Tydzień temu
Christoph Waltz zasilił obsadę
"The Zero Theorem", kolejnego filmu
Terry'ego Gilliama. Wczoraj reżyser powiedział nieco więcej o swoim nowym projekcie.
Przypomnijmy: akcja rozgrywa się w orwellowskim, korporacyjnym świecie, gdzie "ludzkie kamery" służą jako oczy tajemniczego Zarządu. Leth (
Waltz), mieszkający w zniszczonej kaplicy, pracuje nad rozwiązaniem dziwnego twierdzenia. Od czasu do czasu odwiedza go Bainsley, kusząc bohatera wirtualnym seksem. Innym znajomym Letha jest Bob, genialny syn Zarządu, który zachęca go do dalszej pracy. Okazuje się jednak, że te wizyty to zorganizowana przez Zarząd dywersja, mająca na celu powstrzymanie postępów bohatera.
Gilliam powiedział, że całość będzie utrzymana w o wiele lżejszym klimacie niż może się to wydawać. Około dwóch trzecich filmu będzie rozgrywać się we wspomnianej kaplicy, a całość będzie polegać głównie na kunszcie aktorskim
Waltza oraz umiejętnościach odtwórców trzech innych, głównych ról. W scenariuszu jest trochę nagości, ale reżyser nie wie jeszcze, czy znajdzie się dlań miejsce w gotowym filmie.
Scenariusz filmu napisał
Pat Rushin.