W sobotę zmarł
Michael Cimino. Informację o tym podał dyrektor
Festiwalu Filmowego w Cannes Theirry Fremaux.
Getty Images © Vittorio Zunino Celotto Nowojorski twórca urodził się w 1939 roku. Sławę zyskał w latach 70., stając się jednym z członków nowej fali reżyserów zmieniających oblicze amerykańskiego kina. Debiutował filmem
"Piorun i Lekka Stopa". Jednak to jego drugi obraz uczynił go sławnym na wieki.
"Łowca jeleni" okazał się niezwykłym sukcesem kasowym i artystycznym. Otrzymał dziewięć nominacji do Oscarów, z czego pięć zamienił na statuetki.
Film sprawił, że United Artist dało reżyserowi wolną rękę. Tak zaczęły powstać
"Wrota niebios". Produkcja szybko przedłużała się, budżet rósł w oczach, a
Cimino stał się znany z obsesyjnego zachowania na planie. UA planowało go nawet zwolnić, na co
Cimino zareagował, izolując ich od montażowni i odmawiając pokazania filmu przed jego ukończeniem. Jego pierwsza wersja liczyła 5 godzin. Po protestach producentów skrócił ją do 3 godzin i 39 minut.
"Wrota niebios" okazały się wielką finansową katastrofą. Początkowo były też symbolem tego, co się dzieje, kiedy studio nie ma kontroli nad reżyserem. Z czasem jednak opinia o filmie zaczęła się zmieniać.
Cimino dożył chwili, kiedy obraz został uznany za arcydzieło. W 2012 roku na festiwalu w
Wenecji zaprezentowano, przy jego udziale, odnowioną wersję
"Wrót niebios", która została przyjęta owacyjnie. Było to zarazem ostatnie publiczne wystąpienie
Cimino.
Jego kolejny film –
"Rok smoka" – również okazał się dzielić opinię publiczną. W Ameryce nie przyjęto go najlepiej. Zdobył pięć nominacji do
Złotych Malin (w tym dla filmu, za reżyserię i scenariusz). Z kolei w Europie został doceniony. We Francji zdobył nominację do
Cezara dla najlepszego filmu zagranicznego.
Jego ostatnim dziełem jest jeden z segmentów antologii
"Kocham kino" z 2007 roku.
Cimino zmarł w swoim domu otoczony najbliższą rodziną.