W rozmowie z "The Hollywood Reporter" bracia
Duffer zapowiedzieli, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom serial "
Stranger Things" nie zakończy się na czwartym sezonie.
Wiemy, jaki będzie finał. Wiemy też, kiedy nastąpi. Opóźnienie w realizacji z powodu pandemii koronawirusa dało nam czas, aby spojrzeć w przyszłość i dowiedzieć się, co jest najlepsze dla serialu - relacjonują bracia -
W ten sposób zyskaliśmy wyobrażenie na temat tego, ile czasu potrzebujemy, aby opowiedzieć tę historię. Dzięki przymusowej przerwie w pracach
Dufferowie mieli więcej czasu na pracę nad scenariuszami.
Po raz pierwszy mamy napisane wszystkie teksty i jesteśmy w stanie spojrzeć na sezon jako całość, a także wprowadzić odpowiednie poprawki - przyznają.
Bracia pragną, aby każdy kolejny sezon "
Stranger Things" różnił się od pozostałych:
przy trzeciej transzy odcinków zdaliśmy sobie sprawę, że zarówno prace na planie zdjęciowym jak i premiera odbędą się latem. W efekcie trzeci sezon miał odmienny klimat, zarówno pod względem tonu opowieści jak i strony wizualnej. Chcieliśmy, aby kolory były bardziej nasycone, a sama historia przywodziła na myśl wielkie hollywoodzkie letnie hity, na których dorastaliśmy i które tak bardzo kochamy. Więcej humoru, więcej akcji i po prostu inny nastrój w porównaniu z dwoma poprzednimi sezonami, które rozgrywały się jesienią i przez to były bardziej ponure i przerażające. Fabuła czwartego sezonu "
Stranger Things" trzymana jest na razie w tajemnicy. Wiadomo jedynie, że szeryf Hopper (
David Harbour) żyje i przebywa w Rosji.
Na razie nie wiadomo, kiedy Netflix pokaże nowe odcinki.