biebera nie lubicie, bo sami nie macie tyle pieniędzy co on i, on. On przynajmniej do czegoś zdążył, a wy tylko siedzicie i na niego wyzwacie. Tak na prawdę to on nie jest taki zły, śpiewa ładnie, włosy czesze ładnie i pomogła mu mama. Może zaraz zostane zbluzgany, ale jestem odważny, i powiem, że go lubir. Pozatym on byl na vivie.
Oczywiście, że się zgadzam. Tylko o to mi chodzi, i po to nieraz piszę takie pierdoły, jak w tym temacie, żeby znaleźć choć jedną taką wypowiedź, jak Twoja. A raperzy jak Magik to sztuka, a nie komercha. Toteż taka twórczość nie obraca się w otoczeniu ludzi, którzy chcą robić wielkie pieniądze na niczym, jak twórcy biografii Biebera.
Swoją drogą, jak lubisz raperów, którzy śpiewają o czymś więcej, jak o kasie, to polecam Eldo czy GrubSona, których pewnie znasz tak czy inaczej, ale o których i tak nie omieszkam wspomnieć.
No podoba mi się piosenka Rahima grubsona i Abradaba. Szczere także jest Peja vs hip hop. No ale wracając do tematu to nie wieże w Biebera ponieważ jego kariera właśnie się rozpoczęła i już się kończy przez tą biografie zauważam iż to jego wołanie o pomoc bo w muzyce się nie spełni a jako aktor jest słaby widząc go oraz wysłuchując jego wypowiedzi uważam iż nie zostanie intelektualistą ani robolem. Prośba o pomoc ponieważ się wypala nie wie co zrobić według mnie już powinien odpuścić ludziom i zakończyć karierę ma to na czym mu zależy czyli tymczasowa sława oraz siano na którym mu zależy. Ale jak chce może nagrywać dalej ludzie już go nienawidzą a potem nie dość że sobie zaszkodzi to może zrujnuje wytwórnie muzyczną jakąś przez swoje błędy bo "Pokemony" niedługo przestaną go uwielbiać.
o Boże co wy z tą kasą ludzie?? tylko o tej kasie, ja go nie lubię bo uważam że nie ma talentu a nie dlatego bo ma kasę dla mnie to on może być Królem sraczy ale śpiewać to on nie potrafi, poza tym on śpiewa dla dziewczynek 10 letnich, może być jedynie ich idolem
Jesteśmy świadkami tego, jakie szczyty może osiągnąć kicz. Nie ma jednak co się zamartwiać brat leśniczy odbezpieczył już dubeltówkę, wujek wyciągnął z szafy mundur MO, tata poszedł po kimono, babcia jak z krzyżem nie wyskoczy, dziadek odkopuje Mausera z wojny, matka wyjmuje wałek z szuflady, ciocia rolnik łapie za widły, Kaczyński poszedł po samolot, a Tusk zwiększył opłaty za eksport towarów do USA i Kanady. Cały naród jednoczy się w proteście przeciwko kaleczeniu muzyki. Krążą nawet pogłoski, że Kurt Cobain , Michael Jackson , Frank Sinatra i Elvis Presley wstają z grobów.
nie których ludzi mi żal ;/
po co wchodzą na jego profil i go oceniają? po co wchodzą na jego film jak go nienawidzą?
A głos mu się zmienił posłuchajcie piosenki z 2008 albo z ubiegłego roku i porównajcie z teraz + gdy spiewa na żywo.
Po co? Jak ja kocham tych jego fanów co na wszystkie krytyczne wypowiedzi na temat Biebera odpowiadają, że jak się go nie lubi to nie można wchodzić na fora/strony/newsy z nim związanie. Jest coś takiego jak wolność słowa, moi drodzy.
Do autora tematu, że jest się na vivie, nie znaczy, że jest się nie wiadomo kim, że ma ładną fryzurę tym bardziej. A co do pieniędzy... Jak to się mówi, do kupy ciągną muchy. Banda zróżowiałych dziewczynek pokupowała jego płyty i tyle...
nie wiem co mi odwala o tej godzinie ale przeczytałem to od początku i uważam, że jesteś skończoną EGOCENTRYCZKĄ która uważa, że każdy kto nie kocha bimbra i nie stoi z wywieszonym jęzorem czekając na jego autograf jest skończonym debilem którego się powinno wyeksmitować z tej planety
W takim razie przeczytaj raz jeszcze, ale może tym razem nastaw się na wcześniejszą godzinę. Albo to olej, proste.
