http://www.designyourway.net/artists/embodied-kim.jpg
http://rubat-a.deviantart.com/art/Vampire-Girl-114288846
Kurczę, nie umiem robić filmików na YT - Czy ktoś nie mógłby walnąć składanki z fimu z Adjani do tej piosenki?
Miałam, ale nie ma - muszę w końcu usiąść i go spisać, jak mi lenistwo minie.
A w tym temacie np. Kaczmarski i "Sen Katarzyny" się też łapie?
Wywaliło mi posta i muszę pisać jeszcze raz...
Nie ma nigdzie, muszę usiąść i spisać kiedyś jak mi leń minie.
A w tamtym temacie np. Kaczmarski i "Sen Katarzyny" się łapie?
Pewnie, pasuje pod ten post z Camille - nawet bardziej niż skądinąd świetny Marilllion ;D
Stara, czy młoda? Co widzicie najpierw?
http://c.wrzuta.pl/wi11265/d407d15e00088a1e477d2cf1/0/stara%20czy%20mloda%20kobi eta
http://c.wrzuta.pl/wi456/83e1d0d00001aa2a4515619e/0/mloda%20i%20stara%20kobieta% 20-%20iluzja
http://images.paraorkut.com/img/funnypics/images/b/before_6_beers-12516.jpg
4:0 już.
Na szczęście jakieś przyziemne okoliczności, w rodzaju braku formy, forsy i przegrywania z wszystkimi cieniasami w okolicy, nie mogą w żaden sposób zmienić mojej opinii o największym klubie w Europie Środkowo-Wschodniej.
Która to opinia jest obecnie druzgocąca.
Ale wierność, to wierność - zobacz co robi Lech w lidze, a Lui wciąż się pasjonuje (a propos, czy przypadkiem w/w nie spuścił Wiśle podobnych bęcków niedawno?).
Tak a propos:
Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.
Z nudów także oglądam sobie trywialną, aczkolwiek momentami komiczną Buffy i demoniczne wampiry o mordach rodem z koszmarów. Nieźle toto odmóżdża.
- Saro, żono moja, proszę cię, żebyś mi coś obiecała.
- Co, Mosze, mężu mój?
- Obiecaj, że jak umrę, to nie pójdziesz do innego.
- A jak nie umrzesz?
Ja naprawdę nie rozumiem co wy chcecie od Buffy! To jest zabawny, lekki i nieinteligentny serialik dla rozrywki.
Dla rozrywki wolę serialiki zabawne, lekkie i inteligentne - jak np. "Świat według Bundych".
Ale tak w ogóle, to nieźle trzeba się nudzić, żeby z nudów oglądać seriale
(gdzie jest moja edycja postów???).
Pocałujta w dupę wójta. Będę spędzała czas wolny tak, jak mi pasuje. I oglądała też będę to, co mi pasuje. A teraz do widzenia, bo mnie Martin wkurwiłeś.
Ha, Lech znowu górą. Na dobrą sprawę, ta 10 pkt. strata do lidera, to żadna strata i można wciąż myśleć o obronie mistrza...
W polskiej "ekstra"klasie i w serialu Buffy wszystko jest możliwe.
Ad Mikka - ależ spędzaj sobie, jak zechcesz. Masz do tego pełne prawo. A my mamy pełne prawo się z tego nabijać. Wolność i demokracja.
Coś takiego jak edycja postów na NFW niestety często szwankuje, tzn, działa tylko w teorii. Seriale serialami, bo skoro z nudów można oglądać mecze polskiej reprezentacji/ekstraklasy/obrady cyrku zwanego sejmem, to czemu nie coś z zupełnie innej beczki?
Ale mi nie działa od dawna w ogóle.
Nie no, Sejmu to chyba nikt tu nie ogląda.
Pewnych granic śmieszności się nie przekracza.
Widzieli najnowsze dzieło sztuki (Jezu, ty to widzisz i nie grzmisz)?
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/51,49424,8633642.html?i=1
Na poprawę humoru: wejdźcie w google mapy, zaznaczcie opcję 'pokaż trasę', wpiszcie jako miejsce wyjazdu San Francisco, jako miejsce docelowe Tokio i zobaczcie co google proponują w punkcie 15...
"Panowie na materacu! Do Szwecji na lewo, na lewo".
Te google maps są bez sensu, np. ze Świnoujścia do Ystad uparcie pokazuje drogę przez Niemcy i Danię, mimo bezpośrednich połączeń. I nie pozwala przeciągnąć, ani zmienić trasy.
Nie korzystam - jak muszę sobie coś rozplanować lądem, to raczej na viamichelin. A tak w ogóle to pod tym względem jestem tradycjonalistkę i wolę papierowe mapy - im mniej dokładne tym lepiej, bo po drodze można się w fajne miejsca zgubić :D
Loreenę McKennitt znam głównie z wilków
http://www.youtube.com/watch?v=p8C8AVWLhwI
i "Mgieł Avalonu"
http://www.youtube.com/watch?v=SFpdJ0q1hj4
(kurczę, muszę w końcu dopaść książkę i przeczytać)
I okazuje się, że jeszcze z Highlandera
http://www.youtube.com/watch?v=xpZRpd--liE
Mam takie to duże nieporęczne wydanie, ale ono ma dobre tłumaczenie więc się skusiłam.
A McKennitt proszę koniecznie nadrobić - przepiękne staroangielskie ballady - wyjutubuj sobie Lady of Shalot, Blacksmith i co ci tam jeszcze w kły wpadnie.
Aaaa i przepiękne stare kolędy i pieśni zimowe.
Chyba zbliża mi się termin corocznej wizyty w bibliotece, bo "Cień Poego" (straszne badziewie zresztą) i "Szyfr Szekspira" chyba lepiej będzie oddać jeszcze w tym roku kalendarzowym :)
Opieprzą mnie, ale może mi się uda spytać o Avalon, Żmiję, III tom Martina (mam tylko ebuka) i parę innych rzeczy. Zapewne zresztą ich nie będzie.
Zarzuciłam wizyty w bibliotekach, bo mi nie pozwolili ukraść Marianny i barbarzyńców, chociaż bardzo prosiłam. Nadmienię jeszcze, że przez 10 lat tylko ja jedną tę książkę pożyczałam... Wypracowałam sobie symbiozę z pewną mała księgarenką niedaleko rynku - chłopaki mi zamawiają co chcę i z takimi rabatami, że chyba wcale na tym nie zarabiają :D
Ta pani, która napisała Mariannę, machnęła też opowiadanie do filmu o kompanii wilków.