Angielski aktor James Norton jest według bukmacherów jednym z faworytów do przejęcia roli Jamesa Bonda. Słowa, które powiedział ostatnio w ramach promocji nowego serialu z jego udziałem, nie wszystkim fanom Bonda przypadną do gustu.
Jaka jest rola współczesnego mężczyzny zdaniem Jamesa Nortona.
Serial, który promuje James Norton, nosi tytuł "Playing Nice". Jest to historia dwóch par, które odkrywają, że w szpitalu doszło do pomyłki i wychowywały nie swoje dziecko.
Norton wciela się w postać imieniem Pete, który musi zdecydować, czy chce stawić czołowo despotycznemu i kontrolującemu bohaterowi imieniem Miles (James McArdle).
Opowiadając o motywacji swojej postaci, Norton mówi, że zainteresowało go w nim pytanie o rolę mężczyzn w czasach, kiedy trwa proces zmiany równowagi sił po zbrodniach patriarchatu z przeszłości. Jego zdaniem wśród mężczyzn panuje błędne przekonanie, że powinni odsunąć się na bok i pozostać bierni. Motywacja Pete'a jest inna: on uważa, że trzeba być proaktywnym, powinno się zadośćuczynić za zbrodnie patriarchatu, co czasem może prowadzić do konfrontacji.
Wypowiedzi Nortona wyjęte z kontekstu zdążyły już obiec cały świat. Czy to pogrzebie jego szanse na zdobycie roli Bonda?