Recenzja wyd. DVD filmu

Killshot (2008)
John Madden
Diane Lane
Mickey Rourke

Dobrzy, źli i brzydcy

Brytyjski reżyser John Madden lubi sprawdziany. Choć pierwszą młodość ma już dawno za sobą, wciąż próbuje swych sił w różnych filmowych gatunkach. Na swoim koncie ma zarówno poruszające dramaty –
Brytyjski reżyser John Madden lubi sprawdziany. Choć pierwszą młodość ma już dawno za sobą, wciąż próbuje swych sił w różnych filmowych gatunkach. Na swoim koncie ma zarówno poruszające dramaty – "Jej wysokość Pani Brown" i niedawny "Dowód", kostiumowego "Zakochanego Szekspira", jak i wojenny melodramat – "Kapitan Corelli". W "Killshot" Madden mierzy się z konwencją thrillera. Z tej filmowej potyczki wychodzi zwycięsko, ale po jego filmie lepiej nie oczekiwać spektakularnych fajerwerków. Ritchie (Joseph Gordon-Levitt) to młody przestępca. Wychowywał się w rodzinach zastępczych, z tego powodu nigdy nie miał żadnych autorytetów. Kiedy poznał Armanda (Mickey Rourke), sytuacja ta uległa zmianie. Wygadany młodzieniec, którego przestępczą kartotekę zapełniały dotąd drobne napady i kradzieże, wreszcie spotkał bandziora z krwi i kości. Indiański twardziel jest bowiem płatnym zabójcą działającym na zlecenie mafii, bezwzględnym i niewzruszonym przestępcą. Gdy ta dwójka postanowi okraść biuro handlu nieruchomościami, wpadnie w nie lada tarapaty. Nie dość, że ich brawurowy plan spali na panewce, Armand i Ritchie zostawią za sobą dwójkę świadków. Carmen i Wayne Colsonowie (Diane Lane i Thomas Jane), małżeństwo po przejściach, które właśnie przymierzało się do separacji, teraz trafi pod ochronę FBI. Licząc na to, że Armand i Ritchie zechcą zlikwidować świadków swojego napadu, agenci federalni wystawiają małżeństwo Colsonów jako przynętę, dzięki której złapać mają parę groźnych bandytów. John Madden ma szczęście do dobrych aktorów. Współpracował już z Judi Dench, Anthonym Hopkinsem i Gwyneth Paltrow, Nicolasem Cage'em oraz Penélope Cruz, a dla kina odkrywał talent Gerarda Butlera. "Killshot" potwierdza, że Brytyjczyk ma do aktorów bardzo dobrą rękę. Występujący w jednej z głównych ról Mickey Rourke po raz kolejny (jak w "Domino" Tony'ego Scotta) dobrze wypada w roli wrażliwego twardziela. Jego Armand to nie tylko demoniczny zabójca potrafiący tłumić w sobie emocje, ale też człowiek rozdzierany przez wątpliwości, wahający się i mierzący z własną słabością i siłą. U Maddena towarzyszy mu doborowa grupa aktorów, z której wyróżnia się Joseph Gordon-Levitt. Aktor, o którym mówi się, że jest skazany na Oscara, daje tu prawdziwy popis, wcielając się w bezczelnego, wyszczekanego i nadpobudliwego młodzieńca z kompleksami. Jeśli do tej dwójki dodamy Diane Lane i Thomasa Jane'a (znanego widzom serialu "Wyposażony") oraz jak zawsze dobrą Rosario Dawson, otrzymamy więcej niż przyzwoity aktorski kwintet. Lepiej niż przeciętnie spisują się także pozostali twórcy filmu. Bo w "Killshot" wszystko wydaje się być na swoim miejscu, precyzyjnie poukładane według gatunkowych schematów i narracyjnych konwencji. Muzyka buduje napięcie, zdjęcia Caleba Deschanela tworzą wrażenie osaczenia i grozy, a ręka reżysera pozostaje niemal niewidoczna. I choć u Maddena wszystko jest poprawne i wycyzelowane, "Killshot" nie powala. Brak mu błysku świeżości, elementu zaskoczenia, którego spodziewać by się można po dobrym thrillerze. Właśnie dlatego obraz brytyjskiego twórcy okazuje się filmem zaledwie przyzwoitym i porządnie zrealizowanym. Nie więcej niż przyzwoite jest również polskie wydanie DVD filmu. Próżno tu szukać interesujących dodatków, a jedynym materiałem dołączonym do "Killshot" jest jego zwiastun.
1 10 6
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyser "Zakochanego Szekspira", kostiumowego dramatu nagrodzonego siedmioma Oscarami, trzema Złotymi... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones