Choć
Peter Jackson i
Guillermo del Toro już wkrótce rozpoczną zdjęcia do
"Hobbita", wciąż nie wiadomo, kto wcieli się w tytułową rolę. Według dobrze poinformowanych szansę na zagranie Bilbo Bagginsa ma ponoć trzech aktorów:
David Tennant,
Daniel Radcliffe i
James McAvoy.
Ten pierwszy znany jest szerokiej publiczności dzięki udziałowi w serialu
"Doktor Who".
Tennant ma się pojawić w przyszłym tygodniu na Comic Conie. Początkowo chodziło o promowanie kinowej wersji przygód Władcy Czasu. Teraz wiele osób podejrzewa, że głównym punktem spotkania będzie
"Hobbit".
McAvoy zdobył popularność dzięki udziałowi w
"Wanted. Ścigani" i
"Pokucie". Nie jest jednak megagwiazdą, dzięki czemu nie skupi na sobie zbyt dużej uwagi mediów podczas realizacji
"Hobbita". Ponadto mógłby świetnie oddać mroczną stronę charakteru Bilbo, szczególnie podczas jego spotkania z Gollumem.
Radcliffe wydaje się najmniej prawdopodobnym wyborem. Za bardzo kojarzy się z
"Harrym Potterem", a poza tym już dawno temu obiecał, że po zakończeniu serii filmów o małym czarodzieju poświęci się graniu w bardziej kameralnych produkcjach.
W
"Hobbicie" na pewno zobaczymy za to
Iana McKellena, który powróci w roli Gandalfa.