Film zaczyna się 4 minutową ciemnością z podkładem muzycznym- czegoś takiego jeszcze w żadnym filmie nie widziałem. Po nim następuje faktyczny początek (Stworzenie człowieka), który był intrygujący i dobrze zrealizowany, choć symboliki Monolitu do końca tam nie zrozumiałem.
Bardzo podobała mi się za to symbolika jak...
http://www.youtube.com/watch?v=nCcFaZoOcQQ 1/3 2/3 3/3 (w trójce wszystko jest wyjaśnione)
Dzisiaj się dowiedziałem że to Kubrik wyreżyserował "lądowanie na księżycu" ale te wizualne;]
Baardzo ciekawe ukazanie gonitwy w technologicznym wyścigu, pokazujące również politykę Nixona.
Ten film ciężko ocenić. Oglądając miałem ochotę raz go wyłączyć a raz oglądać dalej. Teraz
pytanko czy mniej więcej zrozumiałęęęę o co tu chodzi?:D O ewolucję i ewentualne spotkanie z
naszymi twórcami?
Mamy małpoludów i to, że uczą się użyć kości jako narzędzia/broni (wiadomo, że potem
bardziej skomplikowane...
Nie będę wychwalał filmu tylko dlatego że wszyscy to robią, moim zdaniem film strasznie nudny ze
szczątkową fabuła, która się zaczyna chyba w 55 minucie, serio można zacząć oglądać od tego
momentu. Masa niepotrzebnych scen mowa tu głównie o ujęciach kosmosu i statków
kosmicznych, ciągle się dłuży. Niestety mimo...
Każdy kto chce być uważany za kogoś kto chociaż trochę zna się na kinie MUSI powiedzieć że ten
film to arcydzieło. Mi nie udało się przebrnąć i po 30min dałam za wygraną. Nie jestem osobą
która wymaga od filmu ciągłej akcji, ale nie widziałam jeszcze tak bardzo przeciąganych scen. Nie
wiem co było dalej, ale...
W jednym z pierwszych statycznych ujęć, które pojawia się na początku filmu, widzimy leżący
na ziemi ludzki szkielet (raczej nie wygląda na małpi). Czyli ludzie najpewniej już skończyli
swoje bytowanie ziemskie.
Świadczyłoby to o tym, że pierwsza część filmu jest chronologicznie ostatnią.
Nasuwa się cytat...
Nie dałem rady tego obejrzeć.... Tak jak ktoś niżej napisał, film nie przetrwał próby czasu... Lubię
filmy o tej tematyce, ale ten jakoś do mnie nie trafia...
Właśnie przeczytałem jak się zdaje najlepszą profesjonalną recenzję Odysei. Po pierwsze bije świeżością, bo została napisana w 1968 r., a więc wyzbyta jest ze sztucznych ochów i achów, jest to spojrzenie chłodne i obiektywne. Po drugie Autorka jako jedna z nielicznych dobrze zrozumiała symbolikę, wyróżnia się tym samym...
więcej
A jak cos nakreca to nasrają tyle efektów specjalnych ze nie mozna oglądać.
Kubrick geniusz all the time.
Co to było koncert Mocarta muzyka fatalna na śmiech mnie brało już lepiej wyciszyć TV jak słuchać tych pisków. Gdzie tu dynamika sceny jakby były kręcone w slow motion wszystko powoli się dzieje, film jest straszną dłużyzną też mi wielkie arcydzieło nic dziwnego że ludzie zasypiali na pokazie nad oceną się jeszcze...
Wczoraj obejrzałem ten film i czuje pewien niedosyt. Spodziewałem się czegoś logicznego, a
tymczasem dostałem film pełen symboliki. Myślałem, że fabuła filmu będzie dotyczyła
wszechświata, naszego miejsca w nim i paradoksów występujących w fizyce, które będą
głównym aspektem fabuły. Może niektórzy powiedzą, że w...
Filmy te często używające długich ujęć wywołujące stan "przekroczenia" - przyglądają się światu niejako obejmując go i bez werbalnego przekazu odnosząc się wobec niego, wywołujące również "zawieszenie akcji" przez co ma się wrażenie, że jest niewyrażone słowem "mistyczne coś" co osiągnięto poprzez powolne ruchy kamery....
więcejTak czułem, że ten film mi się nie spodoba, ale mimo wszystko obejrzałem. Wynudziłem się i nic nie zrozumiałem. Od dzisiaj będę oglądał tylko letnie blockbustery.
Nie bede sie rozpisywal nad pozostalymi aspektami, bo juz wszystko zostalo powiedziane, jedyne
co mnie meczylo to przeciaganie niektorych scen w nieskonczonosc. Tymczasem cala tresc z
przeslaniem moznaby zamknac w 30 minutach. Szczegolnie dokuczliwa byla czesc z
praczlowiekiem.
O ile efekty faktycznie jak na tamte lata są powalające, to reszta nie ma większego sensu.
Podejrzewam, że reżyser musiał ostro wpieprzać LSD, że udało mu się zrealizować taką produkcję.
Czytałem wasze przydługawe recenzje, starając znaleźć jakikolwiek sens tego filmu - uśmiałem się parę razy, ale częściej dziwiłem...