Mówiąc o szufladkowaniu innych jak mniemam, miałeś na myśli to, że powiedziałam, że płyty Biebera kupują zróżowiałe dziewuszki. Powiedz, może nie mam racji?
A co Ty myślisz, że gadasz z zarozumiałym wszechmogącym? Nie wiem, więc nie będę tak lekko rzucał słów, jak karty.
Jakbyście faktycznie myśleli, że znam każdego człowieka.
To w takim razie, powiedz mi proszę czy wyobrażasz sobie kogoś w wieku +13, kto nie jest różowym dzieciaczkiem, słuchającego Biebera? Bo ja wybacz, ale nie.
Ale co mają do tego moje wyobrażenia? Jeszcze nie rozumiesz? Nie jesteś w stanie pojąć, że moje domysły czy subiektywne opinie nie są żadnym faktem, który upoważniał by mnie do obrażania jakiejś grupy ludzi (w tym wypadku fanów Biebera)? I nie mówię tego z pozycji prowokatora, ale mówie to szczerze - nie mieści mi się w głowie, jak można z taką łątwością podpisywać pod kategorię drugiego człowieka. Róbcie co checie, ale ode mnie wara z taki poglądem.
Jeżeli niektóre osoby wchodzą na profil Michaela Jacksona i twierdzą że nie miał głosu to dlaczego my nie możemy wchodzić na profil Justinka i wypowiedzieć się o nim negatywnie ?? To jest forum przeznaczone dla fanów jak zarówno antyfanów... :/ niech wreszcie to do Was dotrze...
Przepraszam kolego ale muszę cie naprostować Adolf Hitler z tego co raczej każdy wie nie zabijał tylko był taki zje...ty żeby przekonywać ludzi do zabijania i tak szczerze to tytuł zbrodniasz wojenny dostał dlatego tylko że rozkazywał zabijać i walczyć swojemu ludowi. Spr. może też ci się uda jak się powołujesz na niego. Moje pytanie co z tą Polską wytwórnią filmową? Dają na takie coś przetłumaczyć i wydać w naszym kraju a nie chcą dać na zrealizowanie "Jestem Bogiem".
Nie chodzi o to, czy kogoś zabijał, czy nie. Chodzi o błąd morderstwa, jaki popełnił. Bez względu na to, czy zabił kogoś osobiście, czy nie, dla mnie Hitler miał krew na rękach i był mordercą.
A skoro ktoś uważa, iż, jeśli inni popełniają jakiś błąd, to jemu też wolno, postanowiłem się włączyć w tenże krąg absurdu i sparafrazować ów argument użytkownika Egaher, w dość radykalny sposób.
"tytuł zbrodniasz wojenny dostał dlatego tylko że rozkazywał zabijać i walczyć swojemu ludowi"
Tylko?
Widzę też, że wystarczy wspomnieć imię tego zbrodniarza, a filmweb, nawet, jeśli nie rozumie, usuwa wszystko niczym pajączek w panice(nie wiem, czemu pajączek w panice).
Także, radzę wszystkim potrenować czytanie ze zrozumieniem.
Niestety nie zdążyłem przeczytać. Czy porównałeś jakiegoś tam chłopca z vivy do hitlera? oO F'uck.... :D
Pomyliłem się - nie parafrazowałem użytkownika Egaher, tylko Madz_julkaa, czy jakoś tak. Za pomyłkę...nie przepraszam, ahahahahahaha! >:(
Czemu ludzie go nie znoszą? Wiesz, nic tak nie wkurza, jak niezasłużone uznanie. Dzieciak plastik- fantastic pławi się w sławie i pieniądzach, bo umie piszczeć i zjednywać sobie mało rozgarnięte małolaty. Za co jeszcze go ludzie nie lubią? Za to, że śpiewa jak kastrat i ma gogusiowaty wygląd. Za co jeszcze? Bo przykłada rękę do psucia popkultury i utrwaleniu stereotypu durnej nastolatki, która kocha tandetę. Utrwaleniu wizerunku panny, która zaczytuje się w ,,Zmierzchu" i słucha tego piszczusia...
Ogólnie - gdy nikt jest gwiazdą, to się tego nie lubi.
W dodatku gwiazdą popkultury, a więc lansu i hajsu -_-
Paris, HanaMontana, Dżastin i pewnie jeszcze wiele innych "sław" czy "artystów".
Niezbyt się nimi interesuję, więc nie znam nazwisk.
Mnie tam takie "niezasłużone uznianie" nie obchodzi. Nie trudno się przekonać, że bardzo często szeroki odbiorca dziwnie wybiera sobie swoich guru i główne zasady, którymi się kieruje(ale to tak abstrahując trochę).
