Recenzja filmu

Jack Strong (2014)
Władysław Pasikowski
Marcin Dorociński
Maja Ostaszewska

Szpieg na miarę naszych możliwości

Pomimo wymienionych słabości "Stronga" wciąż ogląda się z przyjemnością. Pasikowski nie bez przyczyny uważany jest za jednego z najlepszych polskich rzemieślników. Wie, jak zdobyć
Choć debiutanckiego "Krolla" i "Jacka Stronga" dzieli prawie ćwierć wieku, w filmach Władysława Pasikowskiego gra warta jest wciąż tej samej świeczki. Konsekwentnie liczą się honor, zasady, lojalność i męska przyjaźń. Jak mawiał kapral Wiaderny: trzeba być człowiekiem, a nie ścierką.



Na pytanie, kim był pułkownik Kukliński, Pasikowski odpowiada bez zająknięcia: bohaterem. Owszem, złamał wojskową przysięgę, przekazując amerykańskiemu wywiadowi niezliczoną ilość ściśle tajnych informacji na temat Układu Warszawskiego. Robił to jednak w stanie wyższej konieczności – świat znajdował się bowiem na skraju nuklearnego pandemonium, którego ofiarą w pierwszej kolejności padłaby najprawdopodobniej Polska. Poza tym – przypomina reżyser – działo się to w czasach, gdy ojczyzna znajdowała się pod ciężkim butem ZSRR, a nasi wojacy nie mogli oddać choćby jednej serii z kałasza bez zgody wielkiego brata.

W tym miejscu rozważania o historii i etyce idą jednak na bok. "Jack Strong" rozgrzeje na nowo polityczną dyskusję o Kuklińskim, ale sam z polityką niewiele ma wspólnego. To przede wszystkim zgrabnie uszyty thriller szpiegowski czerpiący obficie z klasyki gatunku, zwłaszcza z powieści Johna le Carre'a. Choć na wejście dostajemy scenę brutalnej egzekucji, a główną atrakcją finałowego aktu jest pościg samochodowy, znaczna część akcji rozgrywa się w zamkniętych pomieszczeniach, szczelnie wypełnionych gryzącym papierosowym dymem. Nawet jeśli takie rozwiązanie było podyktowane szczupłym budżetem, ostatecznie wyszło ono filmowi na dobre. Klaustrofobiczne wnętrza podkreślają dramatyzm i opresyjność sytuacji, w jakiej znalazł się osamotniony, niewolny od paranoi Kukliński. Jedyną osobą, która zna sekret bohatera, jest prowadzący go agent CIA grany przez gwiazdę z "Obecności" i "Watchmen. Strażnicy" Patricka Wilsona. Tych dwóch mężczyzn żyjących do tej pory po przeciwnych stronach Żelaznej Kurtyny połączy z czasem nić porozumienia. U Pasikowskiego twardziel zawsze rozpozna drugiego twardziela.



"Jackowi Strongowi" daleko do ideału. Stężenie cudownych zbiegów okoliczności w scenariuszu stanowczo przekracza dozwolony poziom. Dialogi nie ranią uszu, ale z pewnością je nadwyrężają. Język, jakim posługują się bohaterowie, zbyt często przypomina bowiem wypisy z podręczników. Za dużo w nim deklaracji i wywodów o geopolityce, a za mało mięsa, za które pokochaliśmy chociażby "Psy". Tradycyjnie u Pasikowskiego nie ma co liczyć na interesujące portrety kobiece. Żona pułkownika Kuklińskiego w interpretacji Mai Ostaszewskiej to naiwna i rozhisteryzowana kuchta. Z kolei o postaci Dagmary Domińczyk można powiedzieć tylko tyle, że potrafi wtopić się w otoczenie.

Pomimo wymienionych słabości "Stronga" wciąż ogląda się z przyjemnością. Pasikowski nie bez przyczyny uważany jest za jednego z najlepszych polskich rzemieślników. Wie, jak zdobyć zainteresowanie widza, podkręcić napięcie, a wreszcie zmylić fabularne tropy. Podoba mi się też dyskretna ironia, z jaką reżyser bawi się gatunkowymi kliszami i dopasowuje je do siermiężnych PRL-owskich warunków (patrz: wątek pechowej maszyny szyfrującej). Dalej powodzenie filmowej operacji zależy już tylko od aktorów. Na drugim planie popis dają zarówno Polacy (Czop, Zamachowski, Baka), jak i Rosjanie (demoniczni Maslennikow i Zmiejew). Grający Kuklińskiego Marcin Dorociński to właściwy człowiek na właściwym miejscu: małomówny człowiek czynu, którego można zabić, ale nie da się złamać. Zwyczajny heros i szpieg na miarę naszych możliwości.
1 10
Moja ocena:
6
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Władysław Pasikowski po raz kolejny porusza kontrowersyjny temat. Wybiera sobie niejednoznacznego... czytaj więcej
Do Boga Jack Strong (Marcin Dorociński) zwraca się tylko raz, w sytuacji skrajnie ekstremalnej. W dodatku... czytaj więcej
Pasikowski nie problematyzuje. Unika przypuszczeń i domysłów. Kategoria niuansu jest mu obca, a... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones