Recenzja filmu

Rzeka (2021)
Jennifer Peedom
Joseph Nizeti

Daj się porwać!

Świadoma łatwej do zbanalizowania, choć głębokiej, prawdy o nierozerwalnym sojuszu homo sapiens z rzeką, australijska reżyserka snuje nie tyle opowieść na zadany temat, co kontempluje temat
Rzeka rzece nierówna i dwa razy do tej samej wejść się nie da? A jednak, pozbawiona nazwy i jednego koryta tytułowa bohaterka audiowizualnego eseju Jennifer Peedom zdaje się uosabiać wszystkie rzeki świata. Jest jak pramatka, która patrzy z góry na wszystkie swoje dzieci: i na te dumnie udające morza i na skromne strumyczki, na te zniewolone przez człowieka i te prujące w dół z dziką energią, te sunące po niebie i te powoli skapujące z lodowców. Tytułowa "Rzeka" jest nieuchwytną siłą, przyrodniczym, kulturowym i religijnym zjawiskiem, wielokształtną ekologiczną ideą i arcymetaforą (natury, czasu, istnienia i bóg wie czego jeszcze). Bez niej wszelkie życie i wszelka opowieść nie mogą zaistnieć. Bez rzeki nie ma i nas.

Świadoma łatwej do zbanalizowania, choć głębokiej, prawdy o nierozerwalnym sojuszu homo sapiens z rzeką, australijska reżyserka snuje nie tyle opowieść na zadany temat, co kontempluje temat rzekę. Składa jej hołd, celebruje jej urodę i twórczy potencjał, chcąc przywrócić należne jej miejsce w hierarchii ludzkich trosk i zainteresowań. Rezygnuje z gadających głów i dokumentalnych konwencji, które promują fakty, zamiast tego wraz z kilkuosobową ekipą operatorów i fotografów przyrody zwiedza 39 krajów i 6 kontynentów, chwyta za drony, wsiada do helikopterów, wspina się wysoko nad horyzonty i spogląda na rzeczne rozwidlenia okiem satelity. Mieszanka uchwyconych na ekranie tekstur, sił, prędkości i niedostrzegalnie przenikających się skali przypomina o naturze jako abstrakcyjnej artystce, a rozmaitość operatorskich metod podkreśla nieprzewidywalność rzecznego zjawiska. Sensacyjne podniecenie nie wyklucza tu trwogi z jednej i estetycznego bezdechu z drugiej strony.

Ktoś może oskarżyć Peedom o efektowną estetyzację i podbijanie syndromu Stendhala i ten ktoś będzie miał rację. Gdy z głośników słychać Bachów, Vivaldich i innych Mahlerów, szare komórki może drażnić pewien paradoks. Czyżby bez towarzystwa wysokiej zachodniej kultury nobilitacja tego, co pierwotne i przedkulturowe, była skazana na klęskę? W muzycznych wyborach filmowców jest jakiś rodzaj lenistwa, lecz jest w tym i temat: dla widza o zachodniej wrażliwości (w tym i dla mnie) tego typu kulturowa "kolonizacja" powrotu do natury okazuje się pieruńsko skuteczna. Grająca specjalnie dla nas Australijska Orkiestra Kameralna potrafi zahipnotyzować. Choć chrapliwa a czuła narracja Willema Dafoe (według przystępnego scenariusza Roberta Macfarlane’a) zbliża się do granicy kiczu, w moim przekonaniu tej granicy nie przekracza.

Romantyczna rytmizacja ziemskiej topografii (za którą odpowiada montażysta "Babadooka" Simon Njoo), zmysłowość i rozmach zdjęć, zacna klasyka w głośnikach oraz współpraca z gwiazdą "Plutonu" w charakterze narratora sprawiają, że "Rzekę" czytać można jako kontynuację opowieści o przyrodzie, którą Peedom z Macfarlane’em rozpoczęli "Górą" z 2017 r. Choć dostajemy stylistyczną powtórkę z rozrywki, dokumentalistka świetnie odnajduje się w wybranej formule. Plasuje swój film gdzieś między mitem o początkach, przypowieścią o rozwoju, horrorem o ograniczonych zasobach ziemskich, przyrodniczą ciekawostką i ekologicznym zapytaniem o przyszłość współpracy człowieka i środowiska, które go otacza. Oba jej filmy są mniej awangardowe niż twórczość Rona Fricke ("Baraka", "Samsara") i z tej właśnie konfrontacji rodzi się pytanie o konieczność nazywania widzialnego i o spętanie wizualnych metafor jednoznacznymi słowami. Jeśli Peedom na pierwszym miejscu stawia doznanie, to mimo narracji z offu nadal jest ono potężne. Gdzie znajduje się złoty środek między faktografią a wizualną abstrakcją? Nie wiem. Wiem natomiast, że dla poprzedzającego refleksję przeżycia stworzono kino. Dajcie się porwać!
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones