Przecieków Sony ciąg dalszy. Informacji na temat nowych
"Pogromców duchów" ciąg dalszy. Tym razem zaglądamy do treści mailowej dyskusji między
Paulem Feigiem (
"Druhny") a producentką
Amy Pascal.
Feig dzieli się w nich swoimi pomysłami na film.
UWAGA! PONIŻEJ MOGĄ ZNAJDOWAĆ SIĘ SPOILERY! Feig chce, by film nie był sequelem, tylko rebootem. Ludzie nie boją się duchów, bo jeszcze nie mieli z nimi kontaktu. Jego wersja ma być "straszniejsza i bardziej zaawansowana technologicznie" od oryginału. Czarny charakter to skazany na śmierć morderca, wracający zza grobu i naładowany przez elektryczną burzę, która dała mu moc do wskrzeszenia armii duchów, złożoną z historycznych złoczyńców (coś jak
"Noc w muzeum"). Idealny do tej roli byłby według
Feiga Peter Dinklage.
Przeciwnikami duchów mają być "cztery bardzo różne kobiety", które muszą wpaść na to, jak ocalić Nowy Jork w "zabawny, straszny i pełen akcji sposób". Te Pogromczynie Duchów będą pracować na zlecenie rządu. Wszystko dlatego, że duchy oficjalnie nie istnieją i rząd musi tuszować ich istnienie.
Feig chciałby, żeby w postać "biurokratycznej przeciwniczki" bohaterek wcieliła się
Cecily Strong. Na oficjalnych konferencjach prasowych mieszałaby ona je z błotem, a za kulisami przepraszała.