to bedzie jednopoartowka w kilku czesciach:)
ze wzgledu na problemy na forum, tak ajk Izalys zaloze nowe forum:)
pto one:)
I Ty wyszłaś z wprawy?? No chyba niee... :))
Cudne, piękne i zdumiewające :))
Czekam na obiecaną podwójna randke ;))
powrocilas:))))))))))))
super bo juz sie stesknilam
i nie moglam doczekac na nastepne opowiadanko:P
zabieram sie do czytania:)
Ines jak zawsze super! nie stracilas wprawy jak zawsze piekne. i oczywiscie jak pojawia sie baby w fiku to az mi milo na serduchu! czekam na nowego opka! Caluje Nionia!
dziweczyny naprawde ciesze sie, ze sie podoba:)
Nionia buziaki takze dla Ciebie:)
mala podwojna randka juz niedlugo, buzka:)
pozdrawiam:)
Ines ekstra opowiadanie. Cudownie umiesz opisać.
Czekam na kolejne opowiadania:)
niestety jest bardzo sluga
wiec wkleje ja w 2 czesciach:)
bo narazie doszlam do tej randki,
a gdzie jeszcze opis:(
Podwojna randke dedykuje moim ukochanym krejzolkom:)
Nionia i mala to dla Was:)
jestescie przekochane obie
pozdrawiam i buziaki zostawiam:)
oczywiscie mam nadzieje,
ze spodoba sie takze innym komentujacym:)
dziekuje za mile komentarze od Was:)
pozdrawiam:)
"PODWOJNA RANDKA"
Piatkowe popoludnie...
Instytut...
Siedziala przed monitorem komputera.
Byla nieobecna.
Bywalo tak zawsze, gdy siedziala i pisala dalsze czesci swojej powiesci.
Tak ja to pochlanialo.
Tracila kontakt z rzeczywistoscia.
Nie bylo niczego i nikogo, kto bylby ja w stanie oderwac...
Inspiracje do ksiazki czerpala z zycia.
Opisywala sytuacje i momenty, ktorych byla swiadkiem.
Jak to bywa w fikcji literackiej, pozwalala sobie na male
szalenstwa...
Wyobrazala sobie rozne sytuacje, wcielala sie w opisywana postac...
Byla tak pochlonieta pisaniem, ze nie zauwazyla,
przygladajcej sie jej przyjacolki...
Angela stala tak dobre 5 minut...
Przygladala sie nieobecnej przyjaciolce...
Byla bardzo ciekawa, co tak bardzo ja wytraca z rzeczywistosci...
Miala wrazenie, ze sama przenosi sie do ksiazki, przezywa przygody Kathy...
- Sweety - szepnela Angela
Na nic sie to zdalo.
Przyjaciolka nadal byla daleko...
Odplynela w swiat fantazji...
- Brennan - krzyknela tym razem
- Ang, hej
- niezauwazylam Cie
- cos sie stalo - spytala
- nie nie stalo sie nic,
- a moze?? - spytala Ang
- nie rozumiem, jesli chodzi o mnie to wszytsko w porzadku
- Ang a moze Tobie?
- co mnie, bo juz sie zgubilam
- nie, nic glosno mysle
- Zack niedlugo skonczy oczyszczanie czaszki
- potem zajme sie jej rekonstrukcja - rzekla artystka
- dobrze, czekam na jakies wiadomosci
- niedwno dzwonil Booth, ze zaraz bedzie - powiedziala Brenn
- tak juz jest, rozmawia z Jack'iem o wczorajszym meczy NHL
- mezczyzni - powiedziala Bones
Obie zaczely sie smiac.
- Brenn co piszesz?
- bo stalam jakies 5 minut i mnie niezauwazylas
- Ang znalazlam chwile czasu, by dokonczyc swoja ksiazke
- wydawca ciagle dzwoni i mnie ponagla
- juz nie moge go sluchac
- musze to jak najszybciej skonczyc
- a ostatnio nie mam czasu
- acha, to kolejna czesc o Kathy
- i jej rycerzu??
- tak o Kathy - syknela
- czytalam poprzednie czesci i jestesm ciekawa co dalej? - rzekla z rumiencem na twarzy
- sama nie wiem nie moge sie skupic
- powstal jakis romans, cos ich do siebie ciagnelo
- jakas chemia i ona wlasnie wybuchla
- trudno mi napisac koniec
- wiesz, ze ja nie jestesm dobra w tych sprawach
- pisz to, co Ci mowi serce
- ono jest najlepszym doradca w tych sparawch - usmiechnela sie Ang
- a ja zawszemyslalam, ze to rozum dyktuje nam jak sie mamy zachowac
- Sweety, jak spotkasz kogos odpowiedniego,
- swoja drugo polowke jablka
- slyszalam ten mit o dwoch polowkach pomaranczy - wtracila Bones
- nazywaj to jak chcesz
- gdy dwie osoby odpowiednie dla siebie
- pod kazdym wzgledem sie spotkaja
- to rozumi nic nie wskora
- nie ma czasu na roumowanie milosci
- gdzy sie zjawia
- trzeba ja barac, taka, jaka jest
- jestes antropologiem
- powinna swiedziec to najlepiej
- jak kruche jest ludzkie zycie
- W jednej minucie tu jestesmy,
- a w następnej nas nie ma.