Znam Cię z forum "Odysei", Picard, z polemik z Tajemniczym i Marscorpio, więc ufam, że nie nabrałeś się na prowokującą ironię treści wpisu/tematu z mojej strony, a tylko wyrażasz swoją opinię, z którą poniekąd się zgadzam.
tak wyrażam swoją opinie. warto jeszcze dodać, że Bieber jest celebrytą, a to wiążę się z tym, że musi się liczyć z krytyką, a nie liczyć na same zachwyty. tyle w temacie. :)
u, był na vivie.
no to szacun -___-
Biber? Nie znam tego dziecka i jakoś niespecjalnie mam ochotę poznać ;-l
Ja też go nie lubię, ale go znam. Szacun dla mnie nie? Ja sądze że fanki Zmierzchu nie lubią Biebera, bo one chcą być takie mhrooczne! pewnie słuchają metalu, skradniętego tacie z szafki ^_____________^ który ich odrzuca, ale muszą przecież słuchać!
A ja powiem jedynie tyle, wypowiadają się tutaj przypuszczam nastolatkowie, którzy nie mają wyrobionego własnego zdania.
Fani hemp gru i fifty centa (ktoś tam wspomniał o tym, że Bieber nagrywa hip-hop). Nie porównujmy go do Jay-Z i innych tego pokroju ludzi, którzy 'nawijają' o seksie, dragach i przestępstwie, jak większość raperów. Sami nawet nie rozumiecie tego, nie sądzę, żeby ktokolwiek wypowiadający się w tym akurat wątku analizował teksty jakichkolwiek artystów zarówno zagranicznych jak i polskich,
Dlaczego Bieber a nie inny grajek starej daty?? Tak się składa, że każdy miał/ma swój czas i jeśli potrafi działać w życiu to dochodzi do tego, do czego chce. Nawet sobie nie zdajecie sprawy z tego, że Britney Spears, którą tak namiętnie wymieniacie jest taką samą artystką jak Bieber oraz wiele innych gwiazdeczek wypromowanych przez Disney Channel, nie koniecznie posiadających umiejętności muzyczne i wokalne. I nie wypowiadajcie się na tematy, na które kompletnie nic nie wiecie, bo aż wstyd mi za was.
No dobra, ale czemu wypowiadasz się o nas w taki sposób, skoro nic o nas nie wiesz? To tak samo, jak mówienie o Bieberze mimo, że się go nigdy nie słuchało.
Swoją drogą, nie będę tu zgrywał wielkiego znawce hip-hopu, ale raperzy, o których rozmawiałem z Mag_Magikiem zyskali moją sympatię bynajmniej nie przez coś tak banalnego jak popularność. Nawet nie przez brzmienie(któe skądinąd jest całkiem fajne). Gdybym nie słuchał tego, co mówią, nie słuchał bym ich. Z resztą, pewnie nikt by ich nie słuchał. A są szanowani. I, jak się z nimi zapoznasz, nie trudno zgadnąć, za co.
Ostatnio oglądałem jakiś wywiad telewizyjny z przechodniami na temat tego, czy kupują płyty. Poraziła mnie odpowiedź jednego "fana muzyki": "ja bardzo dużo słucham muzyki, kupuję płyty i chodzę na koncerty. Lubię generalnie to, co jest popularne, czyli, yyy, Lejdi Gagę, yyy".
Mr_ciachciach, chodzi o to, że kilkunastoletni chłopak, który jest cukierkowo lansowany przez media staje się "megagwiazdą" tylko dlatego, że ma dobrą opiekę - Disney'a? - a co za tym idzie, promocję. Nie słucham Biebera i nie chcę słuchać, bo odpycha mnie taki lans. Nie lubię wokalistek, które śpiewając, muszą pokazać tyłek, bo inaczej nie mają słuchaczy.
Bieber - chłopiec zrobiony na modnisia, otoczony piszczącymi małolatami, w cukierkowych kolorach i markowych ubraniach i wszystko z dodatkiem manii wielkości - film o nim to przesada. Najgorsze jest to, że może to rzeczywiście jest delikatny chłopak z talentem. Jednak dzisiaj sporo ludzi go odrzuca ze względu na jego sposób bycia, a większość jego fanów to śliniący się nastolatkowie, którym można sprzedać naprawdę wszystko.
lans, bans, plastic, fantastic, mocny bit na megaimprę.... do mnie to nie trafia. I może niesie to jakieś idee, daje ludziom radość, ale nie potrafię tego odkryć.
