Recenzja filmu

Piękny poranek (2022)
Mia Hansen-Løve
Léa Seydoux
Pascal Greggory

Między rozpaczą a uniesieniem

"Piękny poranek", czyli najnowszy film Hansen-Løve, okazuje się powrotem reżyserki do ulubionych miejsc, motywów, idei. Znów czuć zamiłowanie do nowofalowej estetyki i narracji w stylu Erica
Między rozpaczą a uniesieniem
źródło: Materiały prasowe
Kiedy Mia Hansen-Løve zabrała nas na "Wyspę Bergmana", pokazała, że umie przekroczyć doskonaloną latami formułę własnego kina. W autotematycznej opowieści o parze filmowców spędzających letnie dni na Fårö, francuska autorka wnikała w sedno procesu tworzenia, poszukiwania inspiracji w otaczającym świecie oraz przepisywania podglądanych zdarzeń i wspomnień na język filmu. Otworzyła przed widzem wielowarstwową szkatułkę narracyjną, z której wyłaniały się kolejne historie i zapraszała do ich uważnej analizy. Nie chodziło jej wcale o mierzenie się z dorobkiem Ingmara Bergmana, choć tematyzowała, jak cień rzucany przez szwedzkiego mistrza wpływa na działania i myśli zapatrzonych w niego artystów. "Piękny poranek", czyli najnowszy film Hansen-Løve, okazuje się natomiast powrotem reżyserki do ulubionych miejsc, motywów, idei. Znów czuć zamiłowanie do nowofalowej estetyki i narracji w stylu Erica Rohmera i Claude’a Chabrola, chęć odkrywania uroków Paryża w różnych porach roku, skupienie na portretowaniu dobrze sytuowanych osób z klasy średniej oraz dalekich od ideału związkach damsko-męskich. Słowem, miłośnicy twórczyni będą zachwyceni. Reszta odbiorców niech się jednak nie obawia: seans "Pięknego poranka" może im sprawić taką samą przyjemność jak spacer parkowymi alejkami w pogodny, letni dzień.



Fabuły nie cechuje przy tym banalność ani sentymentalizm, a autorka dodatkowo wzbogaca ją o tropy autobiograficzne. Główną bohaterką filmu jest tłumaczka Sandra (Léa Seydoux) samotnie wychowująca córkę Linn (Camille Leban Martins) po śmierci męża. Największym zmartwieniem młodej kobiety staje się postępująca choroba jej ojca Georga (Pascal Greggory), cenionego profesora filozofii, który nie może już samodzielnie wykonywać najprostszych czynności. Wraz z siostrami i matką Sandra postanawia przenieść go do domu opieki i sprzedać wypełnione książkami mieszkanie staruszka. W tym samym czasie bohaterka przypadkowo spotyka Clementa (Melvil Poupaud), starego znajomego, który jako kosmochemik wiecznie odbywał dalekie podróże, a teraz poświęca większą uwagę rodzinie w Paryżu. Między tłumaczką i jej kolegą szybko wybucha płomienny romans, ale Clementowi niełatwo podjąć decyzję o porzuceniu żony i syna. Sandra będzie musiała więc uporać się z całą gamą sprzecznych emocji, wynikających i z miłosnego uniesienia, i z przykrej świadomości rozpadu tożsamości ojca.

Najbardziej wymowna scena filmu wydarza się jakby mimochodem, nieefektownie, gdy protagonistka jedzie autobusem. Jej reakcją na romantyczną wiadomość od Clementa jest promienny uśmiech, który sekundę później przeradza się w płacz i zmartwienie. Oto stan wewnętrzny Sandry w pigułce: jako córka, matka i kochanka nieustannie odbija się od codziennej radości, pożądania i harmonii w stronę psychicznego wyczerpania, nienasycenia i melancholii. Tym nagłym wahaniom nastroju ułożona i dojrzała bohaterka nie potrafi zaradzić, bo naraz doświadcza serii skrajnych przeżyć. Romantyczna więź, którą rozwija z Clementem, mimo wszystko nakręca ją pozytywnie i pozwala na zmysłowo-emocjonalne przebudzenie po długiej przerwie od intymności.



Hansen-Løve wzorcowo zarysowuje relację bohaterów, złaknionych swojego widoku i dotyku, wyzyskujących każdą, wspólną chwilę i szczerze zawiedzonych, gdy nadchodzi pora rozstania. W scenach ich schadzek, rozmów i cielesnych zbliżeń reżyserka nie epatuje nagością, a i tak atmosfera wprost kipi od wzbierającej tygodniami namiętności i czułości. Sekret tkwi w filuternych, dowcipnych dialogach oraz mistrzowskiej ekspresji Lei Seydoux i Melvila Poupauda. Aktorka, która sukcesywnie wyrasta na ikonę ojczystej kultury (potwierdzeniem rola we "France" Bruno Dumonta) i gwiazdę światowego kina (występy u Cronenberga, Andersona i w Bondowskim uniwersum), jednocześnie uwodzi spojrzeniem, kusi posągowo piękną figurą i porusza odsłaniając kruchą naturę swojej postaci. Z kolei partnerujący jej Poupaud (jeden z ulubionych aktorów Françoisa Ozona) podkreśla zarówno romantyczne i dżentelmeńskie inklinacje Clementa, jak i uwięzienie mężczyzny w coraz bardziej niewygodnej roli ojca rodziny i kogoś zdradzającego de facto dwie kobiety.

Wprawdzie z ekranu częściej pobrzmiewa miłosna melodia, ale Sandrę nawiedza też egzystencjalny niepokój i gorycz, bo obserwacja pogarszającej się kondycji fizycznej i mentalnej ojca zdaje się ją przytłaczać. O ile wątek melodramatyczny napędza akcję i czyni ją nader angażującą, o tyle sekwencje dotykające choroby neurodegeneracyjnej Georga stanowią najsłabszy punkt "Pięknego poranka". Kolejne fragmenty, w których bohaterka składa wizyty krewnemu tracącemu jasność umysłu mają raczej tautologiczny charakter, a nie pogłębiają naszą wiedzę i rozeznanie w sytuacji. Nie można oczywiście odmówić reżyserce współczującego i refleksyjnego spojrzenia, lecz w ostatnich dekadach kino zrobiło ogromne postępy w ujmowaniu perspektywy osób cierpiących na podobne schorzenia i ich zagubionych bliskich. Wspomnę tylko o nagrodzonym Oskarami "Ojcu" Floriana Zellera i uhonorowanym Złotym Globem "Daleko od niej" Sary Polley.



Trzeba jednak docenić Hansen-Løve za to, że raz jeszcze skutecznie przełamuje minorowy ton i pesymistyczne wibracje – podobnie jak w "Ojcu moich dzieci", gdzie żona tragicznie zmarłego producenta upatrywała nadziei na zachowanie pamięci o nim w sfinansowanych przezeń filmach, tak i tu Sandra widzi szansę na ocalenie duszy i intelektu ojca w jego kolekcji książek, którą rozdaje kilku studentom. Człowiek musi wszak ulec rozpadowi, ale jakaś cząstka, nawet najdrobniejsza, po nim zostanie – pokrzepiająco sugeruje nam autorka. Choćby dla tego rozjaśniającego życie przesłania warto wypatrywać "Pięknego poranka".
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones