Tego należało się spodziewać. Premiera gigantycznego widowiska
Michaela Baya "Transformers: Zemsta upadłych" bez problemu zdominowała polski rynek kinowy. Film, podobnie jak i w innych krajach, zajął miejsce pierwsze, choć wynik jasno pokazuje, że Polakom wciąż jeszcze daleko do Amerykanów zafascynowanych zabawkami i komiksami.
UIP wprowadziło film do Polski w dniu amerykańskiej premiery, stąd
"Zemsta upadłych" miała 5-dniowe otwarcie. W tym czasie do kin wybrało się aż 201 939 osób. To wynik bardzo solidny, aczkolwiek w porównaniu z tym, co widzieliśmy w Stanach wypada średnio. Dodatkowo do styczniowego polskiego rekordzisty – drugiego
"Madagaskaru" – zabrakło prawie 400 tysięcy widzów. Trzeba jednak pamiętać, że większość filmów opartych na zabawkach czy komiksach w Polsce sprzedaje się słabo bądź bardzo słabo. Wyjątki potwierdzają tylko regułę. Megahit jakim była pierwsza część
"Transformers" u nas zebrała zaledwie 393-tysięczną widownię. Część druga powinna ten wynik pobić.
Drugą premierą tygodnia jest
"Coco Chanel". Film inspirowany życiem słynnej kreatorki mody zajął czwartą lokatę przyciągając do kin 36,2 tysiąca widzów. Przy 40 kopiach daje to drugą średnią weekendu, tylko
"Zemsta upadłych" lepiej wypełniała kina.
Tymczasem drugie miejsce należy do
"Narzeczonego mimo woli". Komedia radzi sobie w naszych kinach zaskakująco dobrze. W weekend sprzeda 54,4 tysiąca biletów, a w sumie na koncie jest już 207 tysięcy widzów. Amerykańskie komedie romantyczne dawno już nie notowały takich wyników w naszych kinach. Film ma już 50-tysięczną przewagę nad polską komedią
"U Pana Boga za miedzą". Najnowszy tytuł
Jacka Bromskiego zajął trzecie miejsce i walczy o pobicie 313 tysięcy – wyniku
"U Pana Boga w ogródku".
W weekend zgodnie z oczekiwaniami
"Anioły i demony" stały się drugim po
"Madagaskarze 2" zagranicznym filmem, którego łączna widownia przekroczyła milion. Obraz Rona Howarda utrzymał szóstą pozycję z wynikiem 16,3 tysiąca i przekroczył milion o 5 tysięcy widzów.
Granicę 400 tysięcy widzów w weekend przekroczyła druga polska produkcja w Top 10 –
"Wojna polsko-ruska". Od premiery półtora miesiąca temu na film wybrało się już 401 tysięcy osób. Za tydzień do 400 tysięcy dobić powinien z kolei
"Terminator: Ocalenie". Film ma w tej chwili na swoim koncie 385 tysięcy sprzedanych biletów.
Poza pierwszą dziesiątką zadebiutował
"Zack i Miri kręcą porno". Film dystrybuowany był na niewielkiej liczbie kopii, z których tylko część trafiła do multipleksów. Średnia widzów na kopię jest jednak wyższa od czterech tytułów z pierwszej dziesiątki. W sumie w ciągu pierwszych trzech dni, komedię obejrzało 3 479 osób.
Poniżej prezentujemy pełne zestawienie pierwszej dziesiątki polskiego box office'u.
Dane dzięki uprzejmości dystrybutorów