P.S. Nie nienawidzę, ale jeśli mi wepchną Biebera na opakowanie soku owocowego albo jego głowa będzie ze mną jeździła na plakacie w pociągu, to znienawidzę. Ludzie nienawidzą natręctw. Teraz chronię się przez Bieberem tylko dlatego, że nie słucham radia, nie oglądam MTV czy innych stacji tego typu i nie buszuję po pudelkach i ploteczkach.
Ble.
Natręctwa rodzą się w głowach ludzi. Ja mam, za przeproszeniem, wyje&*ne na dzieciaka, niech sobie robi co chce. Wbrew temu co mówicie, nie widzę go wszędzie. Może po prostu inaczej i w innych miejscach spędzam czas, ale nie mam z nim styczności.
A jeśli będzie go dużo w telewizji, to może i będzie miało to jakiś pozytywny skutek. Ludzie, zirytowani jego obecnością, zaczną chodzić do parku na spacer miast gapić się jak zombiak w plastikowe pudełko.
Nie mówię o natręctwach - nerwicy, ale o ludziach natrętnych, a więc narzucających się. Sprawna promocja niektórych celebrytów ówczesnego świata narzuca zwykłym ludziom pewne zachowania, styl, modę, sposób myślenia.
Ja też spędzam czas gdzie indziej, mimo to słyszę głosy "włosy Biebera warte 7 mln" -_-
Tak samo jak się słyszy o "nowej kreacji Lejdi Gagi".
Nie da się całkiem zignorować świata (nie mówię o skrajnych przypadkach życia pustelniczego).
Można kogoś lubić lub niet, to wszystko jest bardzo subiektywne. Jednak żałuję tego, że niektórzy lubią albo nie dlatego, że tak mówi im większość. Rzekomą większość (zanim jest mała) łatwo wykreować przez media. Z czasem rzeczywiście staje się większością. Podobno w Stanach dzieci noszą plecaczki, długopisy, wstążeczki, buciki i wszystko, wszystko z HanąMontaną. Uważam, że to płytkie.
To prawda, że talent potrzebuje promocji i rozgłosu, ale talent również broni się sam. Uważam, że Bieber sam się jeszcze nie broni, a przesadne ubóstwianie kogoś, kto tak naprawdę nie dokonał w życiu jeszcze niczego wielkiego, jest bardzo płytkie.
Co będzie, gdy nagra genialną muzykę (również dla dorosłych), napisze porywający soundtrack do filmu i zaśpiewa na serii wspaniałych koncertów? Cóż, wtedy chyba będziemy musieli obwołać go królem.
Elvis, Michael Jackson, Bieber?
Może niektórym to odpowiada, ale dla mnie to zatrważające.
Ja także nie mówię o nerwicy natręctw. Mówie o problemach, które sami sobie stwarzamy. Ludzie są natrętni, kiedy się tymi natrętami przejmujemy. Kiedy nie - przestają być natrętami.
Spędzasz czas gdzie indziej niż....? Niby co jest punktem odwołania? Gdzie indziej niż ja może. Bo ja słyszę o nim tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wejdę na strone filmwebu. Ale robię to z własnej woli, gdyż mały Bieber nie przeszkadza mi ani trochę.
"Podobno w Stanach dzieci noszą plecaczki, długopisy, wstążeczki, buciki i wszystko, wszystko z HanąMontaną. Uważam, że to płytkie." Nie przesadzasz aby? Ja nosiłem plecaczek Power Rangers, mimo, że ci bohaterowie nie byli krzty mądrzejsi o tych tam Bieberów i innych. Mało tego, nie tylko ja posiadałem przedmioty z wizerunkiem tychże bohaterów. Z perspektywy czasu uważam, że serial był niesamowicie infantylny. Ale wtedy byłem dzieckiem. Płytki? Przecież to dzieci. Przejdzie im, jak każdemu z nas. Traktujecie poważnie Pokemony czy inne tam głupoty obecnie? Dajcie spokój.
Patrze na to z boku, a głównym źródłem, i niemal jedynym - i tu mówię powatrznie - są antyfani Biebera.Kiedy z ciekawości wpisałem na YT nazwisko młodego wykonawcy, czytając komentarze(a od diabła ich było, i cały czas przybywało), nie natknąłem się praktycznie na żadną pozytywną opinię. Raczej na coś w stylu "kto nienawidzi Biebera niech się wpisze" itd.
Dla mnie po prostu robicie sobie niepotrzebne problemy. A w życiu i tak jest ich wystarczająco dużo, żeby robić sobie jeszcze kolejne.
Oglądałem pałer rendżers, ale nie miałem ich naklejek na szafie. Poza tym oni nie pretendowali do najlepszego serialu wszech czasów.
