Pod koniec marca ogłoszono, że
Damon Lindelof – zaledwie kilka dni po przedstawieniu scenariusza nowego filmu rozgrywającego się w
uniwersum "Gwiezdnych Wojen" – opuścił projekt wraz
Justinem Brittem-Gibsonem ("Wirus"), z którym pracował nad fabułą.
Twórca "Watchmenów" ujawnił właśnie w jednym z wywiadów, że nie zrobił tego z własnej woli, ale
został poproszony o odejście. Ten fakt wcale go jednak nie zraża do
Studia Lucasfilm. Sprawdźcie, co powiedział o swoich dalszych planach.
Damon Lindelof o "Gwiezdnych wojnach": znowu i znowu próbuj
Trudno nie dopatrzeć się nutki goryczy w słowach
Lindelofa, który opowiada o okolicznościach swojego zatrudnienia i zwolnienia przez Lucasfilm:
To było więcej niż tylko rozmowy o dołączeniu do "Gwiezdnych wojen" – zaczął Lindelof.
Ja dołączyłem do "Gwiezdnych wojen" i zostałem poproszony o ich opuszczenie.
To, co dla jednych bywa druzgocącą porażką, dla innych staje się motorem napędzającym do działania.
Lindelof zapowiedział, że
nie zamierza się poddawać i będzie jeszcze próbował swoich sił w "odległej galaktyce".
Czy wrócę na koniec kolejki przed klubem i znowu spróbuję wejść? Oczywiście, że tak! Jeśli nie udało ci się za pierwszym razem, próbuj i próbuj znowu, albo jakby to powiedział Joda: znowu i znowu próbuj.
Lindelof odsunięty od "Gwiezdnych wojen" – o jaki film chodzi?
O filmie, z którego Lindelof wraz z Brittem-Gibsonemem zostali odsunięci, wciąż niewiele wiadomo. Jedynie tyle, że
stery po nich przejął Steven Knight, autor m.in. "
Peaky Blinders", "
Locke'a" i "
Tabu", a
za kamerą zgodnie z planem stanie Sharmeen Obaid-Chinoy, twórczyni filmu "
Ms. Marvel". Fabuła ma opowiadać o losach Rey.
Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o przyszłości "Gwiezdnych wojen" w 2023 roku, koniecznie posłuchajcie podcastu
WALKIE TALKIE, w którym Michał Walkiewicz i jego gość Bartek Czartoryski rozmawiają o nowych serialach, nadchodzących grach z uniwersum i zastanawiają się, co dalej z kinowymi superprodukcjami: