Recenzja filmu

Parnassus (2009)
Terry Gilliam
Christopher Plummer
Heath Ledger

Parnassus. Człowiek, który NIE oszukał diabła

Dr Parnassus podróżuje wraz ze swoją trupą po Anglii. Podczas występów prezentują jego niewiarygodne umiejętności podróżowania po ludzkiej wyobraźni. Parnassus liczy sobie już tysiąc lat, a dożył
Dr Parnassus podróżuje wraz ze swoją trupą po Anglii. Podczas występów prezentują jego niewiarygodne umiejętności podróżowania po ludzkiej wyobraźni. Parnassus liczy sobie już tysiąc lat, a dożył tego wieku z powodu wygranego zakładu z diabłem. Oprócz wspomnianego daru diabeł obdarzył Parnassusa nieśmiertelnością. W ich nowym zakładzie stawką jest dusza jedynej córki doktora. Gdy ta skończy 16 lat, diabeł będzie chciał odebrać swoją zapłatę, a do urodzin dziewczyny zostały już tylko 3 dni... Pewnego wieczoru, po nieudanym spektaklu, trupa w niezwykłych okolicznościach znajduje pewnego jegomościa, który cierpi na amnezję. Parnassus uważa, że człowiek ten może odegrać ważną rolę w jego zakładzie.

Film jest nierówny - czasem jest naprawdę ciekawie (np. podczas wędrówek po ludzkiej wyobraźni), a czasem nudy. To, co działo się "w wyobraźni", było zdecydowanie najlepszymi momentami w filmie. Jednak, mimo magicznych chwil w umysłach różnych postaci, nie mogę powiedzieć, że film jest wspaniały.

Do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń. Heath Ledger zagrał swoją ostatnią postać najlepiej ze wszystkich "Tonych". Nie mogę co prawda powiedzieć, że była to w jego karierze najlepsza rola, jednak zasługuje na pochwałę. Nie wiem, co myśleć o grze Johnny'ego Deppa. Pojawił się on epizodycznie i na pewno nie pokazał (w tym jakże krótkim fragmencie filmu) w pełni swojego talentu. Jude Law i Colin Farrell zagrali dobrze, choć sądzę, że Farrell wypadł trochę lepiej przy swoim "Tonym" (czym byłem zaskoczony). Nie wolno zapomnieć o Lily Cole, która zagrała Valentine i przyznam, iż zrobiła to nieźle (nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń). W końcu przyszła pora na tytułowego bohatera - Parnassusa. Wcielił się w niego Christopher Plummer. Tu także nie można się za bardzo przyczepić. Uwagę natomiast należy zwrócić na kreację Andrew Garfielda (Anton), która była świetna! Ostatnią postacią jest diabeł. Zagrał go Tom Waits, a zrobił to bardzo dobrze, jednak czegoś mu brakowało. Moja koleżanka uznała, że "diabeł jest trochę za mało seksowny" i (kto wie?) może to było "to"?

Scenografia i kostiumy są nominowane do Oscara i to na pewno nie za nic - są naprawdę świetne! Sam po cichu liczę, że "Parnassus" zdobędzie tę prestiżową nagrodę za scenografię. Niezwykła scenografia "w lustrze" sprawia, że pokręcona wyobraźnia doktora jest ukazana w piękny sposób.

Znakomicie wyreżyserowane przemiany Tony'ego to główny atut tej produkcji i gdyby nie one, to reszta nie miałaby racji bytu. Poważnym zastrzeżeniem jest nierówność filmu, który w niektórych momentach wręcz nudzi. Jednak produkcji nie wolno całkowicie przekreślać, choćby za takie elementy jak gra aktorska, kostiumy i scenografia. Niestety moje oczekiwania były pewnie zbyt wysokie i dlatego nie zostałem przekonany przez najnowsze dzieło Terry'ego Gilliama.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Cztery lata po premierze niezbyt przychylnie przyjętych "Nieustraszonych braci Grimm" na ekrany... czytaj więcej
Proszę Państwa! Oto przed Wami kolejne zaskakujące, zadziwiające, niezrozumiałe dzieło, oryginalnego i... czytaj więcej
Jak to możliwe, że człowiek, który za kilka miesięcy skończy siedemdziesiąt lat, wciąż potrafi, niczym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones