Recenzja filmu

Plac Waszyngtona (1997)
Agnieszka Holland
Jennifer Jason Leigh
Albert Finney

Pozornie mając wszystko, można nie mieć nic

Kto dziś kocha szczerze? Czy w gonitwie codziennych spraw zastanawiamy się nad siłą naszych uczuć? Czy stanowią one treść naszego życia? Jakże często wybieramy na partnerów osoby, które wydają
Kto dziś kocha szczerze? Czy w gonitwie codziennych spraw zastanawiamy się nad siłą naszych uczuć? Czy stanowią one treść naszego życia? Jakże często wybieramy na partnerów osoby, które wydają się stanowić dobrą partię albo mają podobne zainteresowania czy temperament. Tak często decydujemy się na pozornie "grzeczne" i "ułożone" życie na pokaz.

Dla bohaterki "Placu Waszyngtona" miłość była wszystkim. Jeżeli świat znaczy miłość, a było tak w jej przypadku, to życie w dostatku czasem równa się życiu w piekle. Akcja filmu rozgrywa się w XIX wieku. Główni bohaterowie: lekarz – Pan Austin Sloper i jego córka Catherine – przyszła dziedziczka majątku mieszkają w domu przy Placu Waszyngtona.

Pewnego dnia pojawia się on – piękny adorator – Morris Townsend, którego jedyny atut to wygląd i ciekawe opowieści o miejscach, w których był. Pytanie: czy uroda w zamian za posag to "dobra" transakcja? Bohater mówi, że: "to był dobry targ". I tu pojawia się kalkulacja – coś za coś? Uczucie skazane na unicestwienie? Ojciec nie zezwolił córce spotykać się z nim pod groźbą wydziedziczenia i zerwania kontaktu. Wyczuł, że Morrisowi zależy tylko na pieniądzach i nie odwzajemnia uczuć Catherine.

Ta dziewczyna żyjąca przy Placu Waszyngtona, odseparowana od reszty wyrachowanego świata, miała coś więcej – wierne i szczerze kochające serce. Jak bardzo, można się przekonać, gdy będąc samą, zostawiona przez miłość, odrzucała kolejne propozycje małżeństwa. Lata mijały, a ona żyła w otoczce z marzeń, myślała o minionym. W jednej z ostatnich scen mówi: "kiedyś kochałam prawdziwie". Cechowała ją niezłomna postawa uczuciowa. To, że miłość pozbawia nas godności i jest ślepa, widać doskonale na jej przykładzie. Ale jej podejście uczy nas więcej – że miłość jest bezinteresowna, pozbawiona kalkulacji, wierna.

Ważny aspekt filmu to relacje ojciec – córka. On typowy racjonalista, nie widzący córki własnymi oczami, a oczami innych, czyli jako naiwną, brzydką, niezbyt mądrą dziewczynę. Pozornie pragnął dla niej szczęścia. Ale czym to szczęście było – spokojnym wdowcem? Wszystko wydaje się pozbawione sensu. Ojciec miał rację twierdząc, że Morris goni za posagiem. Ale tym samym odebrał jej prawo do bycia z osobą, którą kochała, prawo do zapomnienia się, zatracenia, pożądania, którego już może nigdy nie zazna. Czy tak chciał ją chronić zabierając jej "wszystko"?

Pochwały należą się za grę aktorską – Jennifer Jason Leigh doskonale zagrała swoją rolę. Widzimy proces dojrzewania jej bohaterki – poznajemy ją jako naiwną, bezradną istotę, która przeistacza się w osobę kochającą, odrzucającą swoją godność w imię miłości, aż w końcu widzimy ją jako dojrzałą zranioną kobietę. Czarująco i sugestywnie zagrał Ben Chaplin Morrisa, a Albert Finney jako dr Austin Sloper stworzył doskonały portret zimnego ojca.

"Plac Waszyngtona" Agnieszki Holland stawia wiele pytań. Co jest tak naprawdę ważne? Czy żyć tak, aby każdy dzień coś znaczył czy traktować dni jako przedłużenie naszej egzystencji ślepo sugerując się opiniami innych ludzi? Kalkulować w miłości czy kochać bezwarunkowo? Czymże jest życie w dostatku pozbawione miłości? Pozornie mając wszystko można nie mieć nic.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones