No cóż, pozostaje czekać na finał.
Tylko... Skoro finał jest przedłużony do 90 minut... To mi śmierdzi jak dzielenie na party.
Ja bym chciał śmierci Carol.
Finał będzie trwał aż 90 minut! To będzie chyba najdłuższy odcinek. Dotychczas najdłuższy to był 1 z 2 sezonu.
Carol nie umrze, bo Melissa jest zapowiedzianym gościem TTD po odcinku finałowym. Natomiast ciekawa jestem kto to będzie, bo gośćmi będą Scott Gimple, Norman Reedus, Melissa McBride i... po raz pierwszy chyba czwarta osoba - gość niespodzianka.
Ten 90 minutowy finał to na bank czas w tv z reklamami, obstawiam 60 minut finał + 30 minut reklam :P
Cóż napisać po tym odcinku. Ostatnio było dużo emocji i sporo akcji, a dialogi miały sporo sensu, więc na ochłodę dostaliśmy odcinek, w którym 30 minut było zwyczajnym zapychaczem, nic nie wnoszące rozmowy, a jedyna akcja to głupia wyprawa Sashy do lasu "żeby się powyżywać" i dwie koleżanki, które za nią polazły.
Dopiero końcówka była mocniejsza, ciekawa i zgodnie z zamiarem twórców, nakręciła widzów na obejrzenie finału.
Andy Lincoln powinien przy następnym swoim kontrakcie zażądać 90% serialowego budżetu, bo taki mniej więcej jest jego wkład. Psycho Officer Friendly jest świetny.
Szkoda, że co tydzień parę postaci nie dostaje ani jednej sceny. Niby wszyscy w kupie, ale jednak odcinki są prawie identycznie podzielone jak wcześniej. Dziś było więcej Ricka, Carla i Miszona, wypadli Abraham, Maggie, Judżin, a księżulka to już chyba nawet nikt nie liczy.
Zgadzam się mniej więcej z twoją opinią, aczkolwiek dodam, że wątek Carla z tą młodą to tak nie bardzo w tym odcinku wyszedł, ani on ziębi, ani grzeje.
Co do postaci, mam nadzieje, że finał przyniesie jakiś czystki w ekipie, żeby postacie częściej pojawiały się w odcinkach.
Ogólnie, najmocniejszy element odcinka to końcowa scena Ricka, potem bym ocenił wątek Glenna i tego tchórza, pozostaje teraz tylko czekać na finał.
8-/10 ten odcinek ma u mnie
Nie tylko wątek Carla ani ziębi ani grzeje. Odloty Sashy też już zrobiły się nudne. Niechże jej zabiorą ten karabin, bo już chyba wystrzelała wagon amunicji :D
Na plus jednak trzeba przyznać, że pierwszy raz od dawna ktoś w TWD na głos oznajmił niedobór amunicji, co jest prawdziwym ewenementem ;D
The Walking Dead to już od jakiegoś czasu schodzi coraz bardziej na psy. 5 sezon jakby stworzony na siłę - byle tylko wywiązać się z umów na ilość odcinków i ich czas trwania. Bezsensowne i puste dialogi tworzą wszystkim znane słowo "zapychacz".
Finałowy odcinek będzie trwał 90 minut? Fantastycznie! Już przygotowałem kocyk i poduszeczkę, coby w razie czego uskutecznić drzemkę podczas nic nieznaczących rozmów i obudzić się na jedyną sensowną część odcinka, czyli końcowe 5 minut.
5 sezon na siłę? Mi taki wydawał się sezon 2, siedzieli tylko na tej farmie i nic nie robili, był strasznie nudny, 3,4 sezon był mocny, w 5 przystopowali aż do śmierci Beth, wtedy serial mnie nudził, by znowu zainteresować na 2 epizody. Alexandria - wkurzał mnie niemiłosiernie ten powrót do normalności, jednak z odcinku na odcinek było coraz ciekawiej. W finale może być ostro.
Ogółem The Walking Dead to taka przeplatanka odcinków naprawdę dobrych i zapychaczy. Praktycznie każdy sezon był w takowy wyposażony - w jednych sezonach mniej, w innych więcej. Mnie właśnie najbardziej podobały się sezony 1 i 2. Trzeci już tak miejscami zawiewał dla mnie nudą ale był ok, czwarty był całkiem spoko, zaś piątego jakoś nie potrafię przetrawić, szczególnie ostatnich odcinków. Dialogi prowadzone w baaardzo powolny sposób i praktycznie w każdym odcinku o tym samym (zresztą jak w każdym większym przystanku naszych bohaterów): "Tutaj musi się nam udać".
