WYWIAD: Twórca "Domu złego" o porównaniach do braci Coen

Już w ten piątek do kin trafi "Dom zły" - najnowszy film twórcy "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego. Entuzjastycznie przyjęty na festiwalu w Gdyni obraz zdobył nagrody za reżyserię, scenariusz i montaż.  W rozmowie z Filmwebem Smarzowski opowiada o tchórzliwych decydentach, niezrealizowanych projektach, porównaniach do braci Coen oraz plusach kręcenia filmu na kamerze cyfrowej. W jednym z wywiadów stwierdził Pan, że w zależności od pory dnia różne jest natężenie Pana sympatii do ludzi. Rano nawet ich Pan lubi, w południe trochę mniej, zaś wieczorem w ogóle. Odniosłem wrażenie, iż w trakcie kręcenia "Domu złego" panował permanentny mrok. (śmiech) Nie, nieprawda. Mam świadomość tego, że po nocy znowu będzie ranek. Znowu będę tych ludzi lubił i świat będzie piękny. Taki jest też mój bohater Edward Środoń – po katastrofie, którą przeżył – zmarła mu żona, wsiadł do pociągu i próbował żyć na nowo. Jeśli ucieknie po tej końcowym  kataklizmie, a ja wierzę, że tak, to po raz kolejny wsiądzie w pociąg. Ja każdego ranka wsiadam w pociąg Środonia. Myśli Pan, że Środoniowi uda się w końcu znaleźć życiową przystań? Musi próbować. Nietrudno się wykoleić. Jest coś takiego w naszej naturze, jakaś skaza, która sprawia, że to zło rzeczywiście może wygrać. Prace nad scenariuszem "Domu złego" trwały wiele lat. Przez ten czas zmieniały się koncepcje filmu. Zimny realizm zaczął ustępować miejsca skłonności do metaforyzowania. Ja się przez te lata zmieniałem, dojrzewałem, żyłem, robiłem inny film... Dwanaście lat to kupa czasu. Stosunkowo późno rozbudowaliśmy drugi wątek, ten rozgrywający się zimą. Wówczas film nabrał metafor i znaczeń. Niektórzy krytycy zaczęli porównywać "Dom zły" do "Fargo". Nie wiem jak Pan, ale mi się zdaje, że poza policjantką w ciąży i śniegiem, te filmy nie mają ze sobą nic wspólnego. Polskie "Fargo" jak polskie dżinsy, wiadomo, że gorsze, nie? Po tej recenzji Agnieszka Matysiak, żona Arka Jakubika TUTAJ znajdziecie materiały wideo, które Filmweb zrealizował w zeszłym roku na planie "Domu złego".