Zwiastun wygląda całkiem interesująco. Pierwsza wersja "Znachora" ze scenami erotycznymi. Lichota najmłodszym Wilczurem w historii. Teraz, jeśli film będzie tak dobry jak zwiastun, należy kuć żelazo póki gorące i brać się za "Profesora Wilczura".
nie wiem co mam napisać. Może zacznę od tego, ze obecnie tworzy sie filmy chyba dla idiotów, wszystko trzeba powiedzieć objaśnić. do tego trzeba dodać dużo serialowych wstawek, typu, uciekam pociągiem.... musi być napięcie bez napięcia film jest nudny. Tu nic sie nie zgadza ani aktorzy ani fabuła ani przesłanie. Dałam...
więcejNawet z wyciskacza łez można zrobić oręż do walki z prawactwem. Wilczurówna to typowa PPS-owska lewaczka, a inne żeńskie postacie są przerysowane ideologicznie, żeby wykazać wyższość matriarchatu.
Na jednym biegunie mamy Marysię. Jej matka została ukształtowana w XIX w i miała jeden cel: znaleźć bogatego męża i urodzić mu dziecko. Jej późniejszy romans nic nie zmienił, i przekaz pokoleniowy wobec Marysi zadziałał. Przy zderzeniu marzeń Marysi o studiach i niezależności z pięknym Hrabią z bogatej rodziny, Marysia...
więcej
Scenografia była całkiem niezła. Co prawda pomieszano lata dwudzieste, trzydzieste i czterdzieste, ale ujdzie.
Oczywiście nie obyło się bez feministycznych akcentów.
Suoer baba - młynarka. Super baby masowo przesiadujące w karczmie, super baba z inteligenckiej rodziny pracująca u żyda w karczmie wiejskiej, super...
po kilkanaście razy w miesiącu na kanałach TVP na przemian z Potopem. Kilka zmian na lepsze, ale też i na gorsze. Najsłabsze ogniwo to obsada głównych ról, zwłaszcza młodego hrabiego. Zamiast dystyngowanego panicza Stockingera, mamy fircyka w typie współczesnego gimbusa, a zamiast pięknej Dymnej, nijaką panienkę, od...
więcej
Junosza-Stępowski ma tę drobną przewagę, że w dwóch filmach zagrał rolę znachora, bo również w kontynuacji pt "Profesor Wilczur". Ale skupiając się tylko na adaptacji (1937) pierwszej książki - którego aktora znachor był postacią bardziej tragiczną?
Można by tu też wspomnieć o Bińczyckim - miał podniesioną poprzeczkę,...
początek z Dickensa
dalej sielsko Reymontowsko
na koniec Mniszkówna
2/3 filmu się broni, niezłym scenariuszem aktorstwem czy sprawną reżyserią
szkoda że końcowa 1/3 to zupełnie inna bajka ckliwa, na siłę i bez polotu
ale i tak warto zobaczyć i absolutnie nie porównywać do wersji Hoffmana bo to dwa diametralnie...
Znachor - specjalna wersja dla Julek ;-) Na początek zdziwko, że głównego bohatera nie gra murzyn. Byłem w ciężkim szoku, że dali białego aktora. Ale potem jadą po netflikowsku ;-) Jakieś kalki z Wyborczej, że kur_ewstwo jest fajne, więc żona głównego bohatera odchodzi do mistrza kutangi, zabierając małe dziecko, przy...
więcej