Aktorzy drugoplanowi rewelacyjni,, natomiast główny bohater Mercury ( Malek ) - denerujący ze wzgledu na eksponowaniu .... zgryzu! Tak tak - zgryzu... broniły go zdjęcia ze sceny no i oczywiście głos Mercurego z Queen.
Niby statysta, ale jednak nie taki zwykły. Jak tego tam Lamberta daliście, to syna tak ważnego Queena tym bardziej warto dodać, jako ciekawostkę chociaż! Tu jest link jakby co https://www.youtube.com/watch?v=wGebcrj9OhA
To, co najbardziej zachwyca w tym filmie to oczywiście muzyka. Genialna, ponadczasowa, porywająca, wzruszająca. Jeśli jednak chcemy poznać jednego z najwybitniejszych artystów jakim niewątpliwie był Mercury, to możemy być zawiedzeni.
Film jest bardzo zachowawczy, wręcz wybielający wokalistę i udowadniający, że reszta...
Uważam, że wielkim niedociągnięciem, który zdecydowanie obniża ostateczną ocenę i pogarsza odbiór filmu jest tak bardzo widoczny brak synchronizacji ust aktora Rami Malek'a z podkładem Mercurego przy śpiewaniu na końcu koncertu Live Aid. Przy tak budżetowym filmie ,o tak wielkim zespole nie powinna taka sytuacja mieć...
więcejDotychczasowe doniesienia mówiły, że śpiewał Marc Martel, ale w napisach końcowych nigdzie nie został wymieniony. W kilku utworach słyszałem głos Martela, jednak jest lekko charakterystyczny. Ale w scenie przed lustrem to już śpiewa Malek i jego głos jest diametralnie różny od Freddy'ego (i Martela) nie wiem, po co tak...
więcejNie jestem jakimś zagorzałym fanem Queen, ale parę koncertów w życiu widziałem (ulubiony to genialny w Montrealu), oczywiście na DVD. Postać Freddy'ego grana przez Maleka jest do bólu przerysowana, pominę już te wyłupiaste oczy, których Freddie nie miał aż takich, poprzez przesadnie pogrubioną górną wargę i seplenienie...
więcejmyślę że sukces filmu zależy wyłącznie od twórczości zespołu... kocham Queen i bardzo emocjonalnie odbieram film
Z jednej strony jest kapitalny Malek w głównej roli, fantastycznie odtworzony koncert na koniec i co oczywiste fenomenalna muzyka. Bohaterowie wyglądają tak jak powinni. Freddie jest świetnie przedstawiony. Jako osoba, która w pewnym momencie swojego życia była zafascynowana Queen, były sceny gdzie miałem ciarki na...
Ocena bardziej za twórczość Queen, niż film sam w sobie, bo 80% to przecież muzyka ! To co się dzieje pomiędzy jest oczywiste, sukces, rozterki i powroty.
potwierdzają, że widzowie robią to wyłącznie pod wpływem emocji. Część muzyczna - znakomita, ale niestety elementy biograficzne Mercury'ego i historia zespołu beznadziejne. Rami Malek w motywach muzycznych wypada dobrze, ale poza tym jest mało przekonujący. Film z pewnością warto zobaczyć, ale tylko ze względu na...
Ale film jest poruszający: muzyka, odtworzenie wystepu z koncertu i cały Mercury. Jedno jest pewne, bardziej tego człowieka nie lubię.
To jest niesamowite. Idę na Bohemian 2,5 miesiąca po premierze a sala zapełniona do ostatniego miejsca. Szok. Napisy końcowe a prawie wszyscy siedzą. Nigdy jeszcze nie oglądałam filmu, na którym miałabym takie ciarki. Jedyne co mi przeszkadzało to oczy aktora grającego Freddiego. May rewelacja.
Chciałem biografi Freddiego Mercurego a nie zespołu chciałem jego biografi 1:1 . chciałem zobaczyć te imprezy te szalone rzeczy karły wnoszące góry kokainy itd itd 100% biografie Freddy Mercury bo on jest ciekawy a nie zespół :) . Jego śpiew i jego szalone życie . Więc szczerze nie czekam i niemam zamiaru tego oglądać...
więcejJak w temacie - które z dostępnych biografii są wg Was godne polecenia, żeby wgłębić się w historię zespołu i Friediego? Słucham Queenów od dawna, ale dopiero film sprawił, że chciałabym dowiedzieć się więcej na ten temat. Możecie polecić (najlepiej linki) wartościowe książki z perspektywy fana i miłośnika zespołu?
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób nie podziela takiego zdania i nawet nie podobał im się jakoś specjalnie Malek jako Freddie, jednak dla mnie to była kreacja zasługująca na Oscara, a przynajmniej na nominację.
Osobiście w filmie nie widziałem aktora, a Freddiego Mercury we własnej osobie