Dla nieciekawego filmu o nieciekawym człowieku, który ćpał, krzywdził rodzinę, a w dodatku pisał grafomańskie teksty na poziomie smutnych licealistek? W dodatku wielu ludziom wydaje się, że ten plebejski festyniarski rock w stylu studencko-juwenaliowym jest bluesem (ba! - klasyką bluesa), a to już czysta kpina.
A sam film? Zbyt tendencyjny, mało odważny, po prostu nudny. NAWET o Ryśku dałoby się nakręcić coś ciekawego (pytanie tylko, po co).
sprawdz sobie rozpiske w eremef albo w radiu zet (najbardziej komercyjnych polskich stacjach) - regularnie puszczaja tam dzem. sam slyszalem wczoraj (powaznie)
to, ze w rmf czy zet puszczają, to jeszcze nie znaczy, że to komercja, a to ze wogóle puszczają ( puszczają także na Złote przeboje) oznacza, ze tego się wciąż słucha. rozśmieszasz mnie coraz bardziej.
a czym jest w takim razie komercja, co oznacza bycie komercyjnym? dżem jest komercyjny, bo gra dla kasy, nawet po śmierci riedla, jeżdżą po wszystkich możliwych festynach i dniach miast, liczą sobie 70 zł za bilet w klubie
czyli w takim razie z muzyków, ma żebrac na ulicy o kase na chleb, wtedy nie bęsdzie komercyjny.. ograniczony jesteś człowieku.
czyli jedyna alternatywa do sprzedania sie i grania po festynach jest zebranie? ciekawe.
to, ze nie jestes w stanie przyjac POTWIERDZONEGO argumentu, oznacza ze jestes slepo zapatrzony w swojego szczurzego idola, a jakakolwiek dyskusja z toba przypomina mowienie do niezbyt bystrej, za to zaćpanej, ściany. nie to, żebym tego nie wiedział wcześniej.
jakiego argumentu? chłopie nie rozśmieszaj mnie jeszce bardziej, zadnego konkretnego argumentu nie podałeś.
my podaliśmy już kilka argumentów. ty żadnego, w dodatku nie obaliłeś tych naszych. więc nie zaciemniaj dyskusji
rihana nie jest komercyjna, tylko wciaz jej ludzie sluchaja, poza tym spiewa o zyciu i co kto przezyl
Michał, udowadnia się, że coś jest dobre, analogicznie do udowadniania, że coś JEST, to podstawa podstaw.
Jak coś nie jest dobre, to jest złe, dlatego to na twierdzącym-że-dobre ciąży obowiązek udowadniania swoich racji.
nie obroniłeś swojej tezy ŻADNYM argumentem. nie umiałeś udowodnić, że teksty Dżemu są dobre, więc usiłujesz odbić piłeczkę. czekam jednak na argumenty
Czy to minus muzyki? Kto chciałby być w podziemiu? By być artystą, trzeba z tego żyć, bez tego jest się tylko grajkiem. A to czy coś osiągnie sukces czy nie, zależy od publiki. Jak zmierzysz komercje? Kiedy dokładnie zaczyna się być komercyjnym? ;p Jest to bisnes, sprzedawanie się. Jak my wszyscy, sprzedajemy się chodząc do pracy. Oni sprzedają swoje dzieła i pocą się na koncertach. Jeśli zespół który uwielbiasz nagle wyda piosenkę która, ot tak po prostu, zdobędzie uznanie i sprzeda się świetnie, nawet zdobędzie 5 miejsce na liście przebojów radia, przestaniesz słuchać tego zespołu, choć nadal gra dobrą muzykę. Tylko dlatego bo im sią udało?
nie masz pojęcia o czym piszesz. żeby zaistnieć na listach przebojów, trzeba być ogólnie rozpoznawalnym, a do tego trzeba albo być puszczanym w ogólnopolskim radiu w godzinach szczytu (czyli nie w trójce po północy, kiedy leci dobra muzyka, ale wtedy gdy np. grindej), albo grać koncerty tam, gdzie bedzie naprawde duzo ludzi (np. judenalia, saport przed jakims jutu albo czyms tam). W obu przypadkach sie skichasz, ale ci sie nie uda, jesli nie masz kontraktu z duzym labelem. A kontrakt z duzym labelem oznacza utrate wolnosci artystycznej - wytwórnia wymaga czegoś, co się dobrze sprzeda i puszczą w radiu, więc nie moze byc krotsze niz 2 ani dluzsze niz 4 minuty, musi byc gladziutkie, itp. reszte mozesz sam sobie dospiewac.
By zaistnieć na listach przebojów trzeba się publice spodobać. bo jak ludzie nie kupują , nie głosują, to jak ma zaistnieć?
" a do tego trzeba albo być puszczanym w ogólnopolskim radiu w godzinach szczytu
No nie żartuj, a telewizja? to od stacji zależy co puszczają. Teraz to już same ścierwo dają, ale jeszcze parę lat temu, było mnóstwo dobrych muzycznych tv.
