To żadna tajemnica, że fabuła filmu
"X-Men: Przeszłość, która nadejdzie" została zainspirowana klasycznym komiksem
Chrisa Claremonta i
Johna Byrne'a. Uwadze fanów nie umknął jednak fakt, że ekipa
Bryana Singera dokonała znaczącej zmiany względem pierwowzoru: podróż w czasie odbywa tu nie Kitty Pryde (
Ellen Page), a Wolverine (
Hugh Jackman).
Scenarzysta
Simon Kinberg wyjaśnił, dlaczego zdecydowano się na tę zmianę:
Podjęliśmy decyzję o tym, że to Wolverine cofnie się w czasie z wielu powodów. Niektóre z nich są oczywiste, inne bardziej subtelne. Przede wszystkim to on jest protagonistą serii i prawdopodobnie ulubionym bohaterem publiczności. Ważniejsze okazały się jednak kwestie logistyczne sytuacji, w której świadomość Kitty zostaje wysłana w przeszłość do jej młodszego ja. Okazało się to niemożliwe. W czasach Michaela Fassbendera i Jamesa McAvoya Ellen Page miałaby 20 lat na minusie. Przemyśleliśmy więc sprawę i oczywistym odruchem było zwrócenie się ku postaci, która się nie starzeje. Wolverine to jedyny bohater, który wygląda tak samo w 1973 roku oraz w przyszłości. Czy przekonuje was argumentacja
Kinberga?
Premiera filmu w maju 2014 roku.