Recenzja filmu

Przełęcz ocalonych (2016)
Mel Gibson
Andrew Garfield
Sam Worthington

Krwawa walka o skrawek ziemi

Genialne sceny batalistyczne, wgniatająca w fotel walka: krwawa, nietuzinkowa, okraszona tworzącą atmosferę dźwiękiem. Ciągnące się walki o skrawek ziemi. Gibson epatuje krwią i bólem.
Mistrz powrócił! Aktor, producent, scenarzysta, reżyser! Jeden  z nielicznych, którzy odnieśli sukces po dwóch stronach kamery. Po sukcesach takich filmowych dzieł jak "Waleczne Serce", "Apocalypto" czy "Pasji", bierze na warsztat opowieść rozgrywającą się w krwawych sceneriach bitwy o Okinawę, jednej z ostatnich bitew II wojny światowej i jednocześnie największego desantu w historii pod względem udziału okrętów wojennych. 

Desmond Doss (Andrew Garfield) młody człowiek, wrażliwy, pełen wartości wyniesionych z domu zgłasza się jako ochotnik do wojska, ale z powodów światopoglądowych musi odmówić walki oraz noszenia broni, kłóciło się to z jego religijnymi przekonaniami oraz złożonej obietnicy swojej narzeczonej Dorothy (Teresa Palmer).   Od dziecka nie rozstawał się z Biblią. Przysiągł sobie i Bogu, że nigdy nie odbierze życia drugiemu człowiekowi. Desmond odnosi swój cel i jako pierwszy żołnierz w historii armii Stanów Zjednoczonych zostaje wysłany na front w roli sanitariusza bez konieczności noszenia i używania broni. Z jednej strony: Bóg, wiara i życie, a z drugiej: armia, wojna i zabijanie.

Niewątpliwie dobrym przepisem na porządnie zrobiony film jest Mel Gibson i epicki rozmach jego filmów. "Przełęcz ocalonych" to opowieść o wielkiej odwadze, honorze, wierze w swoje wartości. Oprócz niezaprzeczalnego kunsztu reżyserskiego Mela na uwagę zasługuje Andrew Garfield (Doss) brawurowo odegrał swoją rolę, fizycznie jak i mentalnie przypomina graną przez siebie postać. Za swoją rolę został nominowany do wielu prestiżowych nagród w tym do tej najważniejszej, najbardziej prestiżowej. Do Oscara. 
 

Hugo Weaving (ojciec Desmonda) jako despotyczny złamany wojną ojciec. Hugo idealnie odnalazł się w granej przez siebie postaci. W tym, co robi i jak gra, jest bardzo wiarygodny, nie można oderwać od niego wzroku. Jest jasnym punktem tej części filmu. Ostatnim filmem, w którym zrobił na mnie takie wrażenie, była "Projektantka" w reżyserii Jocelyn Moorhouse – na marginesie za tę kreację został doceniony przez Australijski Instytut Filmowy "AACTA".


Genialne sceny batalistyczne, wgniatająca w fotel walka: krwawa, nietuzinkowa, okraszona tworzącą atmosferę dźwiękiem. Ciągnące się walki o skrawek ziemi. Gibson epatuje krwią i bólem. Sceny są niezwykle realistyczne. Przed tą częścią filmu nie spodziewamy się z jaką intensywnością będzie pokazana walka. Fakt, że te sceny opierane są na prawdziwych wydarzeniach, wzmacnia przekaz i dodaje smaku. Bitwa przypomina tę z "Szeregowca Ryana" w reżyserii Stevena Spielberga z 1998 roku z genialnymi zdjęciami polskiego operatora Janusza Kamińskiego nagrodzonego za jego pracę Oscarem. Jest to najlepsza, najjaśniejsza część w całym filmie Mela.

 

Teraz te słabsze strony filmu. Dramatyczne sceny z Okinawy, gdzie Doss ratuje swoich kolegów, są trochę niedorzeczne, wydaję się, jakby Mel po tych wszystkich latach przerwy za bardzo zachłysnął się Hollywood i zaczął czerpać od kolegów tworzących disneyowskie produkcje. Pierwsza część to stereotypowa, papierowa opowieść o młodym chłopaku z amerykańskiej prowincji. Druga część pokazuje nam krwiste charaktery. Desmonda i jego przeciwników, którzy nie rozumieją jego wiary. Trzecia najlepsza część filmu ukazuje nam krwawą bitwę, krwawą jatkę, sceny są bardzo realistyczne wręcz do bólu i wymiotów. Ostatnią część ogląda się bardzo jednostronnie – nad wszystkim góruje patos. Reżyser narzuca nam pewnego rodzaju stronniczość. W nieobiektywny sposób pokazuje nam walkę i faworyzuje jedną ze stron konfliktu. 

Film, reżyseria, Andrew Garfield oraz Hugo Weaving, dźwięk, świetny montaż, realistyczna bitwa zasługują na uznanie. Z całym szacunkiem i uwielbieniem dla Mela Gibsona oceniam ten film na 7/10.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Przykład Mela Gibsona idealnie obrazuje znane powiedzenie prawiące, iż "sława na pstrym koniu jeździ". W... czytaj więcej
Po dziesięcioletniej przerwie Gibson wraca na reżyserski stołek z nową siłą. Spod jego skrzydeł na kinowe... czytaj więcej
Za powstanie "Przełęczy ocalonych" odpowiedzialny jest Mel Gibson, który ma na swoim koncie już dwa... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones