Kiedy Międzynarodowy Festiwal Filmowy w San Sebastian ogłosił, że tegorocznym laureatem nagrody Donostia będzie
Johnny Depp, na organizatorów wylała się fala krytyki. W międzyczasie impreza ruszyła i aktor wziął udział w konferencji prasowej z okazji otrzymania wyróżnienia. Ze strony dziennikarzy padło pytanie o tzw. "cancel culture" i o to, jak media społecznościowe wpływają na osoby publiczne, a
Depp nie odmówił odpowiedzi.
Aktor stwierdził, że to "skomplikowana sytuacja", oraz że
można ją widzieć jako wydarzenie historyczne, które trwało tyle, ile trwało, jako pęd do osądu na podstawie czegoś co jest niczym więcej niż zanieczyszczonym powietrzem.
Sprawy wyszły już spod kontroli do tego stopnia, że - mogę wam obiecać - nikt nie jest bezpieczny. Żadne z was. Wystarczy, że ktoś powie jedno zdanie. Wystarczy jedno zdanie i tracisz grunt pod nogami, dodał gwiazdor.
To nie przydarzyło się tylko mnie. Spotkało to wielu ludzi: kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy doświadczyli szeregu nieprzyjemności. Co smutne, w którymś momencie zaczynają oni uważać, że to normalne, rozwinął wątek
Depp.
Aktor podsumował jednak, że
jeśli jesteś uzbrojony w prawdę, to masz wszystko, czego potrzeba. Nieważne, czy osąd odebrał ci artystyczną licencję. Na koniec zwrócił się do publiczności:
Jeśli dochodzi do niesprawiedliwości wobec ciebie, twoich bliskich czy kogoś, w kogo wierzysz, zajmij stanowisko, nie siedź bezczynnie. Oni cię potrzebują. W 2020 roku
Depp przegrał proces o zniesławienie, jaki wytoczył brytyjskiemu tabloidowi "The Sun" za nazwanie go damskim bokserem. Aktor został oskarżony o dotkliwe pobicie przez
Amber Heard będącą wówczas jego żoną. W wyniku skandalu
Depp stracił rolę
Gellerta Grindelwalda w opartej na książkach
J.K. Rowling serii "Fantastyczne zwierzęta".
Nagroda Donostia przyznawana jest osobom, których praca przyczyniła się do rozwoju kinematografii.