"Barbie" uratowana? Filipiny nie zakażą filmu... na razie

Filipiny nie pójdą śladami Wietnamu i nie zakażą komedii "Barbie". Przynajmniej na razie. Los filmu leży teraz w rękach Warner Bros.

Dlaczego "Barbie" wzbudza kontrowersje?

W Azji Południowo-Wschodniej kontrowersje wzbudza scena, w której pojawia się dość abstrakcyjna mapa świata. Wietnamscy cenzorzy dopatrzyli się na niej "linii dziewięciu kresek".

Linia została wyznaczona przez władze Chiny w celu określenia obszaru ich wód terytorialnych Morza Południowochińskiego. Linia została tak wyznaczona, że do Chin należy 80-90% morza. To doprowadziło do wejścia Chin w spór terytorialny ze wszystkimi morskimi sąsiadami: Wietnamem, Filipinami, Malezją, Brunei, Tajwanem i Japonią.

Trybunał w Hadze uznał tę linię za nielegalną w świetle międzynarodowego prawa morskiego, jednak Chiny nie przyjęły tego do wiadomości.

Mapa świata, która doprowadziła do zakazania filmu "Barbie" wygląda tak:

"Barbie" w filipińskich kinach

MTPCB, filipiński urząd cenzorski, zajął się sprawą "linii dziewięciu kresek" pod naciskiem parlamentarzystów. Po dokładnym przebadaniu filmu wydał decyzję, że nie ma podstaw do zakazaniu filmu.

Jednak MTPCB wystosowało list do Warner Bros. z prośbą, by w filipińskiej wersji "Barbie" problematyczne elementy sceny zostały zamazane, by żaden z widzów nie dokonał jej "błędnej interpretacji".

Na razie nie wiemy, czy Warner Bros. zgodził się z tą sugestią.

Zwiastun filmu "Barbie"