydziestką? : P Ale cieszmy się. jeszcze są wakacje! : P
moja wena nie ma pomysłów. ale wieem że się pare znajdzie jak tylko wyłącze komputer i się położę. : P Tak jest zawsze. gdy zasypiam mam najwięcej pomysłów. no i ogólnie mam jeden ale to na nowe opko. : P
Popieram... Jedynym plusem września jest to, że zostaną wyemitowane nowe odcinki naszych ulubionych seriali :):):):)
Ale to wstawanie mnie dobija... Ja też nie umiem szybko iść spać,ale niestety trzeba się przestawić i już próbuję powoli tego dokonać ;) Nie zbyt mi to wychodzi xD :P Heh.. Ale cóż takie jest nasze już ciężkie życie :P
Wow Zakręcona to Ty już masz nowy pomysł - no proszę... I mamy rewelacyjny skutek Twojego nie spania po nocach.... xD :P:P heh... To super :):)
I nie zapominaj, że czekam na cedeka ;)
Pozdrawiam ;)
no ale nie mam pomysłu na zakończenie. : > cóż ja juz też pomału się przestawiam. Wyobraźcie sobie że wczoraj udało mi się zasnąć już o 1.30! : P robię postępy. : P heh
właśnie próbowałam dokończyć opko, bo pomysł jest ale chyba mam blokadę. :P Spróbuję jutro: P
Wena mi gdzieś uleciała, nie mogę pisać.. stwierdziłam że mój pomysł na zakończenie się nie nadaje, więc ostatnia część jaką dodałam kończy to opko. niestety nie sądze żeby moja wena pozwoliła mi na wytworzenie innej końcówki... więc.. KONIEC. Pozdrawiam serdecznie. ; p szansa że dodam jakąś inne zakończenie do tego opka jest bardzo mała. nawet ja na to nie liczę. : **
Ale dobre i takie zakończenie... :) Wszystko dobrze się skończyło - czyli są razem :)
Ale nie jednak muszę Ci powiedzieć, że szkoda, że wena Ci gdzieś uciekła... No cóż - przeżyjemy - bo musimy jakoś ;)
To ja życzę Tobie dużo dużo weny :) Obyś ją znalazła ;)
no cóż. ta wena jest bardzo okropna... opuściła mnie, ale tylko jeśli chodzi o to opko. właśnie pisze następne, nie wiem co z tego będzie, nie wiem czy je tu wrzucę. ; p Dzięęękuję.,
Oj tak ona jest straszna... też tego doświadczam momentami i czuję się taka bezsilna... Ale przechodzi, po czasie ale przechodzi.
Jeśli chodzi o mnie to je tu wrzucaj - chętnie poczytam ;) Inni też ;)
hehe. ; p no najpierw muszę skończyć. jakoś tak piszę inaczej dzisiaj. zazwyczaj mam jakiś plan... a teraz nie. tak staram się spontanicznie pisać. ; p jak na razie jakoś mi to idzie, zobaczymy co dalej. ; p
Dzięki i widzisz jakie są skutki Twojego namawiania xD :P he he.. ok :) To ja już nie przeszkadzam :) he he... :)
nie przeszkadzasz. jak mam wenę, to nawet pożar by mi nie przeszkodził. chociaż..... : P człowiek musi chwilkę odsapnąć. : )
to nie to co myślisz. no ale oczywiście , pojęcie scena łóżkowa tylko z jednym się kojarzy. więc powiem ci że nic z tego! bynajmniej na razie. w końcu jeszcze nie skończyłam. : P
No właśnie więc nie krzycz na mnie... :P hehe.. :) Już jestem ciekawa co tam naskrobałaś :P he he :)
: ))) nie krzyczę. : P No..specjalnie po to to napisałam. żebyś była ciekawa. : ) wiem, wredna jestem. : )
kiedyś muszę tam zerknąć. : ) jak już skończę to opko, i będę miała czas to z przyjemnością tam zajrzę. Pozdrawiam. : *