Miesiąc temu
informowaliśmy Was, że wstępny tekst do kontynuacji
"Lakieru do włosów" napisał "król złego smaku",
John Waters, czyli autor oryginalnego obrazu z 1988 roku, na podstawie którego powstał przebojowy remake. Niestety, reżyser
Adam Shankman postanowił zrezygnować z najbardziej szalonych pomysłów
Watersa.
Jak się okazuje, postać grana przez Waszego ulubieńca
Zaca Efrona, Link Larkin, nie będzie eksperymentować z narkotykami oraz rozmawiać z pryszczami na czole. Zamiast tego chłopak, zafascynowany stylem "brytyjskiej inwazji", zajmie się podrabianiem Beatlesów.
Shankman ujawnił, że w sequelu nie pojawi się
Michelle Pfeifer, która w "jedynce" wcielała się w postać wrednej Velmy Von Tussle. Twórcy zadbają o inny czarny charakter. Co jeszcze nowego wymyślono? Akcja filmu rozgrywać się będzie w momencie, gdy Stany Zjednoczone włączą się w wojnę wietnamską. Jeden z bohaterów zostanie powołany do wojska - nie będzie to jednak słodki
Zac.
Reszta bez zmian: po tym, jak Tracy (
Nikki Blonsky) odniosła sukces, ludzie przestali ją lubić, gdyż nie schudła. Z kolei jej mamusia Edna (
John Travolta) postanowiła zadbać o figurę i zrzuciła kilkadziesiąt zbędnych kilogramów. Fakt ten zasmucił jednak jej męża (
Christopher Walken), który wolał pełne kształty. W trakcie jednej piosenki Edna oddaje się więc wielkiemu obżarstwu i znów staje się pogodną grubaską.
Premierę filmu zaplanowano na lipiec 2010.