"bo grać koncerty tam, gdzie bedzie naprawde duzo ludzi"
najlepiej gra dla 200 osób i za psie pieniądze? Czy lepiej rzyjąć propozycję, i pojechać na festival z większymi gwiazdami?
A jeszcze jedno: Każdy muzyk chciałby - może nie tylko dla pieniędzy - mieć swoich fanów, być rozpoznawanym i uwielbianym przez więcej niż tylko garstkę ludzi. chce by jego twórczość wziosła się na wyżyny.
widzę, że naprawde nie jesteś świadom istnienia sporej sceny pomiędzy pełną komerchą a graniem po skłotach.
przykład pierwszy z brzegu (choć mało oczywisty) - jest taki zespół post-hc/screamo touche amore. To porządne krzykacze, nie ten sztuczny, wyprodukowany syf z grzywkami. Nie jest to rzecz jaką znajdziesz w radiu, czy w telewizji. wątpię czy o nich słyszałeś. a jednak goście rzucili studia i teraz utrzymują się jedynie z muzyki.
Nie rozumiem twojego myślenia. Rozumiem, że ty słuchasz tylko miejskich grup undergoundowych i zespołów , których nawet w wikipedii nie ma. Czyli ile trzeba mieć fanów max, i zarabiać pieniędzy byś ich szanował?;p
Dla mie to zwyczajne bzdury bez sensu po prostu.
Czyli jeśli ten twój zespół nagle zdobędzie sławę, wśród metalowców, będzie grał dla wielkiej publiki metalowej (o sprzedarzy płyt nie mówię - bo jest internet), grając nadal tą samą muzykę, to odwrócisz się do nich plecami? Powtarzam: GRAJAC NADAL DOBRA MUZYKE. Myślisz że gdyby jakaś większą wytwórnia w nich zainwestowała, dała propozycję, to by z niej nie skorzystali? Powiedzieliby: Nie dziękujemy, wolimy zarabiać 1500 (może przesadziłam) miesięcznie niż 10 razy tyle? Tutaj chodzi o muzykę. Jeśli jest dobra co kogo obchodzi jaki ma nakład ten alboom, czy grupa była w programie tv bardzo popularnym, czy że wokalista chodzi ze światowej sławy modelką? Chodzi o jakieś niezrozumiałe dla mnie, zasady?
Jak dla mnie to muzyka i tylko muzyka się liczy.
na razie wykazujesz sie tylko typowym dla laikow brakiem jakiejkolwiek elementarnej wiedzy na temat scen muzycznych, do michala "rapeface" zawiskiego jeszcze ci sporo brakuje.
pytanie konkursowe: czy zacpanie sie na smierc to to samo co smierc z powodu naduzycia narkotykow? <tanczy>
Człowieku, udajesz tylko niekumatego czy w czym problem? No odpowiedz na mśj wcześniejszy post, proszę cię!
Jeszcze brakuje do tej dziecinady napisać "z ludzmi którzy ocenili ten film na 10, nie gadam.
Na każdym kroku utwierdzasz mnie (i chybanie tylko mnie), że nie nadajesz się rozmowy z ludźmy o gustach i ogólnie odmiennym zdaniu.
Bo odpowiedź która przytoczyłeś "jak do sciany, jak do sciany.
nie bede sie powtarzal."
czyli tak samo jak zawiski, gdy brakuje mocnych argumentów, i pozostaje tylko " nie każdy zespół komercyjny jest zły, ale w wiekszosci tak to wyglada.".
Czy potrafisz prowadzić zwyczajną dyskusję z innym osobnikiem? Czy nadal będziesz pajacował?
Dokładnie zadałam ci jasno sformułowane pytania, tak trudno odpowiedzieć z sensem?
widze, ze stosujesz identyczna metodę - zamykasz oczy i glosno krzyczysz, ze nie widzisz argumentów.
Po prostu mówię Ci wprost że twoja forma dyskusji, była/jest "trochę" arogancka i infantylna.
A co do tego posta na górze, w którym to pytałam się dokładnie dlaczego, to był on napisany w podobnym czasie co twoja odpowiedź, znajdująca się powyżej. W której to odpowiedzi, bardziej streściłeś mi swoje przekonania. Więc na drugi raz spróbuj być mniej chamski, a bardziej komunikatywny. Bo to niczyja wina, że zadałam ci podobne pytania, na które wcześniej z dwie minuty (chyba) odpowiedziałeś (choć raczej tylko częściowo) wcześniej. Więc te twoje biadolenie i osądzanie, wychodzi śmiesznie.
Zrozumiałeś post?
"Czy potrafisz prowadzić zwyczajną dyskusję z innym osobnikiem?" nie potrafi, bo żeby prowdzić dyskusje na jakiś temat trzeba mieć wiedze o czyms, a ten osobnik krzyczy, że nikt inny nie ma racji tylko cała ich święta trójca.
