O, widzę że moja ulubienica jest wciąż niezmiennie popularna
http://www.filmweb.pl/film/Saga+%22Zmierzch%22+Za%C4%87mienie-2010-494538/discus sion/Bella+-+wyruchana+dziewczyna+C.D.N,1419350
To to i Twoja ulubienica? Myślałam, że tylko Ludwika.
Ale ten temat swoją drogą dość długo wisiał i to w top gorących ;P Coś wolno działa moderacja.
Masz na myśli naszych drogich patałachów?
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/el-lm-lech-blisko-kompromitacji-d reszczowiec-w-poz,1,3326288,wiadomosc.html
Możliwe, że liga azerska jest wyżej od naszej.
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking-iffhs-polska-ekstraklasa-go rsza-od-ligi-bo,1,3326639,wiadomosc.html
Coś nie tak z linkaczem
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking-iffhs-polska-ekstraklasa-go rsza-od-ligi-bo,1,3326639,wiadomosc.html
A może to?
http://www.tvn24.pl/-1,1666122,0,1,polska-ekstraklasa-slabsza-od-botswany,wiadom osc.html
A nowy serial wampiryczny, takie skrzyżowanie wampierzów, wilkołaków i DHV (Desperate Housewives). Zapowiada się całkiem ciekawie.
Tak, jestem na bieżąco :F Ale na razie nie wiem, czy mi się podoba. Odkręcanie głowy podczas chędożenia było bez sensu.
Wreszcie vukodlak wyhląda jak vukodlak, a nie przerośnięty kundel/cyjon/kojot/lis.
Bagiński http://www.youtube.com/watch?v=HHYo8HBTHVA
- bo te jego fajne filmiki grunwaldzkie, to na pewno już widzieliście
( http://kultura.dziennik.pl/artykuly/296342,baginski-pokaze-miasto-ruin-w-muzeum. html )
Nie mam już w cablufce szportowej polszmaty, dont noł łaj, bo niedawno jeszcze była.
Możesz nam relacjonować na żywca.
Ale żenada, 3/4 meczu Lech przy piłce, Czesi słabsi od Azerów sprzed tygodnia, a w ostatnich 20 min. oddali inicjatywę i pozwolili na stratę bramki.
Może jakimś fartem się prześlizną, czego im zresztą życzę.
Szczególnie że Czesi w strachu http://www.sport.pl/lechpoznan/1,104429,8173579,Czech_z_Bytomia_ostrzega_Sparte_ _Czeka_was_pieklo_.html ;D
A Eleo gdzie zniknęła?
Właśnie czytam "Lulu na moście" Paula Austera – tak konkretnie, to zawartością książki jest scenopis filmu (bo sama powieść ostatecznie nie powstała, tylko od razu scenariusz) plus wywiady z reżyserem/scenarzystą, operatorem, scenografem, kostiumologiem i montażystą.
Jednocześnie powtarzam sobie konkretnie scenki z filmu, o których znaczeniu i sposobie kręcenia ci ludzie mówią. Podoba mi się takie coś, ze wszystkich lepszych filmów powinno się takie zbiorki wydawać.
Martin, widzę, że się toczy dyskusja o korridzie na głównym :F Ciekawa jestem ilu tych plujących ludiów było i na własne oczy widziało to co z takim zapałem opluwa. Sądząc po ilości wypisanych tam bzdur na temat walki - niewielu...
Nie chce mi się. Nie lubię głównego - za duży poziom agresji. Stwierdzam fakt, że najgłośniej anty krzyczą ci, którzy nie widzieli.
Niesamowite wrażenie. Choć rozumiem, że nie każdego może fascynować. Ale nie rozumiem tych, którzy nie widzieli, ba! niedokładnie wiedzą, o co chodzi, a opluwają.
Debilizm i tyle. Idiotów nie brak w tym kraju. Corridę opluwają, a w takim na przykład świniobiciu biorą czynny udział. Gdzie tu logika?
A a propos świń to ostatnio oglądałam o hodowli świń dokument. No i ta nowoczesna hodowla to dopiero tragedia. I pomijając cierpienie zwierząt, a wiadomo, że jest wielkie, to jeszcze do tego jest ogromne zanieczyszczenie środowiska. Tragiczne to jest, bo oni hodują te świnie podobnie jak te kury i kurczaki na fermach nastawionych wyłącznie na ilość w związku z czym na małej przestrzeni jest stłoczona ogromna liczba zwierząt i powstaje ogromna ilość odchodów, które potem gromadzą w lagunach i rozpylają tą gnojowicę (tak to się nazywa) na takie jakby pola. To rzecz jasna śmierdzi i mnożą się tam bakterie itd. Jak podmoknie, jak np. deszcz popada, to zalewa rzeki. Ryby padają, woda staje się niezdatna do picia. I na domiar złego u nas - w Polsce stało się to dość powszechne - taki typ hodowli. Naprawdę tragedia.
Tu jest ten dokument:
http://hotfile.com/dl/45625950/8f113cf/PigB.part1.rar.html
http://hotfile.com/dl/45633213/c969ebc/PigB.part2.rar.html
http://hotfile.com/dl/45637798/b2acbf8/PigB.part3.rar.html
A co do korridy, to ciekawie wyszło, bo niedawno Cię mikka o nią pytałam, no nie? I akurat na głównym też zaczęłi o tym pisać. Nawet nie wiedziałam, bo tam nie zaglądam.
No właśnie tak samo sobie pomyślałam a propos korrridy :F
Czytam to na tym głównym i widzę same stereotypy. Może bym i coś skrobnęła, no ale co mam tym ludziom powiedzieć? Tam nie ma mowy o merytorycznej dyskusji, a przerzucać inwektywami mi się nie chce... A to jest temat bardzo obszerny i bardzo emocjonalnie wyczerpujący... jak wytłumaczyć ludziom, którzy-i-tak-wiedzą-lepiej coś tak trudnego do ubrania w słowa - Martin próbuje, ale to i tak odbija się to jak groch po ścianie...
No więc właśnie raczej nie ma to sensu, bo to tylko strata czasu.
Czasem coś takiego się opłaci, ale rzadko. Takie tłumaczenie ma sens w mniejszym gronie, a szczególnie po prostu jednej osobie i to gdy faktycznie jest zainteresowana i pyta itd., a nie po prostu tylko chce narzucić swoje jedynie słuszne zdanie.
Mnie to w sumie ucieszyło to, co mi napisałaś. Że raczej nie stosują żadnych tych technik uszkadzania byków. Oczywiście niby nigdy nie można mieć pewności, ale jednak może być to prawda. Zwłaszcza, że potem tak popatrzyłam na tą bezkrwawą korridę, która jest organizowana właśnie po to by tych byków nie męczyć i w zasadzie sama ona udowadnia, że jednak człowiek choćby przez te uniki jest jednak w stanie z tym bykiem jakoś sobie poradzić. Że byk nie dopadnie go od razu i że na chwilę zaprzestaje ataku i wręcz trzeba go co chwile zachęcać do natarcia i to zaczepiać dość bezczelnie, bo nawet dotykając go. Tak więc jeśli oni dają radę - ci faceci - wprawdzie z byczkami mniejszymi, no ale jednak. No to wydaje się, że jest całkiem prawdopodobne, że jednak w normalnej korridzie te byki są w pełni sprawne. Samo ich okaleczanie podczas walki jest bardzo przykre, ale no nie czarujmy się - inne rodzaje mordowania zwierząt nie są lepsze, a często nawet gorsze, a i sama naturalna walka między zwierzętami czy polowanie drapieżnika na ofiarę jest dużo bardziej brutalne i straszne. Trzeba jednak umieć patrzeć w jakiś zrównoważony sposób na to wszystko, a nie tak przeginać i np. pluć na korridę machinalnie zajadając się wieprzowiną.