Spędzam czas gdzie indziej = "nie słucham radia, nie oglądam MTV czy innych stacji tego typu i nie buszuję po pudelkach i ploteczkach." (cytat z posta powyżej). Wystarczy trochę uwagi i dobrej woli.
Jeszcze niedawno napisałeś, że go lubisz.
Zresztą, napisałem już wszystko co mam do powiedzenia o tym zjawisku. Jeśli wydarzy się coś nowego, to może pokuszę się o kolejny komentarz.
A teraz napiszę, że sam nim jestem. Nie znaczy, że nim jestem.
Wystarczy przyjżeć się mojemu pierwszemu wpisowi. Nie traktuje tej całej nienawistnej fali poważnie, toteż na wielką powagę się nie zdobyłem, tworząc ten temat. Ale jednocześnie liczyłem na kilka mądrzejszych postów, i wtedy odpowiadałem już szczerze. A prawda jest taka, że Bieber to, dla mnie, dziecko, któremu udało się sprzedać produkt bardzo pasujący do obecnych czasów. Nie przejmuje się nim. I tak na prawdę, to wole jego gębe na billboardzie, niż kolejną ręklamę produktu sporzywczego - ten cień manipulacji, i fałszywym operowaniem faktami dotyczącymi tego produktu.
Nie znoszę reklam.
Gdy pisałem, że spędzam czas inaczej i gdzie inedziej, nie miałem na myśli tego, ze wchodzę w samo centrum rozruchów "bieberowskich", ale że w ogólę nie oglądam tv(czasem film na TCM albo Zone Europa, ewentualnie TVP Kultura, ale to żadziej), a jak gdzieś chodzę, to na spacer. Na kluby jestem za stary, no i nie moja muzyka. Same techno. A w mojej małej miejscowości na szczęście nie ma Biebera na każdym kroku. Raz, może, słyszałem go w radi, w sklepie, kupując trochę pomidorów na sałatkę grecką. Ale nie przeszkadzało mi to. Jak Bieber stanie się powszechny, jak w III Rzeszy swastyka, to może zacznie mi owy wokalista przeszkadzać. Ale nie sądzę, żeby do tego doszło, także...nie mam z nim problemu. A nie będę go robił tylko dla tego, że wszyscy wkoło skandują z gniewem na ustach jego śmieszne nazwisko(i gdzie ci fani?).
Coś w "edycji" nawaliło, i musiałem napisać kolejny post.
* bieber to produkt, który udało się sprzedać
Hej, czyli tak właściwie to jestem do Ciebie podobny. Filmy na TCM są stare i.. najlepsze. Oglądam filmy na różnych programach, ale mam możliwość ich nagrywania i przewijania reklam : ) Jak gdzieś chodzę, to na spacer z psami. Na kluby pewnie jestem w sam raz, ale one nie są dla mnie. Słucham muzyki, która była słuchana kilkadziesiąt lat temu. Sałatka grecka jest dla mnie za słona.
Pisząc o różnych przykładach mnogości Biebera oraz o powodach jego nielubienia, przytoczyłem powody, dla których, moim zdaniem, można go nie lubić. Rzecz oczywista, że znajdą się, szczególnie w Polsce -_-, marne zazdrośniki, którzy będą wyszydzać kogokolwiek za cokolwiek, ale widocznie taka już ich podła natura.
Swój świat konstruuję w taki sposób, że żaden amerykański nastolatek (lub inny Patison) nie zawładnął nim, ani nawet nie jest jakimś szczególnym kimś. Nie lubię takiej promocji, nie słucham tego typu muzyki, więc podchodzę do tego zjawiska z rezerwą. Jeśli Bieber w cudownie magiczny sposób zaśpiewa moją ulubioną piosenkę, to chętnie go posłucham (choć pewnie i tak będę się bić z myślami, że ta piosenka pojawi się na płycie obok innych, bieberowskich; to tak, jakby Doda śpiewała Grechutę - coś zgrzyta).
No i widzisz. A sałatkę grecką lubię tak, czy inaczej. Choć trzeba przyznać, że ser feta jest dosyć słony.
Wystarczy posłuchać czasem w telewizji jak mówią coś o nim w dzienniku albo teleexpresie i już nie mam ochoty oglądać telewizji. ;/
Na szczęście nie widziałem tegoż wydania. A nawet gdyby, to pewnie ominęło by mnie to, bo oglądam 3, 4 pierwsze newsy, które mówią o czymś istotnym, a potem wyłączam. Swoją drogą, to przykre, co spotkało Japonię. Matka natura jest zła....