- powinnas to wiedziec lepiej niz ktokolwiek - powiedziala artystka
- Ang to jest fikcja nie realny swiat
- wiem Sweety fikcja, ale
- uciekasz tam, bo boisz sie czegos,
- ja nie boje sie niczego- tak, tak wiem
- ale boisz sie zaangazowania, boisz sie, ze jak juz sie zgodzisz na cos
- to to sie nie uda, kots cie zawiedzie
- takie jest ryzyko milosci Angela
- tak, ale skad masz to wiedziec jesli nie sprobujesz
- nie wiem co to ma wspolnego z moja ksiazka
- nie wiesz jak sie potocza dalsze losy moich bohaterow
- prawda nie czytalam,
- ale znam Cie kochanie
- wiem, czego pragniesz
- nie boj sie, a wszystko bedzie ok
- zyje sie tylko raz
- trzeba korzystac z zycia
- brac z niego calymi garsciami
- nie myslec o jutrze
- zyc terazniejszoscia
- chwila obecna
- tak nie mozna Angela
- Jesli bedziesz zyc,
- probujac ochronic sie przed wszystkim,
- nie przezyjesz Sweety
- niczego prawdziwego
W tym momencie rozmowe przyjaciolek przerwal Zack...
- Dr Brennan
- tak Zack
- jest pani potrzbna na platformie
- dobrze, juz ide
Po chwili opuscila gabinet z asystentem, zostawiajac Angele sama...
Ekstra opowiadanie. Podoba mi się rozmowa Ang z Temperance.
Jestem bardzo ciekawa dalszej części i podwójnej randki:))))))))
Cudnie... Te rozmowy Brenn - Ang są takie rzeczywiste. Rozum kontra serce... Czekam na wydarzenia z platformy :)) I na pozostał tez oczywiście :))
skądś znam kawałek tego tekstu... ale cichutko nie zdradzajmy tajemnicy ;p oczywiście pięknie ^^ czekam na cd PODWÓJNEJ RANDKI :))
ciag dalszy juz prawie gotowy:) niedlugo sie ukarze:)
jesli chodzi o platforme to nie bedzie o niej wzmianaki
bo niestety kryminologa ze mnie nie bedzie:(
wole romanse:)
podrawiam:)
Ines nie ja nie moge cudowny dialog:)
nie przeszkadza mi,
ze dolozylas zdanie z odcinka:)
pasowalo:)
ciekawe, co zrobi Angela?
opusci gabinet, czy spojrzy na fragment?
oczywiscie cudowna czesc:)
czekam na nastepna
pozdrawiam"_)
Po chwili opuscila gabinet z asystentem, zostawiajac Angele sama...
Jej ciekowosc nie mogla juz wytrzymac..
Usiadla przy biurku, zaczela czytac kolejna czesc powiesci...
Czytala ja jednym tchem...
Byla przekonana, o kim ona jest...
Od dawna widziala, ze jest cos pomiedzy jej przyjaciolka, a partnerem...
Cos, czego oboje sie obawiali, cos, co moze zmienic ich zycie...
Potwierdzeniem tego bylo, ciagle pojawiajace sie jej imie i Booth'a.
To nie byla opowiesc o Kathy...
To byla czesc o samej autorce i jej relacjacjh z partnerem...
Nikt wczesniej tego nie widzial...
Moze to bylo z roztargnienia....
Angele postanowila pomoc przyjaciolce w odnalezieniu prawdziwego szcescia,
w sumie to w przyznaniu sie do niego...
i zaakceptowaniu go...
W glowie zaswital jej juz pomysl...
Wychodzac z gabinetu natknela sie na mezczyzn.
Ciagle rozmawiali o sporcie...
- Wejdzcie - zaproponowala
- gdzie Bones - zapytal Booth
- wyszla z Zack'iem
- zaraz wroci
- mam pomysl
- jaki - spytala zaciekawiony Jack
- moze wybierzemy sie w czworkie wieczorem? - spytala
- w czworke, to znaczy? - zapytal Hodgins
- mam na mysli mnie Ciebie Bootha i Brenn
- to nie przejdzie - zasmucil sie Booth
- ona jest zajeta praca
- nie ma czasu na inne przyjemnosci - rzekl Booth
- trzeba to zmienic
- i Wy mi w tym pomorzecie - poinformowala Ang
W tym samy m momencie do gabinetu powrocila Bones.
