Gwiazda francuskiego kina Gerard Depardieu ma nowe problemy prawne. I tym razem nie chodzi o gwałt czy molestowanie seksualne.
Prokuratura sprawdza, czy Gerard Depardieu unika płacenia podatków we Francji
Gerard Depardieu i jego prawnicy są właśnie w trakcie przygotowań do procesu o gwałt, który ruszy 24 marca. Tymczasem aktor musi się też teraz bronić przed oskarżeniami o oszustwa podatkowe.
Śledztwo w tej sprawie już trwa.
Kilka osób zostało zatrzymanych we Francji oraz Belgii w celu złożenia wyjaśnień.
Getty Images © Bertrand Rindoff Petroff Sprawa dotyczy niechęci
Depardieu do podporządkowania się prawu podatkowemu, które nakłada wysokie stawki dla najbogatszych. Aktor w 2012 roku publicznie ogłosił, że
porzuci francuskie obywatelstwo i zostanie obywatelem Belgii. Depardieu ostatecznie dostał obywatelstwo belgijskie oraz rosyjskie.
W Belgii kupił nawet willę za 1,2 mln euro, która miała stać się jego nowym domem. Jak jednak twierdzą śledczy, zmiana obywatelstwa była tylko biurokratycznym wymykiem.
Podobno Depardieu wciąż mieszka we Francji, a willa, którą kupił w Belgii, została przekształcona w B&B. Aktor praktycznie nigdy tam nie przebywa.
Prawnicy
Depardieu bagatelizują sprawę. Twierdzą, że prokuratura od lat próbuje przyłapać aktora na oszustwach podatkowych, ale jak dotąd nigdy jej się to nie udało. I tym razem będzie podobnie.