Mam podobne odczucie, ten serial to sinusoida straszna . Wciągnął mnie 1 i 3 sezon (2 i 4 nudził strasznie) a 5ty to mix dobrych i słabych odcinków.
A skąd ta wrogość? Oglądam, ponieważ poświęciłem temu serialowi już na tyle dużo czasu, że bezsensem jest dla mnie zostawiać go przed finalnym sezonem. Poza tym wciąż jest to jeden z lepszych seriali, jakie powstały, więc zabijam również wolny czas.
Dodatkowo - jeśli się dobrze przypatrzysz to dałem temu serialowi ocenę 7, więc czy to oznacza, że mam nie oglądać? Oczywiście, że mi się nie podobają niektóre aspekty, co nie determinuje mnie do tego, żeby po prostu przestać ten serial oglądać.
Inna sprawa, że nawet jeśli by mi się całkowicie ten serial nie podobał, to i tak nie muszę się przed nikim spowiadać, czemu wciąż oglądam.
Dałeś ocenę 10 - nic mi do tego. Ale czy to oznacza, że jarasz się każdym odcinkiem? Albo nie wiem - nie masz zamiaru powiedzieć ani jednego złego słówka o tym serialu?
Nie przeczytałem ze zrozumieniem twojej wypowiedzi, i przepraszam za naskoczenie. Jeżeli krytykujesz od czasu do czasu, to nic złego. Zareagowałem trochę zbyt impulsywnie, bo wiele jest osób na tym forum (przykładowo emo_waitress) która jest wielce ekspertką i jak odcinek jest na prawdę na wysokim poziome , to wykryje 100 minusów i 1 plus :) Tacy ludzie po prostu powinny sobie odpuścić oglądanie, bo po co oglądać serial, w którym wykrywa się praktycznie same wady?
No i tutaj 100% racji - skoro serial przynosi jedynie negatywne emocje, to rzeczywiście nie ma sensu jego kontynuowanie, a tym bardziej podnoszenie ciśnienia innym użytkownikom filmweba. Można się z nimi nie zgadzać, ale wszczynać shitstormu też nie warto - każdy ma inne gusta.
U mnie trochę sprawa inaczej wygląda, bo lubię ten serial - kilkanaście odcinków temu o wiele bardziej niż teraz, bo aktualnie jestem lekko zawiedziony poziomem. Ale wciąż jest to dobry serial. Momentami przygnębia mnie to, że odczuwam ostatnie odcinki jako wypalone, czyli, jak już wcześniej napisałem, na siłę - byleby tylko wypełnić kontrakt.
No ale zobaczymy - może 90-minutowy finał tknie w The Walking Dead nowe życie. ;)
No nie wiem. Szczerze to już tak z miejsca w piątym sezonie wbiło mi się do głowy, że szósty będzie tym finalnym.
Wiadomo jak długa będzie ta saga?
Dawno temu mówiono o 8 sezonach, ale kto tam wie, czy to nadal aktualne.
W komiksie w pewnym momencie ma spory przeskok czasowy, podejrzewam, że właśnie wtedy zakończy się serial - a do tego pewnie jeszcze ze 2 sezony się zejdzie. Moim zdaniem to idealny moment na zakończenie emisji, lepszego już prawdopodobnie nie będzie. W innym wypadku serial może się ciągnąć dłużej, oryginał jest cały czas wydawany i jeszcze przez dłuższy czas będzie.
Dlaczego głupia wyprawa? Wielu się tutaj czepia biednej Sashy. Dobrze kobitka robi. Ja na jej miejscu biegałbym cały czas ze swoim mieczem (mam katanę jak Michonne, tylko z czarną rękojeścią i chyba ciut dłuższe ostrze) i wybijał zombiaki. Im więcej się ich ubije tym świat będzie lepszy i bezpieczniejszy. Poza tym człowiek nie zrobi się mięciutki jeśli wychodzi na zewnątrz. Amunicji nie marnuje 1 kula jeden zgnilec. Zombie się nie rozmnażają. Jakby je stale wybijać to wreszcie będzie świat bez zombie.
Lepiej by było tylko jeśli wzięłaby od swojej koleżanki miecz. Nie zużywałaby kul wcale, nie skończyłaby się amunicja, nie musiałaby zmieniać magazynków, a walka kontaktowa utwardziłaby jeszcze bardziej.
Tyle że katany się nie pożycza. Tak jak nie można pożyczyć ręki.