- W czym maja Ci pomoc Ang
- cos sie stalo? - spytala
- nie wpadlam na pomysl
- bysmy wybrali sie dzis na kolacje we czworke
- kolacja dzis? - zastanaiwla sie Bones
- wieczorem jestem zajeta
- jutro czeka nas praca - szepnela cichutko
- Dajcie spokoj kto pracuje w sobote?? - spytala Ang
- mozemy sie zabawic - zaproponowala
Zapadla cisza, a wszyscy skierowali sie w kierunku Brennan
Bones spojrzala na nia groznym wzrokiem.
Wzrokiem ktory mogl zabic, takim bazyliszkowym...
Ang zmienila ton, probujac lagodzic sytuacje
- Brenn nie daj sie prosic
- nie sama praca czlowiek zyje
- nie wiem co to znaczy
- to bedzie jak randka - szepnal Jack do Booth'a
- dobrze, zgadzam sie - rzekla Bones
- swietnie - krzyknela szzcesliwa Ang
- my z Brenn musimy sie przygotowac na wieczor
- Ang, nie moge teraz
- pozniej, dobrze
- pozniej, moja droga to sie rozmyslisz
- tam ciala nie zajace
- nie uciekna - rzekla
- nie wiem co to znaczy - syknela zdziwiona Bones
- nic Sweety, idziemy
- poczekaj zapisze tylko plik
- wylacze komputer i mozemy isc
Tak, jak powiedziala, tak zrobila...
- To bedzie szalona noc - pomysleli panowie, opuszczajac gabinet...
i wreszcie sie pojawila ta obiecywana podwojna randka
bardzo mi sie podoba
rozmowa przyjaciolek super
taka realistyczna
druga czesc takze super
i ta ciekawosc Angeli, moze pomoze tej dwojce
fajny pomysl z ta propozycja spedzenia wspolnie wieczoru
i Brennan sie zgodzila:)
Pisz bardzo szybko tą randę bo moja cierpliwość wystawiona jest na wielką próbę:)
NOO to tak... Nie wiem czy moge napisać to tak spokojnie, ale chyba nie moge...
Tooo Jestt Cudnee!! Pisz szybciuteńko cedeczka bo inaczej umre... :))
dziekuje za dedykacje! super opko! czekam na ta randkowa kolacje i jak beda sie zachowywac b&b!
- To bedzie szalona noc - pomysleli panowie, opuszczajac gabinet...
Kazdy udal sie w swoja strone...
Jack powrocil do badania swoich robali,
to co bylo jego prawdziwa pasja, w czym byl naprawde dobry...
Booth udal sie spowrotem do siedziby FBI,
by skonczyc raport, ktory zajmowal mu tylko miejsce na biurku.
Nie mial ostatnio czasu sie nim zajac...
- Moja droga to dopiero poczatek - rzekla ANg
- czy to wszytsko jest naprawde potzrzebne?
- to tylko zwykla kolacja
- nie przesadzasz Ang
- nie, czemu
- musimy wygladac pieknie
- juz ja o to zadbam, chodz - rzekla ciagnac przyjaciolke za soba
Panie udaly sie do kosmetyczki,
na zabiegi upiekszajace, ralaksujace.
Wypoczete, po kilkunastu zabiegach, opuscily znany gabinet...
Nastepnie wizyta u fryzjera...
najlepszego specjalisty w DC...
Bones wycieniowala wlosy na calej dlugosci,
zrobila sobie swietlisty balejaz,
by podkreslic bardziej kolor wlosow...
Po jakis 20 minutach, Bones pokazala sie przyjaciolce...
Angela byla nia zachwycona...
Bones wygladala naprawde slicznie...
Wlosy ulozone byly w lekkie fale
z mieniacymi sie w sloncu pasemkami...
... nastepnie cos, co kobiety lubia najbardziej...
... zakupy...
Chodzily od sklepu do sklepu...
Przymierzaly stroje, dobrze sie przy tym bawiac...
Ze sklepu wyszly po jakis trzech godzinach
z torbami pelnymi, az po same brzegi...
Obie byly zadowlone z zakupionych rzeczy...
To byl pierwszy raz,
kiedy Brennan udala sie poza mury Instytutu,
by spedzic czas tak,jak spedzaja go przyjaciolki,
nie tylko na plotkach o facetach.
Nawet jej sie to spodobalo.
Nigdy nie przezywala takich emocji..
Zawsze uwazala, ze chodzenie po sklepach,
kosmetyczka to zbedne luksusy...
Uwazala je za kompletna strate czasu...
Teraz po jednym udanym wypadzie z przyjaciolka
zaczela powoli zmieniac zdanie...
Po udanym popoludniu,
obie powrocily do swoich mieszkan,
by sie przygotowac na wieczorna kolacje...
ciesze sie, ze sie podoba:)
dziewczyny randka bedzie dzis lub jutro,
bo mam jeszcze pomysl na kolejna opisowke:)
mam nadzieeje, ze sie ucieszylyscie,
ze bedzie wiecej czesci:)
oczywiscie czekam na Wasze opinie:)
pozdrawiam:)
Bren i zakupy kosmetyczka i plotki wow! musialabym to zobaczyc w serialu! czekam na cedeka!