A zapomniałam dodać. Z początku mówisz że wwszystko co komercyjne, czyli znane przez szerszą publiczność, grane w telewizji, czy radiu, jest złe.
Póżniej po moich wpisach , nagle zmieniasz zdanie i twierdzisz, że wcale tak być nie musi, że ci chodzi o coś zużełnie innego.
wez nerwosol, zlosc i lzy wyraznie przeszkadzaja ci w ich znalezieniu i/lub zrozumieniu (nie wspominając o problemach z klawiaturą)
czy ty jesteś niekumaty? czy tylko udajesz? ja sie nie złoszce ani nie płacze. rozumiem , że twoje żałosne wypowiedzi, o moich rzekomych emocjach świadczą o braku argumentów.
skoro argumenty do ciebie nie trafiają, postanowiłem użyć młotka - niestety, jak widać, zamknąłeś się w swoim malutkim, ćpuńskim świecie razem ze swoim szczurzym idolem i tylko pochlipujesz, jak ktoś go obrazi - przypadek stracony dla społeczeństwa
Jakie argumenty? wiesz co to jest argument? najwyraźniej nie, bo ty nie podajesz argumentów, ty atakujesz. Świadczy o tym fakt, że znowu poruszasz temat emocji i lokujesz mnie w świecie cpunów. Jesteś ograniczony bardziej niż myślałem. człowieku zacznij gadać do rzeczy bez otwierania szafy i bez ataków.
w sumie jestes nawet troche smieszny, w taki smutny-straszny sposób. szkoda, że ciągle się powtarzasz. wymyśl coś nowego może?
sam nie wiem czy się smiać czy płakac z powodu twojego totalnego braku wiedzy, wciaż jednak czekam na argumenty i mam nadzieje, że doczekam się jeszcze w tym tysiącleciu.
Człowieku, nie masz kultury to po pierwsze. Coś tam napisałeś, więc ci opowiedziałam zadając kolejne pytania.
Za trudne?
Ech. Metallica jest zajebista. Niech nikt mi nie mówi że to metal-pop.... ;(
A jeśli już, to mega zajebisty ;p
Przestań zachowywać się jak dziecko, bo tylko pokazujesz, że nie umiesz prowadzić dojrzałej dyskusji.
to nie płacz, że twoj ulubiony zespol otrzymal latke, na ktora cokolwiek zasluzyl.
Kto tutaj płaczę? Ja piszę o tobie. Daję do zrozumienia że ataki ad personam, są infantylne. Zwłaszcza na początku dyskusji, w którym to nic a nic, nie zapoznałeś się z opinią rozmówcy.
Też w ogóle na forum takie tekściki, są gierkami z piaskownicy. Więc przyjmij krytykę z godnością.
rzeczywiście, "o, zgadłem" obraziło twoją rodzinę aż do piątego pokolenia wstecz.
Czyli jednak różnica między tobą a zawiskim jest znikoma.
Prostak, który potrafi tozmawiać tylko z osobami, pokroju, właśnie zawiskiego.
Z odrobinkę bardziej wymagającym rozmówcą już sobie nie radzisz. Już na początku naszej konwersacji, wykazałeś się swoimi zdolnościami z rynsztoka.
Prosiłam cię byś rozmawiał na temat, a nie fantazjował o mnie, jaka jestem, co czuję, o mojej rodzinie, kolegach czy chłopaku. Nie widzisz że to niski poziom?
czyli naprawdę obraziłem twoją rodzinę aż do piątego pokolenia wstecz? te chwile, gdy sarkazm staje się prawdą <łezka>
Czyli to prawda że prostym słowem, ugiełam, nawet się nie starając, jednego kolo, z inteligencją kibola. Który stosuje prawie tylko i wyłącznie, argumenty AD Personam. Powtarza w kółko te same dyrdymały i "mądre" tekściki, zamiast wziąźć się w garść i jak męźczyzna, a nie fajtłapa, doświadczony formuować swoje myśli, próbując z minimalnie chociaż, z rozsądkiem nie wyjść na pozbawionego rozumu, kretyna z odzywkami cepa.
czy ona naprawde probuje gadki "pokaz, ze masz jaja i jestes prawdziwym mezczyzna"? nie wierze:D i jeszcze wypomina innym jechanie ad personam, piekne!
pogięło cię? wy sobie soś ubzduraliście i nawet wytłumaczyć się nie potraficie. dureń pisze o jakiej grupie krzykaczy którą zna 10 osób, a póżniej wypiera się że nie mówił o muzyce znanejnam wszystkim. co za matoł. a jeszcze rtaki jak ty równie dziwny gostek, nie rozumiejący tekstu, ile masz lat? piszecie dyrdymały i myślicie że jak będziecie kontra komercha, to jesteście cool. dzieciaczki z was, dzieciaczki.
jeśli pitolicie głupoty, to podajcie jakiś argument, wytłumaczcie, bo nikt nie rozumie takiego durnego toku myślenia. zgiń, przepadnij.