Tylko antynatalizm! Ludzie umierają tworząc zombie, jedyną opcją jest niedostarczanie większej ilości ludzi :)
Zdziwiłbym się gdybyś spędzał na dworze tyle czasu co ja, a o to że nie przebiegasz tyle kilometrów dziennie co ja byłbym się wstanie nawet założyć :)
Nie wiadomo, ale sam fakt że przywiązali żywą babkę do drzewa i zostawili na pastwę zombi + te przepołowione ciała to coś po czym można stwierdzić że nie są zbyt przyjaźni : )
100% pewności nie ma, ale prawdopodobnie to będą Wolves, czyli komiksowi Scavengers (kolejna grupa psycholi do odstrzału). Już chyba z 4 odcinki są nawiązania do wilków, i wcale się nie zdziwię jak w finale pojawi się w bramie Derek (przywódca Scavengers/Wolves) i zacznie krzyczeć Little pig, little pig let me in.
ciekawi mnie czy mieszkancy Alexandrii wiedzieli o W, czy tez beda ciezko zdumieni tym faktem
po scenie z babka przywiazana do drzewa i wyryta na czole literka W mozna przypuszczac ze ten Gej raczej tez nie wie o co chodzi
Gej nie wiedział, ale z drugiej strony sam mówił, że więcej go nie ma niż jest w Aleksandrii to w sumie ma prawo nie wiedzieć :P, ale nie podejrzewałbym ziomków z Aleksandrii o to, ze takie coś ukrywają.
Mnie te przepołowione ciała i cała psychootoczka pasuje do tych "szeptających zombie". Ta dziunia też taka dziwna jak i Lydia. Wątpliwe jednak, że to to. A szkoda.
O kurczę, W, Whisperers... Dotąd o tym nie pomyślałem, ale może chcą poprowadzić serial tylko do wiadomego komiksowego przeskoku czasowego, dlatego późniejszy wątek Whispererów wykorzystają w miksie ze Scavengerami? Te odcięte kończyny zombie, brak korpusów... W sumie to nie byłoby głupie, ale skoro ten wątek pozostaje jeszcze otwarty w komiksie, to ciężko było by go jakoś sensownie zakończyć. Chyba że skończy się przed 6 sezonem.
Może zakończą go na dwa różne sposoby... Po prostu grupa gości podchodzących pod bramę wystrzelana w jednym odcinku znów byłaby nudna - CHYBA, ŻE byłby to Negan :). A szeptacze bardzo, ale to bardzo mnie ciekawią.
To z pewnością źli ludzie. Boję się, że nawet gorsi od kanibali. W odcinku przez chwilę widać (najprawdopodobniej ich) na celowniku Sasha'y.
Sasha najpierw patrzy na spalone budynki, które są tuż za płotem, a potem przechodzi do drugiego okna wieży - tego wychodzącego na osadę ;)
W czasach apokalipsy kobiety w czasie "tych damskich dni" idą powybijać grupę zombie, taki wniosek ; )). Generalnie czym by było TWD gdyby po świetnym odcinku nie przyszedł taki zapychacz?Dla mnie strasznie nielogiczne tak marnować amunicję. Odcinek ratuje psychoza Ricka i ten obraz jak bardzo apokalipsa i jej wydarzenia odcisnęły na nim piętno, w pewnym sensie staje się nieobliczalny, acz czy to się odbije na jego grupie? Mocne wejście smoka aka Michonne : ) + ludzie od " W " będą też jakimiś świrami, bynajmniej na takowych wychodzą póki co.
P.S
Módlmy się aby finał był konkretniejszy, i żeby działo się w tych 90 minutach, nie mówię o akcji, ale żeby wydarzenia ruszyły w jakimś kierunku, bo akurat odcinek 15 to kolejny zapychacz + jakieś tam mniejsze wydarzenia.
"Dla mnie strasznie nielogiczne tak marnować amunicję." A od kiedy to ludzie zawsze zachowują się logicznie?
Piszecie, że nielogiczne, ale czy na pewno ? A co jeżeli Sasha czytała komiks i wie, że Eugene będzie amunicje im robił ? Strzelanie w lesie też idzie logicznie wytłumaczyć, Michonne sobie odpuściła zabijanie bo myślała, że jej high score w zabiciu zombie jest niezagrożony a tu nagle Sasha robi podejście, to co odpuściłbyś czy też zaczął strzelać ?
Właśnie, Michone przynosiła Carl'owi komiksy. Skąd pewność, że nie było tam ''The Walking Dead''.