John Carter
2012
Właśnie wróciłem z kina i pomimo że lubię tego typu filmy na tym się niestety nudzilem. Były
fajne momenty ale ogólne wrażenie jest takie że jest to film zrobiony na siłę. Raczej chodzi o
zrobienie dobrej otoczki i o to żeby zwróciła się kasa ( film za 250 milionów USA ) niż żeby to
była fajna rodzinna rozrywka....
Kurcze miałem takie nadzieje że obejrzę wkońcu coś na mega poziomie.... no i wyszło w słabo..
Po pierwsze film zyskał by na wartości gdyby nie było od 12L. tylko 18L
Na bank należy sie plus że nie walnęli dubbingu
Faktycznie schematyczny film, jedynie końcówka troszkę zaskakująca
Napięcie bardzo słabe
Zbyt...
Co o tym sądzicie? Czy jeśli film zarobi grube siano producenci posuną się do utworzenia drugiej części?
Witam, pytanko od jakiego wieku można zabierac do kina dziecko na ten film, moja 7 letnia córcia zapaliła sie do ogladania ale nie wiem czy w filmie nie ma jakis scen niewlasciwych dla dziecka w tym wieku, z góry dziekuje za pomoc
Film rewelacja, ciekawa historia osadzona w realnym świecie bez możliwości podważenia
jej prawdziwości :) Co dla miłośników SF! Film o wartościach, miłości z elementami intrygi.
Bardzo dobra pozycja SF ostatniego czasu, bez przekolorowań! Ciekawe rozwiązania :)
Zaskakujący FINAL!
Film jak dla mnie świetny , ale dla ogólnego widza bardzo fajny, nic nie brakowało i fajnie się oglądało ale moje pytanie jest takie czy była jakaś scena po napisach?
Jeszcze dochodzę do siebie po tym filmie. Filmie tak tragicznym, że mało kto z siedzących
obok mnie wytrzymał do końca. Sam wytrwałem tylko dlatego, że pojechałem aż 80 km do
Heliosa, żeby tą szmirę obejrzeć.
W jednym zdaniu można powiedzieć tak: MARNA IMITACJA AVATARA.
Jestem fanem S-F, lubię tego typu filmy...
Możliwy Spoiler......................................................................... ...........................................................Chyba nie załapałam motywu z obrączkami, które nosił Carter.Czy były to obrączki jego rodziców, a kobieta, którą pogrzebał to matka? Bo przez chwilę przeszło mi przez myśl,...
więcejDla kogoś mało zorientowanego film ten może wydawać się świeży... Jednak bardziej zorientowani w kinematografii zauważą że to tylko zmiksowane: - Star Wars, Avatar, Wehikuł Czasu, Kowboje i Obcy, Armia Ciemności, Star Gate, Five Elements, Diuna ... i jeszcze kilka całkiem dobrych filmów. Film trochę razi...
Jak w temacie, świetny film familijny. Choć w teorii jest od 12 lat to i młodsze dzieci widziałam na sali z rodzicami. Piękne efekty specjalne i widoki. Nie wiem jak w innych kinach, ale w IMAX było fantastycznie, można było poczuć się niczym na pokładzie statku. Fabuła jest dość prosta, ale sądzę, że na tego typu...
fajnie sie ogladalo ale avatara to on na glowe nie bije i efekty 3D strasznie lipne, tylko
naciagaja a żadna rewelka. Ale film - mocna 8 :)
film dla mnie makabrycznie słaby - drewniane postacie, chaotyczna narracja, dialogi układał
chyba Rysiu z Klanu; połowa filmu to przeciągnięty do granic, mdły, sztuczny i infantylny
wątek romantyczno-miłosny; dlaczego świetna praca tak wielu ludzi przy efektach
specjalnych, zdjęciach, grafice i animacji...
Po samych zdjęciach widać, że nie warto już udawać się na ten film, chyba, że prowadzimy naszego pięcioletniego synka z okazji dnia urodzin do kina.
"-Dobrze się bawiłeś synku?
-Nooo!!! Było superrrr... A widziałeś jak ten robal wlazł w ziemię... i... i-i... on go potem tak tym mieczem????!??!?!?!?
-Tak, tak. Chcesz to...
Niekiedy jest ciekawie, ale w sumie trochę się wynudziłem, film poza kilkoma momentami jest rozwlekły jak flaki z olejem. Ogląda się to przyjemnie, ale w jakimś oczekiwaniu tajemnicy wszystko jest jasne jak drut. Poza tym mogli by sobie darować, kiedy to autochtoni salutują Carterowi. A jeszcze jedno część filmu z...
więcej
Coś na filmwebie siedzi sporo trolli rzucających popcornem w ekran i mówiących: "eee,
to było w Avatarze", "eee to było w Gwiezdnych Wojnach" i inne pierdoły.
Jak dla mnie jako sam plus wystarczy fakt, że gdyby nie książka, na której podstawie
powstał film, nie byłoby wielu innych filmów s-f. I choć początek...