Marvel kontynuuje mieszanie bohaterów z różnych filmowych widowisk. Właśnie dowiedzieliśmy się, że do obsady "Deadpoola 3" dołączyła Jennifer Garner. Aktorka wcieli się w postać... Elektry. Jennifer Garner wraca do roli sprzed dwóch dekad
Aktorka zna tę postać doskonale. Zagrała ją już bowiem w filmie "Daredevil" z 2003 roku. Wtedy tytułowym bohaterem był
Ben Affleck. Projekt powstał dla 20th Century Fox, czyli studia, które w 2019 roku kupił Disney.
Studio było tak bardzo zachwycone
Garner i graną przez nią postacią, że zdecydowało się na realizację spin-offu/sequela. Tym samym
Garner była jedną z pierwszych kobiet, które mogły pochwalić się tytułową rolą w komiksowym widowisku.
Niestety "Elektra" została źle przyjęta przez widzów. Przy budżecie rzędu 65 milionów dolarów film zarobił w Stanach zaledwie 24,4 mln, a kolejne 32, 4 mln w pozostałych krajach. Tylko trzy ekranizacje komiksów Marvela zarobiły na świecie mniej pieniędzy w kinach (
"Punisher: Strefa wojny" - 10,2 mln dolarów,
"Kaczor Howard" - 16,3 mln,
"Nowi mutanci" - 44,6 mln).
Zwiastun filmu "Elektra"
Deadpool będzie żartował z multiwersum?
Elektra jest kolejną po
Wolverinie postacią z innych komiksowych filmów 20th Century Fox, która pojawi się w widowisku
"Deadpool 3". I według krążących po sieci plotek może nie być ostatnią.
Ponieważ szczegóły fabuły są trzymane w tajemnicy, nie wiemy, czy udział
Garner oznacza, że znów będziemy mieli do czynienia z komiksowym multiwersum. Biorąc jednak pod uwagę naturę cyklu "Deadpool" nie można wykluczyć, że może to być meta-komentarz do aktualnej mody na multiwersa. Tym bardziej, że
gwiazdą widowiska jest Ryan Reynolds, który z Jennifer Garner grał ostatnio w produkcji Netfliksa "Projekt Adam". A obraz wyreżyserował Shawn Levy... który stoi też za kamerą "Deadpoola 3".